Jerzy Milewski (60 l.), gdański radny PiS i członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie Andrzeju Dudzie (45 l.) nie wpisał do oświadczenia majątkowego za 2016 r., że pracował w PZU. A pełnił tam funkcję doradcy zarządu i zarobił w sumie 120 tys. zł. Milewski twierdzi, że wszystko zrobił zgodnie z prawem, ale… jeszcze raz przeanalizuje swoje oświadczenie.
Milewski to bliski współpracownik b. prezydenckiego ministra Macieja Łopińskiego (70 l.). Obaj panowie tworzyli Narodową Radę Rozwoju w Pałacu Prezydenckim. Milewski jest zresztą jej aktywnym członkiem. Poza tym jest też wiceszefem Ruchu Społecznego im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, na czele którego stoi Marta Kaczyńska (37 l.). Milewski to też jeden z najbogatszych gdańskich radnych. Ma dom warty 5 mln zł, 800 tys. zł oszczędności; jest członkiem zarządu i rad nadzorczych kilku spółek. Z tego tytułu otrzymał w ub.r. 407 tys. zł. W jego oświadczeniu majątkowym jednak na próżno szukać informacji o tym, że pracował jako doradca zarządu w PZU i w PZU Życie. A pełni tę funkcję od września 2016 r. i jak wynika z dokumentów, do których dotarliśmy – zarobił 120 tys. zł. O jego posadzie zrobiło się głośno, kiedy ktoś doniósł na niego do CBA. Według donosu Milewski miał rzadko pojawiać się w pracy, a jego zatrudnienie miało być fikcją. – Proszę pamiętać, że rolą doradcy jest gromadzenie informacji głównie na zewnątrz firmy – mówił wtedy “Gazecie Wyborczej” Milewski. Wczoraj był zaskoczony naszymi pytaniami o oświadczenie majątkowe. – Wszystko wpisałem zgodnie z PIT. Wszystko powinno być w porządku. Ale przejrzę jeszcze raz oświadczenie i dokładnie je przeanalizuje – zapewnia Milewski.