Wielkanoc czy Boże Narodzenie. Na czym można więcej zarobić?

Na Wielkanoc wydajemy trzy razy mniej niż na Boże Narodzenie. Jemy dużo, ale prezenty kupujemy symboliczne. Handlowcom, mimo usilnych starań, ciągle nie udaje się zrobić z Zajączka drugiej Gwiazdki.

 

Wielkanocny zając może być powodem ostrych sporów. Zwłaszcza jeśli to zajączek czekoladowy, w złotym opakowaniu. Słynny szwajcarski producent słodyczy Lindt uważa, że to jego zając jest prawdziwym symbolem świąt, i ostro walczy z konkurencją. Gdy udało mu się wygrać w sądzie z austriacką cukiernią Hauswirth, postanowił raz na zawsze zagwarantować sobie dominację na rynku. Wystąpił z wnioskiem o ochronę swoich praw do zawiniętego w złoty papierek zająca w czekoladzie na terenie całej Unii. Na szczęście sędziowie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości uznali, że Szwajcarzy poszli za daleko, i odrzucili ich postulat. Trudno się dziwić firmie Lindt, bo czekoladowe zające to prawdziwa żyła złota. Tylko w Niemczech w okolicach Wielkanocy sprzedaje się ich aż 130 mln sztuk.

U nas popularność zajęcy z czekolady jest mniejsza, choć w ostatnich latach wzrosła. Mają poważnych konkurentów w postaci kurczaczków, baranków czy mazurków. Jednak nawet w tej koalicji nie są w stanie zagrozić Świętemu Mikołajowi. Przeciętnie, jak wynika z badań opinii publicznej, polska rodzina na Wielkanoc wydaje ok. 400 zł. Tymczasem na Boże Narodzenie jest to kwota przynajmniej trzy razy większa. Na ostatnią Gwiazdkę polskie gospodarstwo domowe przeznaczyło, według raportu firmy doradczej Deloitte, średnio ok. 1,3 tys. zł. Skąd ta ogromna różnica? Wydatki na jedzenie są porównywalne, choć oczywiście potrawy na wigilijnym i wielkanocnym stole mocno się od siebie różnią.

Większe obroty

Na prezenty wielkanocne aż cztery piąte Polaków wydaje najwyżej 100 zł, a zaledwie co pięćdziesiąty powyżej 300 zł – wynika z ubiegłorocznych badań przeprowadzonych przez centrum handlowe Silesia City Center. Co więcej, aż trzy czwarte ankietowanych obdarowuje na Wielkanoc wyłącznie dzieci, a 12 proc. nie kupuje z tej okazji żadnych prezentów. Nic dziwnego, że choć z religijnego punktu widzenia Wielkanoc jest znacznie ważniejsza od Bożego Narodzenia, to dla handlowców kolejność jest odwrotna.

Znacznie większe wydatki na Boże Narodzenie, sięgające w Polsce ponad 20 mld zł, łatwiej też sfinansować. Pod koniec roku wiele firm wręcza pracownikom nagrody i świąteczne dodatki, a znacznie mniej przedsiębiorstw premiuje w ten sposób załogę przed Wielkanocą. Komu nie starcza na wystawną kolację wigilijną, ten ma do wyboru liczne oferty banków, które prześcigają się w świątecznych kredytach z Mikołajem w tle. Przed Wielkanocą podobnych kampanii reklamowych jest mniej. Poza tym bożonarodzeniowa gorączka zakupów trwa ponad miesiąc, a sieci handlowe do ofensywy przystępują już na początku listopada. W przypadku Wielkanocy koncernom nie udało się skłonić Polaków do tak długiego buszowania po sklepach. Większe zakupy dotyczą głównie Wielkiego Tygodnia.

CEZARY KOWANDA

Więcej postów