Pismo „The National Interest” zaproponowało, jak może rozwijać się konfrontacja broni ofensywnej i defensywnej: amerykańskich mało widocznych myśliwców (F-35, F-22) i środków obrony powietrznej Rosji.
„Rosyjskie rakiety zdolne do niesienia głowic bojowych, udoskonalone radary i systemy próbujące integrować dużą ilość danych w celu wzmocnienia obrony powietrznej to te środki, które w końcu mogą podzielić zachodnie siły powietrzne na dwie grupy” – uważa analityk z Center for Naval Analyses Mike Kofman.
Kiedy takie systemy znajdują się w rękach Chin, Iranu i innych mocarstw regionalnych, w zachodnim lotnictwie musi dojść do podziału na przodowe lotnictwo zdolne do przerwania się przez trudne systemy obrony przeciwlotniczej przeciwnika, na przykład „niewidzialne” samoloty oraz lotnictwo bombardujące, jak np. samoloty uderzające w pozycje terrorystów — powiedział ekspert w wywiadzie dla „The National Interest”.
Technologie „Stealth” nie czynią samolotów niewidzialnymi dla radarów i rosyjskie środki obrony przeciwpowietrznej S-300, S-400 i S-500 mogą odkrywać mało widoczne samoloty w rodzaju F-22 albo F-35, jednak radary na długich falach radiolokacyjnych dysponują niską precyzją, łatwo je odkryć i zniszczyć. W tym sensie rosyjskie systemy obrony przeciwlotniczej na razie nie mogą zagwarantować wykrycia i zniszczenia mało widocznego lotnictwa, uważa analityk.
Moskwa aktywnie pracuje nad rozwiązaniem tego problemu. W tej chwili testowane są technologie, m.in opracowuje się sieć ściśle zintegrowanych między sobą radarów, zdolnych do ocenienia położenia jednego samolotu z kilku punktów, dodaje Kofman.
„Mieć zdolność widzieć samolot albo jego część to dobrze, ale najważniejsze, to osiągnąć precyzję, która gwarantuje trafienie pocisku w cel” – zauważa ekspert.
Zdaniem analityka, z czasem przewaga technologii „Stealth” staje się mniej oczywista, a sama technologia staje się coraz tańsza.
„Wcześniej czy później Moskwa znajdzie rozwiązanie „niewidzialnego” problemu i niekończąca się cykliczna konkurencja broni ofensywnej i defensywnej będzie kontynuowana. To tylko kwestia czasu” – podsumowuje Mike Kofman.