Pielęgniarki nie chcą pracować w Wielkiej Brytanii

Wielka Brytania od wielu lat zmaga się z brakami kadrowymi w służbie zdrowia. Największym problemem okazało się obsadzenie etatów pielęgniarek. A bez nich przychodnie i szpitale nie są w stanie prawidłowo funkcjonować. Starzejące się się społeczeństwo na wyspach musi coraz dłużej czekać na wizytę u lekarza właśnie z powodu braku białego personelu.

Liczba pochodzących z Unii Europejskiej pielęgniarek ubiegających się o rejestrację pozwalającą na wykonywanie pracy w brytyjskich placówkach służby zdrowia spadła o 96 proc. od czasu ubiegłorocznego referendum ws. Brexitu – wynika z badania Health Foundation.

W lipcu 2016 roku Rada Pielęgniarstwa i Położnictwa (Nursing and Midwifery Council) zarejestrowała aż 1304 nowe pielęgniarki z państw członkowskich, a w kwietniu tego roku zaledwie 46.Z najnowszej analizy związku zawodowego pielęgniarzy i pielęgniarek (Royal College of Nursing) wynika, że co dziewiąte stanowisko pielęgniarki w Wielkiej Brytanii pozostaje wolne z braku odpowiednio wykwalifikowanych pracowników. Braki personelu szacuje się na około 40 tysięcy osób.

Anita Charlesworth, dyrektor ds. badań w Health Foundation, oceniła, że spadek podań od referendum ws. Brexitu „nie mógłby być silniejszy”, a wyniki analizy „powinny być sygnałem do pobudki dla polityków i osób odpowiedzialnych za służbę zdrowia”.

W styczniu brytyjskie media informowały o prowadzonej kampanii naboru 500 pielęgniarek z Polski, Litwy i Grecji,  miały się skusić na pensje wysokości 90 tys. funtów rocznie. Wielka Brytania doświadcza wielkiego kryzysu w służbie zdrowia, w wyniku którego wydłuża się czas oczekiwania na wizytę u lekarza rodzinnego i w szpitalnych izbach przyjęć.

FAKT.PL

Więcej postów