Stopniowe zwiększanie wydatków obronnych z obecnych co najmniej 2 proc. do minimum 2,5 proc. PKB w 2030 r. i latach następnych; zwiększenie maksymalnej liczebności wojska do 200 tys. żołnierzy, w tym 130 tys. zawodowych – to projekt, którym ma się we wtorek zająć Rada Ministrów.
Takie są założenia projektu nowelizacji ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu sił zbrojnych oraz prawa zamówień publicznych, opublikowane w kwietniu br.
Projekt przewiduje stopniowe zwiększanie wydatków obronnych. W 2018 r. na ten cel ma zostać przeznaczone nie mniej niż 2 proc. PKB, w 2019 r. – co najmniej 2,1 proc., w latach 2020-23 – co najmniej 2,2 proc., 2024-25 – co najmniej 2,3 proc., 2026-29 – co najmniej 2,4 proc., a w 2030 r. i latach kolejnych – co najmniej 2,5 procent.
Według szacunków projektodawców zmiana przepisów spowoduje wzrost wydatków obronnych o ponad 117,2 mld zł w ciągu 10 lat.
Obecnie wydatki obronne – zgodnie z ustawą – wynoszą nie mniej niż 2 proc. PKB z roku poprzedniego. Projekt przewiduje zmianę sposobu naliczania tej kwoty. Wartość PKB w założeniach projektu budżetu państwa na dany rok ma dotyczyć tego samego roku, a nie poprzedniego. O takiej zmianie przepisów wielokrotnie mówił minister obrony Antoni Macierewicz.
Zalecenie dotyczące przeznaczania 2 proc. PKB na obronność kilkakrotnie formułowano na forum NATO; na szczycie w Walii w 2014 r. sojusznicy zobowiązali się osiągnąć ten poziom w ciągu 10 lat. Polska jest jednym z pięciu państw NASTO, które w 2016 r. spełniły ten postulat.
Projekt zakłada, że maksymalna liczba etatów w Wojsku Polskim będzie wynosiła 200 tys., z czego nie więcej niż 130 tys. przewidziano na stanowiska dla żołnierzy zawodowych. Obecnie liczebność wojska jest określona na maksymalnie 150 tys. żołnierzy – w tym co najmniej połowa to stanowiska żołnierzy zawodowych, z czego maksymalnie jedną trzecią przewidziano dla oficerów.
Uzasadniając projekt MON uznało obecny limit za niewystarczający, jeśli uwzględnić formowanie Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT), wzrost liczby stanowisk przeznaczonych dla żołnierzy zawodowych oraz rozbudowę jednostek we wschodniej i północno-wschodniej Polsce.
W uzasadnieniu projektu MON powołało się na „Strategię na rzecz odpowiedzialnego rozwoju” oraz ustalenia ostatnich dwóch szczytów NATO – w Newport i w Warszawie, argumentowało także, że modernizacja techniczna oraz zwiększenie liczebności sił zbrojnych wymagają przeznaczania na obronność co najmniej 2 proc. PKB, liczonego według metodologii NATO już od 2018 r. oraz stopniowego zwiększania tej wielkości w latach następnych.
Resort zwracał też uwagę, że zwiększenia wydatków obronnych przez sojuszników domaga się nowa administracja amerykańska i bez spełnienia tego postulatu trudniej będzie oczekiwać dalszego amerykańskiego zaangażowania na wschodniej flance.
Zwiększenie wydatków obronnych – wg MON – jest niezbędne, by zapewnić zdolność państwa do obrony oraz przeciwstawienia się agresji, zreorganizować system dowodzenia, modernizować wojsko, wyposażając je w system obrony powietrznej, w tym przeciwrakietowej i by zintegrować WOT z pozostałymi rodzajami sił zbrojnych.
Projekt przewiduje także zwiększenie maksymalnej wysokości zaliczek, których MON może udzielać w związku z zamówieniami broni, sprzętu i wyposażenia. Będą one mogły – pod pewnymi warunkami – sięgać 50-proc. wartości umowy (obecny limit to 25 procent).
Zwiększenie liczebności wojska do 150 tys. w 2019 r. i do 200 tys. żołnierzy po 2020-22 r. szef MON zapowiadał wiosną na odprawie kierowniczej kadry MON i sił zbrojnych.
FORSAL.PL