Kuriozalna sytuacja! Polsko-Niemiecka fundacja na straży ukraińskich interesów

Pisałem w ostatnim moim felietonie o roli jaką odgrywają niemieckie fundacje w Polsce. Dziś chciałbym poruszyć aspekt wsparcia jakiego udziela Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej z polskim pośrednictwem Ukrainie i ukraińskiej interpretacji rzezi wołyńskiej.

Fundacja wspiera finansowo funkcjonowanie strony internetowej eastbook.eu, która to strona jest projektem fundacji Wspólna Europa. Przewodniczącym Rady Fundacji jest Łukasz Purski, jak sam informuje był pierwszym redaktorem strony eastbook.eu i przez cztery lata współpracownikiem Pawła Kowala, posła do PE. Purski w artykule poświęconym filmowi „Wołyń” pisze między innymi tak: „Smarzowski nakręcił „Wołyń” w złym okresie dla polskiej polityki. Budowany przez partię rządzącą, ze wsparciem populistów i sił skrajnie prawicowych mit „Wielkiej Polski Katolickiej” to opowieść, w której jest miejsce na mówienie tylko o krzywdach wobec Polaków.”Zarówno w tym jak i innych swoich artykułach na portalu, Purski krytykuje proukraiński przecież PiS za to, ze jest za mało proukraiński i za to, że idzie na rzekomy kompromis z polskim populistami-nacjonalistami. Taka postawa jest o tyle dziwna, że na stronie Fundacji Wspólna Europa można znaleźć informację, iż fundacja ta jest wspierana przez MEN. Współpracowniczka eastbooka.eu Elena Babakova udzieliła wywiadu dla ukraińskiej telewizji internetowej hromadksie.ua, w którym to wywiadzie odniosła się do tego, jak film ”Wołyń” oceniają i postrzegają sami Polacy. Wg niej film spotyka się z wieloma głosami krytycznymi w Polsce, a ona sama choć docenia muzykę, scenografię, zdjęcia czy grę aktorską, to traktuje film jako nie mający nic wspólnego z faktami historycznymi. Mamy więc dziwny konglomerat – niemiecka fundacja, powiązana z polską fundacją, której jednym z liderów jest człowiek z otoczenia proukraińskiego Pawła Kowala, wspierana jednocześnie przez PiSowskie Ministerstwo Edukacji, krytykująca jednocześnie rząd polski za odchylenie nacjonalistyczne. Działająca bardziej z myślą o interesie ukraińskim niż polskim i współpracująca z Ukraińcami, którzy pełniąc rolę korespondentów z Polski, zakłamują obraz Polski na Ukrainie. Im głębiej w las tym więcej drzew jak mówi porzekadło, i tak też jest z niemieckim fundacjami w Polsce. Sam Paweł Kowal,w 2009 roku odznaczony został przez ambasadora Ukrainy, między innymi za „umacnianie pozycji Ukrainy na świecie”.

Roman Dmowski w swojej publicystyce wielokrotnie podkreślał, iż jedną z najbardziej niebezpiecznych sytuacji dla Polski będzie ta, w której dojdzie do ścisłej współpracy między Niemcami a Ukrainą. Co ciekawe jak pokazała zarówno II wojna światowa jak i pokazuje aktualna sytuacja geopolityczna Ukraińcy przejawiają wyjątkową słabość do Niemiec i Niemców, którzy uosabiają bliskie im ideały i etos. Polska jak pokazuje zasygnalizowany przeze mnie przykład, stać się może i staje się, pośrednikiem we wzajemnej pomocy jakiej udziela nasz zachodni sąsiad naszemu wschodniemu sąsiadowi. Przed II wojną światową Niemcy wspierali tendencje odśrodkowe Ukraińców na naszych Kresach dążąc w ten sposób do osłabienia Polski. Ówczesna Polska w sposób mniej lub bardziej skuteczny starał się przeciwdziałać tym tendencjom. Dziś mamy sytuację kuriozalną, w której Polska nie tylko nie przeciwdziała tendencjom które, są z punktu widzenia Polski szkodliwe ale wręcz pośrednio je wspiera. Jeszcze bardziej kuriozalnym jest fakt, iż w procesie tym biorą udział środowiska powiązane z aktualnym obozem władzy, który stara się w oczach wyborców być kwintesencją polskiego patriotyzmu.

ARKADIUSZ MIKSA

 

Więcej postów