Rosja jako agresor, planujący rychłą napaść na Polskę?

CO PISZĄ INNI: Rosyjski dziennikarz w rozmowie z byłym posłem na Sejm, politologiem Mariuszem Olszewskim zastanawia się nad przyczynami demonizacji Rosji jako agresora, planującego rychłą napaść na Polskę i kraje bałtyckie.

 

Jeśli wierzyć portalowi TVN24 to Rosja miałaby dokonać agresji na Ukrainę już z początkiem maja. Nieco później ukazała się wiadomość, że napaść ma nastąpić w ciągu najbliższych 60 dni. W Polskich mediach stale czytamy i słyszymy o zagrożeniu ze Wschodu dla Polski, no a Wilno, Ryga, czy Tallin Rosjanie zajmą zaledwie w ciągu 3 dni. Czemu służy ta retoryka?

 Myślę, że obecnie jest to w ogóle straszenie światowej opinii publicznej nadchodzącym konfliktem. Już pomijam to, co się dzieje w Polsce, ale wypowiedzi wielu analityków na świecie wskazują na to, że na Zachodzie istnieje pewna grupa polityków, którym bardzo zależałoby na tym, żeby taki konflikt zaistniał. Ja jestem sceptyczny, co do tego, że na Ukrainie w najbliższym czasie dojdzie do wejścia wojska rosyjskiego, jak i w ogóle wobec tego typu pomysłów. W mojej ocenie to odbiega od rzeczywistości, którą  mimo usilnych prowokacji będziemy mieli na szczęście w najbliższym czasie.

Manewry z jasno wytyczonym celem już rozpoczęły się wczoraj na terenie Polski i trzech krajów bałtyckich. Noszą one nazwę „Saber Strike”, czyli „cięcie szablą”. Znowu pobrzękiwanie szabelką, tym razem przez NATO?

Myślę, że takie prowokacyjne manewry wojskowe będą organizowane coraz częściej, natomiast one w ogóle nie zmieniają sytuacji w tej części Europy. To ma jakoby służyć tylko i wyłącznie temu, żebyśmy się czuli pod NATO odrobinę bezpieczniej, chociaż z bezpieczeństwem to nie ma nic wspólnego.

W ubiegłym tygodniu oficjalny przedstawiciel NATO, czeski generał Petr Pavel zasugerował, że w przypadku wrogiej agresji Pakt Pólnocnoatlantycki  zastosuje broń nuklearną przeciw Rosji, co prawda w wydaniu „tylko taktycznym”. W czyim interesie jest ta demonizacja Rosji, jako agresora?  Taka retoryka już nawet nie jest przecież „zimnowojenna”.

Myślę, że należy to postrzegać w kontekście planowanej przyszłej wojny z Chinami i jest próbą odstraszania Rosji od ewentualnego stawania po chińskiej stronie. Bo ja jednak mimo wszystko sądzę, że konflikt na Ukrainie będzie trwał jeszcze jakiś czas, może nawet długi, ale nie przerodzi się w wojnę światową. Ja jestem bardziej zaniepokojony tym, co dzieje się w tej chwili na Pacyfiku. To jest dla mnie powód do rzeczywistego niepokoju. A to, co się dzieje teraz na Ukrainie jest jedynie pewnym elementem, nazwijmy to przetargowym, w pewnego rodzaju rozstawianiu sił i aktorów pod przyszłe rozgrywki, które będą odbywały się na terenie zupełnie innego teatru  geopolitycznego niż w Europie.

Bogusław Jeznach

Więcej postów

3 Komentarze

  1. Jest co? o czym nie pisze nikt ! ” Nielzja ” Awantura na Ukrainie to robota przede wszystkim ?ydowska ! Oto ?ydzi i banderowcy chc? odr?bnej Ukrainy w ?rodku Europy ! Polska ju? jest pod bardzo du?ym wp?ywem polityki ?ydowskiej i jest baz? do dzia?a? awanturniczych. Izrael si? ko?czy ! Netaniahu robi bokami by przetrwa?. A zachodnia Ukraina i wschodnia Galicja nadal nie jest w r?kach ?ydów. Czy to takie skomplikowane ?

  2. te poczwarki z TVN niech si? zajm? swoim wizerunkiem na scenie Polskiej a nie wymy?laj? jak jehowi apokaliptyczn? wizj? Putinowskiej zag?ady Europy i Polski to straszenie Putinem ju? si? przejad?o Putin jest za m?dry ?eby wdawa? si? w otwarte konflikty bardziej Europie to le?y na r?k? i USA b?d? mie? wi?kszy nap?d koniunkturalny

Komentowanie jest wyłączone.