Macierewicz: nie mam o czym dyskutować z panem Siemoniakiem

– Z panem Siemoniakiem wielokrotnie próbowałem dyskutować na posiedzeniach Rady Obrony Narodowej i zawsze wykorzystywał pana Stefana Niesiołowskiego do ucinania dyskusji, do odbierania głosu, uniemożliwiania rzeczywistej dyskusji. Nie ma miejsca na taką debatę – mówił w programie „Dziś wieczorem” w TVP Info Antoni Macierewicz.

Debatę na temat polskiego bezpieczeństwa i obronności zaproponował w poniedziałek wiceprezesowi PiS szef MON Tomasz Siemoniak.

Prawicowy tygodnik „wSieci” napisał w poniedziałkowym wydaniu, że rząd PiS układa nie kandydatka na premiera Beata Szydło, ale szef partii Jarosław Kaczyński, a „nurty jego poszukiwań” mają symbolizować m.in. Antoni Macierewicz jako minister obrony narodowej. Według tygodnika, wiele decyzji wstępnie już zapadło.

Szef MON Tomasz Siemoniak również w poniedziałek zwrócił się do wiceprezesa słowami: – Cytując klasyka: panie Antoni, pan się nie boi. Zapraszam do debaty.

– Chciałbym go wezwać, zaprosić, poprosić o debatę o najważniejszych sprawach bezpieczeństwa Polski. Wydaje się, że wszyscy powinni wiedzieć, jaką wizję mamy, o jakim bezpieczeństwie Polski myśli i mówi Antoni Macierewicz kandydat na ministra obrony – argumentował Siemoniak.

Macierewicz w programie „Dziś wieczorem” odpowiadał na to zaproszenie. – Nie mam o czym dyskutować z panem Siemoniakiem. Nie ma miejsca na taką debatę. Podstawa tej debaty jest fałszywa, ona odwołuje się do spekulacji dziennikarskich. Nie ma żadnej decyzji dotyczącej przyszłych stanowisk. Ona tworzy fałszywy obraz PiS – tłumaczył.

„Nie zajmujemy się układaniem rządu”

Macierewicz przekonywał, że nie zapadły żadne decyzje co do składu rządu, jeśli PiS wygra wybory. Doniesienia, że miałby zostać szefem MON odpowiedział: – Nie wiem, nie sądzę, nie wypowiadam się na ten temat, nie zajmujemy się układaniem rządu, stołkami. Zajmujemy się słuchaniem Polaków i rozmawianiem z nimi. W tym momencie skupiamy się na wyborach. O tym będziemy decydować po wynikach wyborów. To Polacy rozstrzygają o tym, kto w Polsce będzie rządził, a nie koterie, kuluary partyjne.

Dodał, że jeśli Polacy podejmą decyzję, kto będzie rządził, wtedy premier rządu będzie przedstawiał swój gabinet. – Pani prezes Szydło prawie tydzień temu przedstawiła nasz program. Nie tylko pokazała kartkę, ale przedstawiła ustawy, a nie wyobrażenia jak pani premier Kopacz, że coś będzie, a czegoś nie będzie. Wszystkie te ustawy zostaną złożone. To nie jest moment, żeby mówić o personaliach – powiedział.

„Chodzi o ludzi, którzy nie dają sobie rady”

Macierewicz wypowiedział się również w sprawie przyjęcia imigrantów do Polski. Podziela on pogląd szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że pomoc powinna „przybrać kształt finansowy”. Powiedział, że w jego partii nie ma zgody na wpuszczanie do Polski ludzi, którzy mogą być zagrożeniem. – Chodzi o ludzi, którzy nie dają sobie rady, których bieda wypędza z tamtych krajów, więc pomóżmy im. Nie byłoby wtedy takiej sytuacji, że kanclerz Angela Merkel przekazuje na cały świat wezwanie do imigracji, a dwa dni później zamyka granice i zrywa układ Schengen – mówił.

Dodał, że „chce się nam narzucić decyzję o przyjęciu tych ludzi, a my nic nie wiemy o ich składzie, strukturze i genezie, układzie politycznym oraz przyczynie tej imigracji”. – Czy ma charakter działania politycznego czy społecznego, czy dominują tam uchodźcy, którzy uciekają przed morderczymi działaniami Państwa Islamskiego. Diagnozy, które są nam przedstawiane, są dziennikarskie. Mamy do czynienia z próbą wdarcia się do Europy przemocą – stwierdził.

tvp.info

Więcej postów