Na Ukrainie mają nową demokrację jakiej świat jeszcze nie widział: uzbrojeni najemnicy gangstera oligarchy Ihora Kolomoyskiego wkroczyli nocą do siedziby państwowej spółki Ukrtransnafta, a sam oligarcha zelżył dziennikarzy i pogroził Poroszence.
Od roku nie możemy się kolektywnie nacmokać nad obywatelską demokracją jaka nastała na Ukrainie po Majdanie czyli nad nowym wspaniałym światem bez korupcji i bez oligarchów.
Problem w tym, że oligarchowie na Ukrainie nie tylko mają się dobrze ale i w walce o rozgrabienie pozostałych jeszcze państwowych aktywów nie wahają się już publicznie wyciągać spluwy, według starej recepty babci z „Samych Swoich”:
{source}
<iframe width=”420″ height=”315″ src=”https://www.youtube.com/embed/cAaeNBN3Zk4″ frameborder=”0″ allowfullscreen></iframe>
{/source}
Zaczęło się od tego, że ukraiński rząd wpadł na pomysł zmiany szefa rady nadzorczej państwowej spółki Ukrtransnafta, która zarządza siecią rurociągów na Ukrainie. 19 marca wywalono więc dotychczasowego przewodniczącego i zastąpiono go gentemenem z ukraińskiej bezpieki SBU.
Ta akcja bardzo nie spodobała się gangsterowi oligarsze Ihorowi Kolomoyskiemu, jako że wywalony przewodniczący był jego pionkiem. Kolomoyski wziął więc sprawy w swoje eksperckie ręce i wraz z grupą uzbrojonych najemników wtargnął nocą 19 marca do siedziby Ukrtransnafty w Kijowie, aby zrobić tam porządek (wideo poniżej). A wychodząc zrugał obecnych na miejscu dziennikarzy językiem naszych ministrów z „Sowy i przyjaciół” (wideo poniżej od 1:10 minuty):
{source}
<iframe width=”560″ height=”315″ src=”https://www.youtube.com/embed/LqL4rvxB3xQ” frameborder=”0″ allowfullscreen></iframe>
{/source}
O Kolomoyskim piszemy już od dawna, że to złodziej i gangster. I faktycznie, podrażniony Kolomoyski błyskawicznie odsłonił swoje prawdziwe oblicze. Dostało się nie tylko dziennikarzom. Pod adresem prezydenta Poroszenki padły później słowa o tym, że Kolomoyski ma dwa tysiące najemników w Kijowie gotowych bronić jego biznesu (cytat z mediów):
„У ході розмови Коломойський заявив, що у нього у Києві є 2 тисячі бійців, які готові захищати від захоплення „його підприємства”.
Czy to groźba wojskowego puczu w afrykańskim stylu na „europejskiej” Ukraine?
Najdziwniejsze jest to, że Ukrtransnafta jest państwowa a Kolomoyski ma tylko 43% udziałów w spółce matce Ukrnafta (gdzie blokuje państwo w głosowaniach). Ale widocznie Kolomoyski czuje się silny, wiedząc że jest protegowanym nie tylko CIA i amerykańskiego Departamentu Stanu (Victora Nuland na zdjęciach ponizej) ale także wpływowego ruchu Chabad Lubavitch z Brooklynu, NY.
Demokracja na Ukrainie demokracją, ale prawo i sprawiedliwość muszą być po stronie gangstera Kolomoyskiego. Czy na Kolomoyskego „Nie ma mocnych”…?
Stanislas Balcerac