W sobotę 30 lipca około godz. 20 w Gospodarzu pod Pabianicami doszło do groźnego wypadku. Pijany kierowca jadący volkswagenem stracił panowanie nad pojazdem, dachował i uderzył w nadjeżdżającego rowerzystę. Okazał się nim żołnierz, który wrócił z misji.
W volkswagenie jechało trzech mężczyzn i kobieta, która uwięziona była w aucie. Z samochodu, z którego zaczeło wyciekać paliwo wydostać kobietę pomógł przechodzący akurat strażnik miejski z Łodzi. Gdyby nie jego szybka reakcja, doszłoby do tragedii. Kobieta i rowerzysta zostali przewiezieni do szpitala.
EXPRESSILUSTROWANY.PL
?o?nierz to tez cz?owiek, a jak wróci? z misji to musi odreagowa? i zapomnie? i taki powinien w Polsce przechodzi? kwarantann?, a jak przegl?dn?? statystyki to czy politycy nie robi? wypadków po pijaku?