Marian D., szef firmy paliwowej który miał korumpować ważnych polityków z Podkarpacia, najbliższe trzy miesiące spędzi za kratkami.
D. ma już zarzut przekazania wiceministrowi transportu Zbigniewowi Rynasiewiczowi (52 l.) alkoholu o wartości kilku tysięcy złotych. Wiadomo także, że wiele łączyło go z szefem klub PSL Janem Burym (52 l.). I Bury i Rynasiewicz zapewniają jednak, że jedynie pomagali spółce ze swojego regionu.
O to, aby Mariana D. posadzić za kratami wnioskowali prokuratorzy. Powód? Biznesmen utrudniał śledztwo. – Powodem skierowania naszego wniosku o aresztowanie podejrzanego były podjęte przez niego próby matactwa – powiedział nam prokurator Waldemar Tyl, wiceszef warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej.
Marian D. ma w aferze podkarpackiej postawionych łącznie siedem zarzutów dotyczących m.in. korupcji. Jeden z zarzutów dotyczy wręczania alkoholi wiceministrowi Rynasiewiczowi.
To właśnie podczas tego śledztwa doszło w ubiegłym roku do głośnych przeszukań m.in. u Jana Burego i Zbigniewa Rynasiewicza. Agenci CBA szukali pieniędzy, sztabek złota i alkoholi, które miały być wręczane politykom i przedstawicielom wymiaru sprawiedliwości.
fakt.pl