Nauczyciele żądali podwyżek w 2016 r. Minister edukacji mówi twardo „nie”

Nauczyciele, kolejarze, górnicy i przedstawiciele innych zawodów protestowali w sobotę, 18 kwietnia, w Warszawie. Nie zabrakło reprezentantów z Pomorza. Szeroko komentowana była nieobecność premier Ewy Kopacz, która przebywała we Włoszech.

 

Najliczniejszą grupą byli nauczyciele (miało ich być około 22 tys.). Zanim rozpoczęli protest wraz z innymi członkami OPZZ, złożyli wizytę przed gmachem Ministerstwa Edukacji, gdzie szef ZNP Sławomir Broniarz, wraz z delegacją związkowców wręczył minister Joannie Kluzik-Rostkowskiej petycje z żądaniami oraz balon z napisem ,,Joanna robi nas w balona”. Dokładnie 923 osoby z Pomorza – nauczyciele oraz pracownicy administracji obsługi i administracji – pojawiło się na sobotniej manifestacji w Warszawie.

Do stolicy pojechali 22 autokarami, po to, by walczyć o podwyżki i szacunek dla pracy nauczyciela. Liczba osób, które biorą udział w tych wydarzeniach pokazuje, że środowisko nauczycielskie jest bardzo zdeterminowane. Na manifestacji było 25 tys. ludzi – to przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Mieliśmy świadomość, że to nie będzie tak, że teraz z dnia na dzień ministerstwo edukacji narodowej i ministerstwo finansów znajdzie pieniądze na podwyżki. Swoją obecnością w Warszawie chcieliśmy zwrócić uwagę na niedoskonałości polskiego systemu edukacji – mówi prezes pomorskiego okręgu ZNP, Elżbieta Markowska. – Niestety, ostatnio nie mamy szczęścia do ministrów edukacji. A my chcemy dialogu i wypracowania satysfakcjonujących rozwiązań. Podczas manifestacji usłyszeliśmy, że flagi powinniśmy zamienić na kamienie, ale nam zależy na rzeczywistym dialogu ze stroną rządzącą. Dialogu, który w tej chwili jest mocno pozorowany.

Czego oczekują pedagodzy? Przede wszystkim podwyżek płac od stycznia 2016 r., rozpoczęcia prac nad ustawą o systemie oświaty oraz zahamowania likwidacji szkół i przedszkoli.  Joanna Kluzik-Rostkowska, minister edukacji, wyszła do protestujących. Zapowiedziała, że podwyżek płac dla nauczycieli w 2016 oku nie będzie. Nauczyciele krzyczeli, że od tego jest minister, żeby szukał pieniędzy dla oświaty, a nie oszczędzał za wszelką cenę. 

Polskatimes.pl

Więcej postów