Procesja ku czci św. Bandery na Ukrainie

Wchodząc na niezależną. pl można odnieść wrażenie, że dziennikarze “Strefy wolnego słowa” nabrali w gęby wody, czy raczej zawartości szamba, które zdążyli zrobić w sprawie banderowskiego państwa zza naszej wschodniej granicy.

 

Media donoszą, że właśnie dzisiaj w Kijowie odbył się wielki marsz ku chwale UPA i OUN, a tym samym ku czci ukraińskiego świętego – Stepana Bandery.

To się kurde Polska dorobiła sąsiada. Taki liberalny kraj, europejski, a nader wszystko pokojowo nastawiony zwłaszcza do Polaków, którym Ukraińcy wieszczą drugi Katyń.

Zapewne nasze media stwierdzą, trzymając standardowy fason w tej kwestii, że to Putin wysłał swoich zielonych ludzików, aby ci wiwatowali na cześć Bandery. Szkoda, że nikomu do łba nie przychodzi w jak poważnym niebezpieczeństwie znajduje się Polska w takiej sytuacji.

Jeżeli Ukraińcy wiwatują ku czci UPA, to także niemieckie SS zbiera laury. To taki ukłon w stronę Niemców, którym to wszystko tylko pozornie się nie podoba.

Zauważmy, że w tej manifestacji udział wzięły tysiące Ukraińców i jeżeli Onet mówi o kilku tysiącach, to należy być pewnym, że tysięcy było kilkanaście, a może i kilkadziesiąt.

Sytuacja na Ukrainie będzie cały czas ulegać destabilizacji i to zarówno w wyniku działań ze strony Rosji, jak i USA. Ukraina może sobie pomarzyć o wolności, czy też o wejściu w struktury Unii Europejskiej. Ukraińcy uwierzyli Zachodowi, licząc na demokrację.

Ten kraj  w najmniejszym nawet stopniu nie nadaje się do wprowadzenia w nim demokracji, czy jakichs zliberalizowanych zasad. Smycz i kaganiec, to są akcesoria które należy stosować wobec Ukraińców.

Idzie zima, a Putin trzyma w rękawie swojego asa.

Już w trakcie tej właśnie zimy, Ukraińcy bardzo mocno zatęsknią za Janukowyczem i jego prezydenturą, a z czym to się będzie wiązać?

Scenariusz się powtórzy. Z jednej strony Berkut, z drugiej zwolennicy Janukowycza, a zza węgła wyskoczą banderowcy.

Mądre głowy wieściły we wrześniu kolejną rewolucję na Ukrainie, ale wszystko wszystko wskazuje na to, że to jednak zimą  Ukraińcy rozpalą kolejny bratobójczy tygiel.

Oni się nigdy nie nauczą rozumu. Zdążyli juz stracić sporą połać swoich terenów i chyba za wszelką cenę, chcą stracić cały kraj, choć moim skromnym zdaniem, to już stracili.

Putin im nigdy nie odpuści mordowania rosyjskojęzycznej ludności i bardzo dobrze.

Jakiś porządek być musi.

Ciekawy jestem, czy i tym razem z Majdanu wraz z ukraińskimi bojownikami wyruszył w ich marsz Dawid Wildstein? Być może i sam redaktor Sakiewicz wspomógł braci zza Buga.

Swoją drogą, to powinien zrobić zrzutę na łamach „Strefy wolnego słowa” na jakiś czołg dla kompanów.

Smutne to wszystko jest.

Jinks – Komentator wydarzeń bieżących

Więcej postów

3 Komentarze

Komentowanie jest wyłączone.