Kukiz do Korwin-Mikkego: Królem jestem ja!

Przemysław Wipler: Warunki Kukiza są dla nas nie do przyjęcia. Do wyborów idziemy pod własnym szyldem KORWiN i odbierzemy mu sporą część wyborców.

 

Szczegóły rozmów prowadzonych w ostatnich dniach upublicznił w weekend na Facebooku poseł Przemysław Wipler, najbliższy współpracownik Korwin-Mikkego. Według jego relacji chęć tworzenia wspólnych list w jesiennych wyborach Kukiz miał zadeklarować 14 czerwca podczas spotkania z Januszem Korwin-Mikkem. – Już wtedy zwrócił się do Korwina słowami: “Panie Januszu, pan jest monarchistą, więc oświadczam panu: w tym układzie to ja jestem królem” – relacjonuje “Wyborczej” Wipler. – Potem było już tylko gorzej. Na nasze pytania o wspólną platformę programową oświadczono np., że nie będzie takowej, bo programu nie ma. Bo ważniejsze od programu są emocje.

Według Wiplera przedstawiciele Kukiza mieli oświadczyć, że nie zgadzają się na wspólną listę, są jedynie zainteresowani wciąganiem pojedynczych osób z KORWiN-u na swoją listę. Na dodatek wymagają bezwzględnej lojalności wobec Pawła Kukiza. Nie zgodzili się również na obecność na listach wyborczych ani Korwina, ani Wiplera.

Ten ostatni tak podsumował fiasko rozmów: „Ludzie z bezpośredniego zaplecza Pawła Kukiza hasło » JOW «traktują bardzo przedmiotowo. Ma być po prostu postulatem uosabiającym niechęć Polaków do obecnej klasy politycznej. Skrót » JOW «podczas rozmów faktycznie rozwijają jako » J…ć Obecną Władzę «i traktują jako » zastępczy sztandar antyrządowej rewolucji «w czasach, w których » programów i tak nikt nie czyta «. Znają wady ordynacji JOW w stylu brytyjskim, jednocześnie mówią, że jest ona w miarę prosta do wytłumaczenia ludziom, a więc użyteczna propagandowo. Takie podejście oceniamy jako cyniczne i znane nam dobrze z obecnego świata polityki, z którym Paweł Kukiz przecież deklaruje walkę… Podsumowując: jaki program będzie stał za tym projektem, jacy ludzie w nim będą – nie wiemy. Nasze prośby o jego przybliżenie były kompletnie zbywane”.

– Nie mogliśmy tego zaakceptować – mówi “Wyborczej” Jarosław Iwaszkiewicz, dolnośląski eurodeputowany partii KORWiN, który również brał udział w rozmowach.

Kukiz do rozmów wystawił Marcina Paladego i Stanisława Tyszkę. Pierwszy to były prezes Radia Opole (z nadania LPR).

Tyszka to z kolei były współpracownik Wiplera i Jarosława Gowina w czasie, gdy ten pełnił funkcję ministra sprawiedliwości, dziś ekspert Centrum im. Adama Smitha.

W sobotę kongres Kukiza w Lubinie

Z Paladem i Tyszką nie udało nam się wczoraj skontaktować. Patryk Wild, jeden z liderów wspierających Bezpartyjnych Samorządowców, których w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego reprezentuje Paweł Kukiz, fiaskiem rozmów z przedstawicielami partii KORWiN nie jest zdziwiony.

– Po tym, co Janusz Korwin-Mikke robił w kampanii prezydenckiej, i po jego wcześniejszych wypowiedziach, jak choćby ta o osobach niepełnosprawnych, nie wyobrażam sobie współpracy naszych środowisk – powiedział “Wyborczej” Wild.

Kukizowcy koncentrują się obecnie na przygotowaniach do sobotniego zjazdu zwolenników JOW w Lubinie, w tej samej hali sportowej, w której muzyk zorganizował swój wieczór wyborczy po I turze wyborów prezydenckich. By ją wynająć, Paweł Kukiz ogłosił zbiórkę środków w internecie. Potrzeba na to 45 tys. zł. Do wczoraj zebrał z wpłat niewiele ponad 33 tys. zł.

Jacek Harłukowicz

Więcej postów

8 Komentarze

  1. Stonoga i Kukiz powinni do??czy? do partii Ruchu Narodowego, ale nie im sie chuj wie czego chce pajacuj? pajacuj? a? w gówno wdepn?. w ka?dym b?dz razie jestem z nimi

Komentowanie jest wyłączone.