Pan Donald Tusk prawdopodobnie nie miał czasu, żeby pojawić się na zaprzysiężeniu pana Andrzeja Dudy, obejmującego urząd Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej.
Wszyscy pamiętają, pewnego innego byłego premiera, który nie pojawił się na zaprzysiężeniu pana Bronisława Komorowskiego, jednak to było po prostu nie przyjście. Tutaj mamy poważny problem państwowy, albowiem pan Tusk jest dzisiaj Przewodniczącym Rady Europejskiej, pełni formalnie bardzo istotny urząd europejski i jego nieobecność ma swoje znaczenie właśnie w wymiarze europejskim, w przeciwieństwie od nieobecności wówczas, tego innego pana premiera na zaprzysiężeniu pana Komorowskiego, tamto to było polskie piekiełko. Natomiast pan Tusk, swoją nieobecnością jako przedstawiciel Rady Europejskiej – nie uznał, wręcz zlekceważył nowego prezydenta w Polsce. To wydarzenie bez precedensu, to poważny błąd państwowy pana Donalda Tuska, wykazujący jego polityczną niedojrzałość.
Moglibyśmy nie snuć żadnych domysłów, gdyby sytuacja była jasna, tj., pan Tusk po prostu by nie przyszedł – wiadomo, człowiek światowy, zajęty obowiązkami – nie ma dyskusji, jego funkcja i ranga zwalniają go z obowiązku udziału w uroczystościach w istocie z punktu widzenia Unii – lokalnych. Jednak tutaj w kwestię jego spodziewanego zachowania się był wmieszany jego współpracownik polityczny, którego nazwisko przemilczymy. Z jego deklaracji w pewnym sensie wynikało, jakoby to pan Przewodniczący, nie otrzymał należytego zaproszenia, bo zaproszenie z tytułu bycia kiedyś premierem prawdopodobnie zostało uznane za nie na miejscu. W sumie, jest w tym jakaś filozofia, albowiem urzędujących polityków lub wysokich urzędników, trzeba jednak honorować ich obecnymi tytułami, a jest to zarazem wystarczający powód, żeby więcej do osoby pana Tuska, nie mówić panie premierze, nawet przez grzeczność, ponieważ ten pan już premierem Polski nie jest, tylko trzeba będzie przejść na jego ostatnią sprawowaną funkcję, jak tylko skończy ją sprawować, co jest prawie pewne jeżeli tylko rządzić w Polsce będzie prawica.
Sprawa jest jednak poważna i będzie miała swoje długofalowe symboliczne reperkusje, otóż bowiem okazało się, że ważny urzędnik europejski prawdopodobnie pozwala sobie na zachowania o charakterze demonstracji politycznej, chociaż w ogóle mało kto go gdziekolwiek zaprasza. Trzeba pamiętać, że pana Tuska nie zaproszono ani do Mińska, gdzie działy się sprawy w pełni odpowiadające jego randze, teraz nie zaproszono go do polskiego Sejmu w sposób właściwy i ten pan się unosi honorem swojej funkcji? Niby z jakiego mandatu ją sprawuje? To zachowanie jest naprawdę niezrozumiałe, a może być wielokrotnie wykorzystywane przez czynniki nieprzychylne Polsce, żeby pokazać np. inwestorom, jak wygląda przekazanie władzy w Polsce – do jakiego stopnia elity w kraju są sobie niechętne.
Pan Andrzej Duda w swoim błyskotliwym przemówieniu powiedział wiele ważnych słów o zasypywaniu podziałów, co jak widać nie tylko będzie bardzo trudne, ale wręcz będzie niemożliwe, jeżeli kluczowi politycy dotychczas rządzącej prawicy będą zachowywać się w sposób po prostu wrogi państwu polskiemu, bo tak można interpretować to zaniechanie pana Tuska – jeżeli nie miało ono ważnego merytorycznego lub zdrowotnego powodu.
Dla niektórych to może wyglądać jako pewna symetria, właśnie w odniesieniu do nieobecności pana Kaczyńskiego pięć lat temu, jednak to oznacza, że takie osoby – ponad państwem stawiają kwestie osobiste. Nikt nie mówi, że pan Kaczyński postąpił wówczas wzorcowo, jak również nie interesują nas powody, dla których postąpił tak, jak postąpił. Liczy się to, że obecnie mamy zupełnie inną sytuację, pan Tusk jest formalnie liczącą się międzynarodowo osobą. Jego demonstracyjna nieobecność na zaprzysiężeniu nowego prezydenta Polski to działanie wbrew interesom polskiej państwowości, to działanie na szkodę wizerunku naszego państwa, to także zły przykład, pokazujący wszystkim, że Polskę i Polaków można lekceważyć, jeżeli bowiem były premier, obecny Przewodniczący ważnej struktury – pozwala sobie prawdopodobnie na lekceważenie tak istotnego wydarzenia, to znaczy się, że podobnie mogą postępować przywódcy innych krajów. To proste myślenie przez skojarzenie – jeżeli najważniejszy polski polityk dzisiaj na świecie, jakim bez wątpienia jest pan Tusk, może sobie pozwolić na takie zachowanie, to dlaczego obcy mają okazywać panu Dudzie – czytaj dzisiaj – Polsce – szacunek?
Szkoda, cała sprawa pokazuje że brakuje naszej elicie myślenia państwowego, jak również dystansu, albowiem gesty, uściski dłoni, oklaski, odśpiewanie hymnu, nawet skłonienie głowy, to nic nie kosztuje. Jednak w ten sposób buduje się wizerunek – trwałej, jednorodnej i szanującej się wewnętrznie struktury państwowej. Trudno. W życiu, często bardzo ważne jest po prostu zachowanie pozorów. To wiele umożliwia, a przynajmniej nie powoduje tworzenia jakichś bazujących na emocjach barier i ograniczeń. Przecież chodzi o to, żeby wszystkim nam było lepiej?
obserwatorpolityczny.pl
Mi?ego dnia.Tego go?cia to ja dawno ju? spu?ci?em do kibla.Ma?y zakompleksiony cz?owieczek.
z pewno?ci? to powód ?eby narobi? ha?asu dooko?a siebie, ze szkod? dla Polski jak zwykle…
Powa?ny b??d pa?stwowy Donalda Tuska, wykazuj?cy jego polityczn? niedojrza?o??.