Nowy wątek w aferze podsłuchowej dotyczącej obsadzania stanowisk w Najwyższej Izbie Kontroli?
Według tygodnika „Wprost” zamieszany w tę sprawę mógł być również wicepremier, szef PSL Janusz Piechociński, który miał uzgadniać z prezesem NIK Krzysztofem Kwiatkowskim obsadę stanowiska podczas imienin prezesa Izby. Wicepremier zdecydowanie zaprzecza tym doniesieniom.
Tygodnik dotarł do podsłuchanej rozmowy Burego i Kwiatkowskiego, która miała miejsce pod koniec lipca 2013 r., a dotyczyła pozostawienia Mariana Cichosza na stanowisku wiceprezesa NIK. Cichosz, który wcześniej był senatorem PSL, pełnił tę funkcję od 2011 r.
– A posłuchaj, żebyś wiedział, Piechociński, jak był na imieninach, no to mi powiedział, że to jest uzgodnione, że będzie chciał, żeby został Cichosz – mówi prezes NIK. W efekcie Cichosz pełnił funkcję wiceprezesa Izby do 2014 r., później objął stanowisko konsula generalnego RP w Hamburgu.
Wczoraj wicepremier Janusz Piechociński zapewniał, że nie bywa na imieninach i prezesowi NIK „coś się pomyliło”. – Moi współpracownicy prowadzą katalog, w którym jest wpisane wszystko. Więc tego dnia (.) cały dzień pracowałem – mówi nam Piechociński.
Postępowanie w sprawie ustawiania konkursów i załatwiania posad w NIK prowadzi prokuratura, a Kwiatkowski oraz Bury mają usłyszeć zarzuty przekroczenia uprawnień.
Jakub Moźniak