SKANDAL na pogrzebie! Ksiądz wyrzucił trumnę z kościoła

Andrzej tak zmarł, jak żył. Pod płotem. Do kościoła nie chodził, dlatego jego trumna w kościele stać nie będzie! – oznajmił rodzinie zmarłego rencisty ksiądz Tadeusz Chamiera-Ciemiński, proboszcz kościoła w Bukowcu pod Świeciem. Przez całe nabożeństwo trumna stała w zimnej kostnicy, a nie na katafalku przed ołtarzem!

Takiego zdarzenia mieszkańcy Siemkowa, małej wioski leżącej ok. 15 km od Świecia (woj. kujawsko-pomorskie) nie pamiętają. Andrzej Koprowski przez ostatnie lata narzekał na kłopoty ze zdrowiem. Był po operacjach kolan, ale doszły inne problemy. Zmarł na wylew, gdy wracał od kolegi. Padł koło płotu, kilkaset metrów od domu. Tu go znaleziono.

Krewni zajęli się przygotowaniami do pogrzebu, pojechali do swojej parafii – do Bukowca. Wydawało się, że nic nie przeszkodzi w godnym pochówku. A tu nagle tuż przed nabożeństwem ksiądz proboszcz oznajmił, że trumny do kościoła nie pozwoli wnieść. A to dlatego, że zmarły za życia źle mówił o księdzu, nie chodził do kościoła, nie przyjmował też księdza „po kolędzie”.

– Andrzej był ochrzczony, przyjęty do komunii, bierzmowany. Pomagał przy budowie tutejszej kaplicy – mówi pan Zbigniew, kuzyn zmarłego. – To, jak postąpił ksiądz, jest oburzające! A przecież mama Andrzeja od lat 80. udzielała się w parafii, odmawiała różańce, jak ktoś zmarł…

Ale jeszcze większy szok krewni przeżyli podczas homilii. Zwyczajowo o zmarłych nie mówi się źle, ale proboszcz złamał tę zasadę. – Mówił, że rodzice go źle wychowali. Że jakie życie, taka śmierć… Nie dało się tego słuchać. Takie słowa podczas mszy… – mówi oburzony kuzyn zmarłego. – Aby głośno nie zareagować, powstrzymało mnie tylko to, że byłem w świątyni.

Ze względu na żałobę i głęboki smutek inni krewni nie chcą komentować postępowania księdza.

FAKT.PL

Więcej postów

3 Komentarze

  1. Ksiadz to nie Bóg a zwyk?y ?miertelnik. bog temu cz?owiekowi wybaczy?by ale kapucyn pozwala sobie za du?o wi?c zmu?cie go do odje?cia

Komentowanie jest wyłączone.