Prokurator dobiera się do Tuska i Bieńkowskiej

Były premier, a dziś szef Rady Europejskiej Donald Tusk oraz była wicepremier, a dzisiaj unijna komisarz Elżbieta Bieńkowska będą się tłumaczyć się śledczym z taśm nagranych w restauracji Sowa i Przyjaciele.

Jak się dowiedzieliśmy, kilka tygodni temu Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła dwa nowe śledztwa, będące odpryskami afery taśmowej.

Pierwsze dotyczy podejrzenia przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych w procesie wykorzystywania środków unijnych. Otóż jedno z nagrań pochodzi ze spotkania Bieńkowskiej m.in. z ówczesnym ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem. Wicepremier przechwalała się tam, że dzięki oszustwom udało się ukryć przed Komisją Europejską fatalne wykorzystanie środków unijnych przeznaczonych na służbę zdrowia. Błędów miało być tyle, że Polsce groził zwrot kilkuset milionów złotych! Kontrole jednak zafałszowano podając inne dane. – Jeśli prokuratura postawi Bieńkowskiej zarzuty, to będzie koniec polskiej komisarz. Jej odwołania domagać będzie się nie tylko polski rząd, ale sam szef Komisji Europejskiej – mówi nam europeista, dr hab Piotr Wawrzyk. Kadencja Bieńkowskiej kończy się za dwa lata.

Drugie śledztwo dotyczy Donalda Tuska, choć trudno przypuszczać, by skończyło się zarzutami dla niego. Dotyczy ono „wpływania na kształtowanie cen paliw w 2011 roku”. Otóż w kampanii wyborczej w 2011 r. w Polsce udawało się utrzymać niskie ceny na stacjach, ale na taśmach prezes PKN Orlen Jacek Krawiec zasugerował, że było to polityczne działanie. Jedyne co w tym śledztwie wydaje się móc zaszkodzić Tuskowi to, że będzie musiał stawić się na przesłuchanie.

FAKT.PL

Więcej postów