Wybór jest prosty: Putin albo chaos na Bliskim Wschodzie

Czy zastanawialiście się już państwo nad tym, w jaki sposób Rosja może strategicznie odpowiedzieć na realizowaną na rzecz jej osłabienia strategię Zachodu?

 

Wybór dla Świata jest prosty: Putin albo chaos na Bliskim Wschodzie, to znaczy albo przede wszystkim Zachód i sprzymierzone z nim kraje uznają prawo Rosji do samodzielnego podejmowania decyzji w zgodzie z własnym rozumieniem swoich interesów, albo Świat czeka chaos, gdyż bez Federacji Rosyjskiej nie da się utrzymać pokoju w tym kluczowym regionie. No, a w konsekwencji nie będzie mowy o żadnej ropie po 80 USD za baryłkę i głupie pomysłu na nowy porządek świata się skończą.

Wystarczy, żeby Rosja sprzedała systemy przeciwlotnicze S-300/400 do Iranu, co może zrobić bez najmniejszego problemu a Iran zapłaci za nie nawet złotem na wagę 1:1 – wówczas sytuacja strategiczna w regionie się zmienia. Oczywiście zależy ile tych zestawów zostanie kupionych, jednakże należy spodziewać się, że akurat tyle, że w tym górzystym kraju zasięg każdego będzie pokrywany, w co najmniej 30% przez kolejny, a nad Zatoką Perską akurat na tyle, że bez korytarzy zakłócania wytyczonych przez amerykańskie krążowniki nie będzie nic latać bez zgody irańskiej obsługi tych zestawów. W konsekwencji mamy w Iranie za jakieś 5 lat broń jądrową, albo totalny chaos, gdyż trzeba będzie Teheran szybciej zaatakować w celu zniszczenia tego silnego organizmu państwowego. Ich sąsiedzi z południa zrobią wszystko, żeby się im nie udało.

Dlaczego o tym mówimy? Proszę się zastanowić, czy Zachodowi i Saudyjczykom udałoby się tak skutecznie obniżać ceny ropy naftowej, – jeżeli pojawiłaby się konieczność „zaprowadzenia demokracji” w Iranie. Czy wówczas cena baryłki oscylowałaby około 80 USD, czy raczej około 180 USD?

Syria potrzebuje wsparcia lądowego – silnym korpusem ekspedycyjnym, problem polega na tym, że nie bardzo jest jak go tam dostarczyć. Można jedynie przez Iran i Irak, więc co najwyżej mogliby to być irańscy „ochotnicy” oraz np. inżynierowie wojskowi z krajów b. ZSRR na kontraktach. Nie ma innego sposobu, innej możliwości, żeby w tym kraju wyrugować terrorystów i wszelkiej maści bandy – umożliwiając funkcjonowanie organizacji państwowej. Syria już nigdy nie będzie taka jak była, może to będą dwa kraje, albo jeden kraj i kawał ziemi niczyjej? Trudno określić – w każdym bądź razie wsparcie wojskowe dla rządu w Damaszku to jedyny sposób na powstrzymanie tego chaosu. Jeżeli to nie nastąpi, a Damaszek mógłby upaść, to z pewnością stanie się nową stolicą tzw. państwa islamskiego. Wówczas powstaje pytanie, czy nad tym miastem przypadkowo nie zostanie zdetonowana jakaś nieznanego pochodzenia głowica jądrowa, oczywiście świadków nie będzie, a światowe media odpowiedzialnością obłożą upadającego prezydenta, który w ostatnim rozkazie wykorzystał swoją jedyną najstraszliwszą broń. W praktyce tylko Rosja może dostarczyć tyle broni i na tyle zarazem kontrolować obecne władze w Damaszku, żeby nie wykorzystały nowego potencjału do walki z Izraelem, tylko z terrorystami.

Libia na dłuższą metę będzie obszarem zainteresowania Egiptu, który sobie nie pozwoli na to, żeby na jego zapleczu powstała aktywna organizacja terrorystyczna odwołująca się do ideologii islamistycznej – silnie zwalczanej w samym Egipcie. Dzisiejszy Egipt liczy na pomoc militarną Rosji i wcale tego nie ukrywa. Nowoczesna rosyjska broń dostarczana w dużych ilościach, może bardzo skutecznie pomóc w walkach na libijskich pustyniach z bojownikami, których „nie widać” i bez linii frontu. Egipska armia jest tak przerażająco potężna, że gdyby władze w Kairze chciały – mogliby zająć całą Libię, a przynajmniej pola naftowe w głębi na pustyni – totalnie pacyfikując kraj. Być może do tego scenariusza dojdzie, jednakże ze względu na obecność tamże zachodnich firm zajmujących się dostarczaniem usług bezpieczeństwa i porządku – musiałaby to być operacja obliczona w jakiejś mierze na współpracę z Zachodem, w tym w szczególności z Europą.

Powstaje jednak pytanie, czy władze Federacji Rosyjskiej będą chciały pójść Zachodowi na rękę, po tym, co tenże zrobił na Ukrainie? Skoro w użycie weszła retoryka wojenna, to naprawdę niewiele trzeba, żeby Rosja na tyle zmieniła swoje oddziaływanie z przyjaznego soft power na spełnianie uzbrojeniowych życzeń Ajatollahów i już Świat swoi w nowej sytuacji strategicznej. Przy czym trzeba pamiętać, że kto jak kto, ale akurat Federacja jest w stanie to zrobić w taki sposób, że nikt poza zainteresowanymi nie będzie o niczym wiedział, do póki – sprawy nie dojrzeją. Oznacza to, że w przypadku szkolenia specjalistów na poligonach w Rosji – do Iranu można dostarczyć gotowe zestawy – z już wyszkoloną i wprawioną obsługą, bo przy pieniądzach Teheranu, których nikt tam nie będzie żałował – można bardzo szybko się nauczyć skutecznie strzelać.

Powyższe to najprostszy sposób, jak można przeciwdziałać amerykańskiemu money power, którego celem jest ekonomiczne osłabienie Federacji Rosyjskiej. Naprawdę nie potrzeba wiele, żeby zamienić Świat w trudne miejsce do życia. To nie jest tak, że tylko Zachód może skutecznie atakować Federację Rosyjską, licząc że zagłodzenie jej obywateli spowoduje bunty społeczne usuwające legalne władze!

obserwatorpolityczny.pl

 

Więcej postów