Nie możemy się dłużej oszukiwać – Unia Europejska i Euro nie działają!

Niestety, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, nawet będąc euroentuzjastą i ludźmi jednoznacznie popierającymi inicjatywę europejską, musimy mieć zdolność do pragmatycznej refleksji nad generalnym wynikiem.

Prawda jest bolesna – euroeksperyment w połączeniu z Euro – nie udał się, nie działa, nie przynosi spodziewanych rezultatów. Miało być lepiej, miał być dobrobyt, a go nie ma, to znaczy się bogaci są jeszcze bogatsi, tym się udało. Natomiast klasa średnia zbiedniała, a biedni mają problemy w ogóle z tym, żeby przeżyć. W wielu miejscach Europy mamy powrót do gospodarki pół-naturalnej i towarowej, ponieważ nie ma miejsc pracy w Euro, pozwalających funkcjonować zgodnie ze standardem gospodarki pieniężnej.

Jeżeli przeanalizujemy stan krajów Europy dzisiaj, w stosunku do tego jak było przed laty, odrzucając dwa skrajne przypadki – tj. super sukcesu Niemiec i totalnej porażki – Grecji, to reszta również szału nie robi i przysłowiowo i dosłownie. Na południu Europy mamy totalne bezrobocie wśród pokoleń wchodzących na rynek pracy panuje totalna stagnacja. Studia z projektowania mebli lub donic do kwiatów, czy też kształtu i wzornictwa gitar okazały się zupełnie nie przydatną pułapką, podobnie jak i inne, bardziej popularne. Po prostu nie ma pracy dla młodych, ponieważ starsi nie zwalniają jeszcze miejsc pracy, a gospodarka zlikwidowała miliony miejsc pracy prostej i średnio złożonej, ponieważ Unia Europejska hołduje chorej i szkodliwej neoliberalnej myśli ekonomicznej, która nakazuje jej znoszenie barier celnych, głównie na produkty importowane z Chin i innych krajów taniej produkcji. Miejsca pracy Europejczyków wyciekły do Azji bliższej i dalszej, przez jakiś czas się to opłacało firmom outsourcującym, a dzisiaj widać że spadają dochody podatkowe państw a wydatki rosną, a firmy jak ukrywały swoje dochody, tak ukrywają i nie mają zamiaru dzielić się pieniędzmi zarobionymi na krwawicy Azjatów. W wyniku takiej polityki, mamy taki stan jaki mamy.

Europa Środkowa – nowe kraje Unii, zostały poddane rabunkowej transformacji o charakterze ludobójczym, niektóre kraje bardziej, niektóre mniej. Z niektórych wyemigrowała znaczna część ludności – ponieważ nie miała możliwości zarobić na życie u siebie, a niska zamożność rodzin w odróżnieniu od tych z krajów południa, nie pozwoliła na la dolce vita, na koszt rodziców i dziadków. Kraje te podzieliły los tanich rynków pracy, zajmujących się produkcją prostą i średnio złożoną, głównie tego czego nie opłaca się transportować z Azji, ponieważ relacja objętości do masy i ilości powoduje transport w przeliczeniu na jednostkę – jako bardzo kosztowny. Przykładowo Polska jest w wyniku tego potentatem w produkcji mebli, jak również części samochodowych, ale to ze względu na zasady działania współczesnych łańcuchów logistycznych, gdzie liczy się dostarczanie półproduktów just in time. Z Polski i innych krajów Europy Środkowej jest bliżej, koszty pracy podobne jak w Azji, a koszty transportu o wiele niższe, poza tym nie ma ryzyka technologicznego tj. nikt nie ukradnie patentów, albowiem w ogóle nie ma potencjału przemysłowego zdolnego do wykorzystania nabytej wiedzy na masową skalę, liczącą się konkurencyjnie.

Bogate państwa Zachodu mają silny problem z zadłużeniem, kryzys uwypuklił ich wrażliwość na dług, co spowodowało, że zwłaszcza po przyjęciu Euro, te państwa są nadwrażliwe jeżeli chodzi o wahania stóp procentowych, gdyż obsługa długu jest bardzo kosztowna, a jego spłacenie jest praktycznie niemożliwe bez podwyższenia i tak bardzo wysokich podatków. Równolegle, prawie w każdym kraju ujawniły się jakieś problemy strukturalne, oraz problemy społeczne związane z wykluczeniem społeczno-ekonomicznym całych rzesz obcych kulturowo imigrantów, których świadomość zbiorowa się zmieniła na jeszcze bardziej krytyczną i jeszcze bardziej roszczeniową.

We wszystkich krajach widać narastające rozwarstwienie społeczne, wynikające z nierównego podziału dochodu narodowego. Polityka spójności i inne polityki wsparcia w Unii Europejskiej nie działają, tak jak powinny, kraje będące beneficjentami nie dokonały skoku cywilizacyjnego. Podobnie wspieranie Małych i Średnich Przedsiębiorstw to przysłowiowa lipa, a to one tworzą najwięcej miejsc pracy, w tym tych dla osób z podstawowymi i średnimi kwalifikacjami. To nie działa w praktyce, ponieważ nie ma możliwości zarobkowania w branżach wysoko płatnych – z natury elitarnych dla wszystkich, to nie jest możliwe. Technologia się tak nie rozwinęła a pozostałe dziedziny życia społeczno-gospodarczego podlegają różnego rodzaju regulacjom, które z istoty natury np. zawodów regulowanych wykluczają ich masowość. W wyniku funkcjonowania Unii Europejskiej i waluty Euro, doszło w Europie do wytworzenia olbrzymiej ilości ludzi biednych, nie uczestniczących w systemie na równych prawach – jako współwłaściciele środków produkcji – kapitaliści. Dominująca większość ludzi utrzymujących się z pracy własnych rąk, nie jest w stanie pozwolić sobie na nic, ponadto koszty bieżące życia w warunkach współczesnej ekonomii. Nie ma szans na akumulacje kapitału – oszczędności. W razie choroby lub innego rodzaju zdarzenia zmieniającego codzienną egzystencje, ludzie mają dramaty. Politycy przeważnie są daleko od tego, zajmując się prawami osób transseksualnych do samodzielnego definiowania płci, albo prawem do adoptowania przez pary monoseksualne dzieci i innymi, tym podobnymi problemami, które sami stworzyli we współpracy z ich medialnymi i społecznymi pomagierami, żeby odwrócić uwagę społeczeństw od przyczyn biedy.

W warunkach silnego Euro oraz całego szeregu europejskich regulacji branżowych, w wyniku istnienia których, żeby np. sprzedać głupi kawałek martwej krowy w postaci wytrawionej skóry z kraju A do B, trzeba mieć cały szereg badań i certyfikatów – bariery wejścia do biznesu są bardzo wysokie. Rozwój gospodarczy jest znacząco utrudniony, wręcz niemożliwy, ponieważ jest koncesjonowany i napotyka na liczne bariery administracyjne. Kredyt jest dostępny tylko dla wybranych, za zabezpieczeniem – trzeba mieć majątek, żeby dostać kredyt, bez płynności, nie ma kredytowania. W takich warunkach gospodarka się dusi, a na to wszystko nakładają się Niemcy ze swoją gigantyczną produkcją, Azjaci z nadpodażą wszystkiego, co powoduje że produkcja w ogóle czegokolwiek w Europie nie ma sensu, bo taniej to można kupić w Chinach, a wszystko jeszcze dobijają takie idiotyzmy jak sankcje na Rosję, albowiem mało jest przykładów w historii ścinania gałęzi na której się siedzi. Jeżeli do tego jeszcze dojdzie umowa z USA, pozwalająca amerykańskim korporacjom na w zasadzie nieograniczoną eksploatację europejskich klientów, to będzie koniec wspólnego europejskiego marzenia. Być może zarobią wielkie koncerny produkujące wyroby wysokich technologii i luksusowe, jednak cała reszta gospodarki będzie poddana nowej fali presji.

Realia dzisiaj w Europie są brutalne, bo nawet Niemcy oblegani przez imigrantów narzekają i zaczynają się buntować. Prawie każdy narzeka, wiele osób zarabia groszowe pensje, ciesząc się, że w ogóle ma prace. Coś takiego jak opieka medyczna, emerytura, wakacje, a nawet pełny wózek zakupów w supermarkecie lub tankowanie prywatnego samochodu do pełna, to unikalne doświadczenia, dla niewielu Europejczyków!

Z powyższych względów nie możemy się dłużej oszukiwać – Unia Europejska i Euro nie działają! W taki sposób, jak byśmy tego oczekiwali. To jednak jeszcze można zrozumieć, ponieważ rzeczywistość nie musi być różowa. Problem polega jednak na tym, że Unia Europejska i Euro nie działają na poziomie niezbędnym do zapewnienia trwania – w modelu cywilizacyjnym powszechnym w Europie. Najlepszym dowodem na to jest demografia, pokazująca jak bardzo kontynent się starzeje.

Jeżeli względnie szybko nie wymyślimy sposobu na wyjście z tego klinczu, to czeka nas upadek, albo totalny marazm i mówienie raczej o przestrzeni postunijnej niż o Unii Europejskiej. Na tą chwilę, nie ma innej alternatywy i albo wprowadzimy cła, chroniące produkcję w Europie z myślą o tworzeniu tutaj miejsc pracy, albo nie będzie dzieci, ponieważ rodziców nie jest stać na zakładanie i utrzymanie rodzin. Drugą kwestią po prostu niezbędną jest zrównoważenie wielkiej nadwyżki handlowej Niemiec, którzy muszą zacząć w Europie kupować, dając innym krajom pracę. Trzecią kwestią wymagającą wyprostowania są stosunki z Federacją Rosyjską, nie ma bowiem żadnych racjonalnych powodów, dla których Unia Europejska, która nie toczy wojny z Federacją Rosyjską nie miała z nią handlować, podczas gdy Ukraina, której władze jak same twierdzą – są w stanie niewypowiedzianej wojny z tym krajem, ale równolegle z Rosją handlują na całego, w tym także korzystając z prywatnych majątków najwyższych ukraińskich urzędników państwowych w Rosji. Ten stan jest nienormalny i żenujący, nie ma już znaczenia czego jest wynikiem, trzeba go jednak jak najszybciej naprawić.

Wniosek – potrzebujemy dyskusji o Europie, o jej przyszłości. Ona nie może odbywać się tylko w języku angielskim, pomiędzy mającymi wszystko ludźmi, szukającymi nowych sposobów na przyjemne spędzanie wolnego czasu. Unia Europejska to bardziej zobowiązanie, niż korzyści – trzeba zacząć przedstawiać rzeczy tak, jakimi one są. Nie ma żartów, nie ma czasu i przestrzeni na błędy.

obserwatorpolityczny.pl

Więcej postów