Abdulcadir Gabeire Farah, który zginął w poniedziałkowym zamachu terrorystycznym w Somalii, zamierzał startować w wyborach prezydenckich w tym kraju w 2016 r. – dowiedział się portal tvp.info.
Farah miał według jego współpracowników bardzo duże szanse na objęcie tego stanowiska, ponieważ cieszył się nawet 70-proc. poparciem. Oprócz niego w zamachu zginął inny mężczyzna z polskim paszportem.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, że jedną z ofiar poniedziałkowego zamachu w Mogadiszu był Abdulcadir Gabeire Farah, który od początku lat 90. ubiegał się o status uchodźcy w Polsce. Rok temu Somalijczyk uzyskał polskie obywatelstwo. W środę po południu MSZ potwierdziło, że w zamachu zginął jeszcze jeden mężczyzna z polskim obywatelstwem. Nie podano jednak jego nazwiska.
Przez lata Abdul Farah kierował Fundacją dla Somalii. Farah pojechał do Somalii, by zrealizować swoje polityczne marzenie. Chciał startować w wyborach prezydenckich w 2016 r. Wiele wskazuje na to, że mógł wygrać i zostać prezydentem Somalii z polskim paszportem.
W zamachu zginęły dwie osoby z polskim obywatelstwem
W poniedziałkowym zamachu terrorystycznym w stolicy Somalii Mogadiszu zginęły dwie osoby, które posiadają także polskie obywatelstwo – potwierdziło polskie MSZ. Ministerstwo zapewnia, że służby konsularne MSZ prowadzą niezbędne działania związane z tą tragedią; są w kontakcie ze służbami somalijskimi.
– Przekazujemy głębokie wyrazy współczucia bliskim ofiar i zdecydowanie potępiamy akty terroru w każdej formie. Jednocześnie kategorycznie odradzamy polskim obywatelom podróże do Somalii ze względu na sytuację bezpieczeństwa w tym kraju oraz przypominamy, że na stronie MSZ widnieje ostrzeżenie dla podróżujących do Somalii o najwyższej kategorii „opuść natychmiast” – czytamy w komunikacie MSZ.
O oczekiwaniu na potwierdzenie, czy w poniedziałkowym zamachu terrorystycznym w stolicy Somalii Mogadiszu mogło zginąć dwóch Polaków, mówił w środę rano minister koordynator służb specjalnych Marek Biernacki.
– Był to zamach (…) pod hotelem w samym centrum miasta, na delegację ONZ, która – całe szczęście – zdążyła opuścić już hotel. Mamy niepotwierdzone informacje (…), że zginęło dwóch polskich obywatel – mówił wówczas Biernacki w TVN 24.
Jeszcze w lipcu witał uchodźców pod dworcem Warszawa Centralna
Abdulcadir Gabeire Farah, prezes Fundacji dla Somalii, przyjechał do Polski w 1989 r., kilkanaście miesięcy później w jego ojczyźnie wybuchła wojna domowa. Abdulcadirbył pierwszym Afrykaninem, który uzyskał u nas status uchodźcy . – Od razu zacząłem uczyć się języka, znalazłem polskich przyjaciół. Moim zdaniem Polacy są bardziej otwarci niż Anglicy czy Holendrzy. Przyjaźnią się z przyjeżdżającymi do Polski obcokrajowcami. Dobrze ich traktują. Dziś Polska to mój dom – stwierdza i tak komentuje trwającą właśnie debatę, czy powinniśmy przyjmować uchodźców z Syrii i Erytrei: – Polacy przed laty uciekali na Zachód, który ich przyjmował, i mają dług wdzięczności. Teraz powinni go spłacić i przyjąć potrzebujących pomocy. Wierzę, że polskie służby sprawdzą tych, którzy przyjadą. Nie ma się czego bać. Trzeba się przygotować, żeby pomóc uchodźcom zintegrować się z nowym krajem.
– Jestem już polskim obywatelem. Kiedy wyjeżdżam z Polski, to za nią tęsknię – mówił.
tvp.info