W miejcowości Zawady pod Kłobuckiem (woj. śląskie) samochód wjechał w grupę pielgrzymów, wędrujących na Jasną Górę. 15 osób zostało rannych, z czego 9 wylądowało w szpitalu.
Okazało się, że kierowcą auta był ksiądz – kierownik 400-osobowej grupy pątników. Podczas przesłuchań duchowny przyznał, że był zmęczony i nie wykluczył możliwości, że zasnął za kierownicą.
Do wypadku doszło w Zawadach na ulicy Częstochowskiej. 47-letni kierowca dacii duster nie zatrzymał się w w miejscu poleconym przez zarządzającego ruchem i wjechał w tłum pielgrzymów. 15 osób zostało rannych, z czego 9 trafiło do szpitala. Byli to uczestnicy pielgrzymki z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Okazało się, że sprawcą zdarzenia był ksiądz – kierownik 400-osobowej grupy pielgrzymów. Podczas wypadku był trzeźwy, a na przesłuchaniu przyznał, że był bardzo zmęczony i nie wykluczył możliwości, że zasnął za kierownicą. Policjanci zabrali 47-latkowi prawo jazdy oraz przekazali wstępne materiały sprawy do Prokuratury Rejonowej w Częstochowie, która wszczęła śledztwo pod zarzutem spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Kara za takie wykroczenie to od 3 miesięcy do nawet 10 lat więzienia.
SE.PL