Uchrońmy Polskę przed INWAZJĄ banderyzmu

Obecne władze państwowe – które nie tylko kontynują politykę swoich poprzedników, ale zwiększają niebezpieczną dla Polski i Polaków pobłażliwość wobec rewizjonistycznego programu i konkretnych poczynań środowisk postbanderowskich na Zachodniej Ukrainie – należy określic mianem sojuszników antypolskiego, szowinistycznego nurtu politycznego, który zdominował nie tylko  środowiska kombatantów OUN-UPA, ale stał się wprost częścią oficjanej doktryny państwa ukraińskiego jaka głoszona jest przez rządowy i prezydencki ośrodek władzy na Ukrainie.

 

Kult banderyzmu jest oficjalnie propagowanym narzędziem integracji społecznej oraz oficjalnie wyznawanym kanonem polityki zagranicznej władz Ukrainy, które wyłoniły się z przewrotu na kijowskim majdanie na początku 2014 roku.

W sytuacji, gdy zawodzą polskie instytucje państwowe, gdy zarówno prezydent A.Duda, marszałek Sejmu, M.Kuchciński,  jak i premier B.Szydło i ministrowie jej gabinetu – z ministrem Macierewiczem i Błaszczakiem ( odpowiedzialnymi bezpośrednio za sprawy bezpieczeństwa państwa) oraz ministrowie odpowiedzialni za politykę gospodarczą i politykę edukacyjną, informacyjną i kulturalną – kolaborują jawnie ze środowiskami banderowskimi lub bagatelizują jawnie antypolskie poczynania nie tylko na terenie samej Ukrainy, ale także na terenie Polski , naród polski musi bezpośrednio przejmować odpowiedezialność za bezpieczeństwo i interesy swojego państwa.

W dziedzinie świadomości historycznej i działań na rzecz ścigania i karania za propagowanie i poplecznictwo zbrodniczego, ludobójczego szowinizmu ukraińskiego, w sposób nieuprawniony nazywanego nacjonalizmem, winniśmy my, Polacy, nie tylko wzmocnić presję na polskiego ustawodawcę, aby do lipca 2017 została przyjęta przez  Sejm ustawa o upamietnieniu ofiar ludobójczego szowinizmu spod znaku OUN-UPA z lat 1943 – 1947. Dawałoby to podstawy do ścigania zbrodniarzy z niedawnej przeszłości oraz  ich  współczesnych popleczników . Obowiązkiem Polaków jest także postawić tę sprawę na forum międzynarodowym, Rady Europy, ONZ i Trybunału w Hadze.

Jest także obowiązkiem współczesnych pokoleń Polaków ( jeśli  chcą przeciwdziałać bałkanizacji i anarchizacji życia publicznego w Polsce) ujawnić wszystkie formy poplecznictwa, wspierania organizacynego i finansowego środowisk ukraińskich, afirmujacych tradycję OUN-UPA, szczególnie tych, które oficjanie działają w Polsce.Trzeba rozpocząć proces eliminowania ich z polskiej rzeczywistości społeczno-gospodarczej i politycznej, a organizacjom niejawnym wydać bezwzględną walkę na szczeblu lokalnym i ogólnokrajowym, która przy opieszałości władz i instytucji państwowych musi być realizowana przez organizacje samoobrony narodowej i straży obywatelskiej.

Niezwykle pilną rzeczą jest ujawnianie i likwidacja wszelkich form wspierania kontrabandy gospodarczej, czyli wchodzenia do polskiego obszaru gospodarczego ( przy bierności polskich służb granicznych i celnych paraliżowanych przez centralne decyzje polityczne) towarów i usług oferowanych po cenach dumpingowych, bez koniecznych dopuszczeń sanitarnych i technicznych. Jest to szczególnie ważne w odniesieniu do handlu surowcami energetycznymi oraz surowcami i produktami rolno-spożywczymi, gdyż rujnuje to polskich przedsiębiorców i rolników.

Nie mniej ważną sprawą jest także wyeliminowanie nieuprawnionego wspierania stypendialno-finansowego młodzieży ukraińskiej, studiujacej w Polsce de facto na koszt polskiego podatnika. Udokumentowany fakt prowadzenia przez studiujacą młodzież działalności na rzecz organizacji, czy programu szowinistycznego banderyzmu powinien być panelizowany zgodnie z regulacjami polskiej konstytucji prawa karnego w odniesieniu do ruchów o charakterze faszystowskim, a wyznawcy tego programu zobowiązani do zwrotu świadczeń stypendialnych i wydalani z Polski w trybie pilnym.

To samo dotyczy osób pracujących w Polsce w ramach pozwolenia na pracę, sezonową, tymczasową itp.

Trzeba postawić skuteczną tamę przestępczej, oligarchicznej, anarchicznej „kulturze” społeczno-gospodarczej, którą próbują zaszczepić na polskim gruncie banderowsko-syjonistyczne środowiska majdaniarskiego reżimu.

Albo Rzeczypospolita Polska, albo rzeczypospolita niczyja.

PZ

Dodatek medialny:

W dniu 23 lipca 2016 r. , na zaproszenie Związku Patriotyczno- Robotniczego „Grunwald” dla uczczenia kolejnej rocznicy śmierci polskich żołnierzy, poległych w obronie polskości Bieszczad i Podkarpacia,  ofiar bandyckich oddziałów OUN-UPA –  delegacje polskich organizacji patriotycznych i narodowych spotkały się przy pomniku w Ustrzykach Dolnych.  Obecne były delegacje Związku Patriotyczno – Robotniczego „Grunwald”( oprócz przedstawicieli z kraju także z Oddziału w Norwegii) , partii Zmiana, partii Polska Patriotyczna, stowarzyszenia Wierni Polsce Suwerennej oraz  przedstawiciele lokalnych grup samoobrony narodowej.

Przemowienie Seweryna Boska członka zarządu ZPR Grunwald na 2-gim zjezdzie ZPR Grunwald 23.07.2016 w Ustrzykach Dolnych.

O Polskę narodową, słowiańską i socjalistyczną

Koleżanki i Koledzy!

Mało kto tak świetnie potrafił pokazać polski patriotyzm, jak Juliusz Słowacki w wierszu, którego fragment przytoczę:

Szli krzycząc: „Polska! Polska!” – wtem jednego razu

Chcąc krzyczeć zapomnieli na ustach wyrazu;

Pewni jednak, że Pan Bóg do synów się przyzna,

Szli dalej krzycząc: „Boże! Ojczyzna! Ojczyzna!”.

Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,

Spojrzał na te krzyczące i zapytał: „Jaka?”

Taki właśnie jest dominujący nurt polskiego patriotyzmu od kilku stuleci: jakże liczni nasi rodacy krzyczą „Polska, Polska”, ale mało się zastanawiają nad tym, jaka ta Polska ma być. A właśnie to pytanie „Jaka?” musi być podstawą patriotyzmu rozumnego i skutecznego, a nie opartego na sztucznie podkręcanych emocjach.

Dlatego my, ludzie „Grunwaldu”, musimy zadać sobie to najważniejsze pytanie: jaka ma być Polska, o którą walczymy i w której chcemy żyć?

Chciałbym zaproponować odpowiedź, która będzie się zawierała w trzech przymiotnikach: po pierwsze – narodowa, po drugie – słowiańska i po trzecie – socjalistyczna.

Polska narodowa to – inaczej mówiąc – Polska dla Polaków. A więc taka Polska, w której Polacy są gospodarzami. To nie znaczy, że w Polsce narodowej nie może być gości. Jesteśmy i zawsze byliśmy gościnni, ale gościnność ma to do siebie, że musi być oparta na zdrowych zasadach. A więc trzeba jasno powiedzieć, kto tu jest gospodarzem, a kto gościem. Tymczasem dzisiaj w Polsce faktycznym gospodarzem jest obcy kapitał i mniejszości narodowe, a Polaków traktuje się jak nieproszonych gości, którzy najlepiej niech wyjeżdżają za granicę, bo tutaj pracy i chleba dla nich nie będzie.

Polska narodowa to państwo, które jest rządzone przez Polaków i w interesie Polaków. Żadne układy, traktaty czy umowy międzynarodowe nie mogą tego interesu przesłaniać. Jeżeli pojawia się konflikt między tym, co służy Polakom, a tym, co służy komu innemu, władze Polski narodowej nie mogą mieć wątpliwości, jaką podjąć decyzję. A więc musi być jasne, że polskie firmy są ważniejsze od zagranicznych. Że polskie zabytki są ważniejsze od zabytków żydowskich, niemieckich czy ukraińskich. Że polski język jest ważniejszy od angielskiego. To nie znaczy, że wszystko, co obce, odrzucamy. To znaczy, że w polskim państwie musi istnieć jasny porządek rzeczy: to, co polskie, jest ważniejsze od tego, co obce. Tylko tyle i aż tyle.

Drugi przymiotnik: Polska słowiańska. To znaczy Polska poczuwająca się do własnej odrębności kulturowej, która wynika z naturalnej więzi z innymi narodami słowiańskimi. Tych narodów jest kilkanaście, lecz tylko jeden z nich osiągnął pozycję mocarstwową – mowa oczywiście o Rosjanach. W tradycji polskiego patriotyzmu – tego krzykliwego i emocjonalnego – istnieje marzenie o tak zwanym „międzymorzu”, czyli zbudowaniu bloku małych państw między Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym. Blok taki miałby być zaporą przed Rosją, a więc miałby mieć charakter antyrosyjski. Taki blok próbował zbudować już Piłsudski, a w naszych czasach – bracia Kaczyńscy. Ale to marzenie nie tylko jest nierealne, ale wręcz szkodliwe. Bo kto może mieć interes w tym, że mniejsze narody słowiańskie nastawione są wrogo do Rosji? Niemcy, Amerykanie, Anglicy – ale na pewno nie my. My nie mamy z Rosją żadnych konfliktów, a te, które są obecnie nagłaśniane, nie mają nic wspólnego z naszym interesem narodowym, lecz wynikają z podporządkowania Polski Zachodowi.

A więc Polska słowiańska to Polska, która nie znajduje się pod dominacją Waszyngtonu, Brukseli i Berlina, tylko prowadzi własną politykę, opartą na przyjaźni i współpracy z narodami słowiańskimi. To Polska, która nie należy do NATO i Unii Europejskiej. To Polska, której gospodarka nie jest uzależniona od rynków zachodnich, lecz otwiera się na wszystkie strony świata, zwłaszcza na Wschód – bo tam są największe szanse rozwoju. To wreszcie Polska, która odrzuca zachodnią zgniliznę moralną, zachodnią pseudo-kulturę, zachodni liberalizm zarówno gospodarczy, jak i obyczajowy. Musimy powiedzieć to jasno: dzisiejszy Zachód nie ma nam nic dobrego do zaoferowania, bo sam jest w stanie upadku. Im szybciej my, Słowianie, sobie to uświadomimy, tym lepiej dla nas i dla naszych dzieci.

I wreszcie trzeci przymiotnik: Polska socjalistyczna. Jeszcze niedawno mogło się wydawać, że słowo „socjalizm” bezpowrotnie przeszło do historii. Ale wielki kryzys gospodarczy sprawił, że ludzie znów tęsknią za takim systemem, który dobro społeczeństwa stawia wyżej niż zysk kapitalistów. Co ciekawe, za takim systemem tęsknią nawet ludzie w Stanach Zjednoczonych! To nie przypadek, że kandydat głoszący jawnie socjalistyczne hasła tylko nieznacznie przegrał rywalizację z panią Clintonową w ramach Partii Demokratycznej. Skoro więc nawet Amerykanie nie wstydzą się już socjalizmu, to tym bardziej my, którzy dzięki socjalizmowi w PRL staliśmy się nowoczesnym krajem przemysłowym, nie powinniśmy mieć złudzeń co do kapitalizmu.

Nie ma dziś w polskiej polityce znaczących partii, które chciałyby Polski narodowej, słowiańskiej i socjalistycznej. Tak naprawdę po roku 1989 nigdy takich partii nie było. Nawet jeśli jakieś ugrupowania chciały Polski narodowej, to już nie słowiańskiej, a tym bardziej nie socjalistycznej. Tych trzech elementów naraz nikt dotąd nie miał odwagi połączyć. Tak, właśnie odwagi – bo wielkiej odwagi wymaga odrzucenie wszystkich fundamentów obecnego ustroju.

My, ludzie „Grunwaldu”, mamy taką odwagę. Ale sama odwaga nie wystarczy. Potrzebna jest jeszcze cierpliwość, bo nasza walka może być bardzo długa. Co prawda zachodni kapitalizm coraz bardziej się chwieje, ale nie miejmy złudzeń, że łatwo i szybko skapituluje. Trzeba będzie jeszcze długo z nim walczyć i w końcu dobić go, by więcej się nie podniósł. Życzę nam wszystkim, abyśmy dożyli tej chwili. I żebyśmy mogli – każdy z nas, jak umie – dołożyć swoją cegiełkę do budowy wielkiego gmachu przyszłej, narodowej, słowiańskiej i socjalistycznej Polski. Tak nam dopomóż Bóg.

STANISLAV

Więcej postów