Zachód i Rosja potrzebują nowego resetu relacji

Reset, o którym wspominał pan minister Ławrow, to prawdopodobnie najlepsze z możliwych rozwiązań, jakie można w tej chwili sobie wyobrazić we wzajemnych stosunkach Zachodu i Rosji.

 

W istocie bowiem, pomimo całej wrogiej ze strony Zachodu retoryki i poparcia dla działań nielegalnych na Ukrainie – nic się nie stało ponadto, co można zaliczać tylko i wyłącznie na konto wewnętrznych spraw ukraińskich. Zmiana przynależności Autonomicznej Republiki Krymu miała miejsce wraz z referendum i na prośbę jej legalnych władz, co nastąpiło przy braku sprzeciwu państwowego Ukrainy. Wydarzenia we wschodnich obwodach tego kraju, gdzie nastąpiło proklamowanie niepodległości przez dwie republiki tworzące obecnie nieuznawaną przez Zachód Noworosję, to smutne dziedzictwo ukraińskiej rewolucji, które nowi władcy Kijowa – uzurpujący sobie prawo do mówienia w imieniu wszystkich Ukraińców chcieli stłamsić a powstańców nazwali terrorystami! To przerażające, ale nawet Janukowycz nie używał czołgów do zniszczenia Majdanu, podczas gdy jedną z pierwszych decyzji pana Petro Poroszenko było wydanie rozkazu do rozpoczęcia operacji pacyfikacyjnej, eufemistycznie zwanej antyterrorystyczną. Skończyło się na domniemanym zestrzeleniu przez nieznanych jeszcze sprawców malezyjskiego samolotu, który ufając ukraińskiemu państwu korzystał z jego przestrzeni powietrznej, podczas gdy każdy rząd idąc na wojnę przestrzeń zamyka. Finalnie podpisane porozumienie w Mińsku uwalnia od odpowiedzialności karnej powstańców Noworosji w państwie ukraińskim, a dwóm obwodom zezwala na stworzenie milicji ludowej, – czym de facto sankcjonuje ich prawo do samoobrony, a tym samym odrębną podmiotowość.

Gdyby po swojej nominacji pan Poroszenko zaproponował rozmowy zamiast rozkazał pacyfikację, to być może bylibyśmy w innym miejscu, jednakże w Kijowie cały czas byliby bojownicy radykalnych ugrupowań, których nowi władcy Kijowa bardzo chcieli się pozbyć i to tak, żeby najlepiej nie wrócili już do Kijowa. Nie było lepszej okazji niż wysłać ich do obrony Ojczyzny – szczując ich przeciwko młodym rodakom z Donbasu.

Całe zamieszanie od początku ukartowane, jako czyste zło przeciwko Rosji, wykorzystano jako pretekst do zaszkodzenia rosyjskiej gospodarce – wprowadzeniem sankcji, przez co Rosja stała się prawdziwym celem i doznała realnych szkód. O takich didaskaliach jak ukraiński dług wobec Federacji, niepłacenie za gaz, czy też odrzucenie oferty na sprzedaż gazu – się nie mówi, ale to przecież zawsze Rosja jest zła, zwłaszcza jak nie rozdaje prawie za darmo gazu i nie chce wpuszczać byle, jakich produktów na swój rynek.

Naprawdę, jeżeli Zachód się spodziewa, że Rosjanie będą witać jego wysłanników na środku stepu chlebem i solą, a na noc dadzą im swoje córki to jest w głębokim, ale to naprawdę w bardzo głębokim błędzie. Jednakże skali perfidii, z jaką Rosja została poddana międzynarodowemu ostracyzmowi nie da się porównać z niczym, tylko z hitlerowską propagandą.

W tej chwili natomiast Zachód zaczął się zajmować znowu wojną na Bliskim Wschodzie, zapowiada się na dłuższe ganianie się po pustyni, a zamachów w zachodnich miastach prawdopodobnie nie będzie dało się uniknąć w dłuższej perspektywie czasowej. Właśnie w tym kontekście należy rozumieć – ponownie wyciągniętą rosyjską dłoń. Naprawdę Rosjanie są wspaniałymi ludźmi, że pomimo całego zła, jakie im zarzucono i jak cynicznie ich potraktowano – są gotowi do tak otwartego gestu.

Czy Zachód wykorzysta szansę na wyjście z tej niemożliwej moralnie do uzasadnienia sytuacji, jaką stwarza Rosja? Oczywiście byłoby to stosunkowo upokarzające, ale poza wąskimi elitami – szarzy obywatele tego nie zrozumieją. Nawet władcy w Polsce zrozumieli, że dotychczasową retoryką, reprezentowaną przez ziejących nienawiścią ludzi reprezentujących nie wiadomo czyje interesy nie da się dłużej nikogo okłamywać. Natomiast czy Ukraina będzie chciała być przeszkodą we współpracy Wschodu i Zachodu, czy też wybierze drogę bycia problemem i ogniskiem zapalnym – to jej wybór. Muszą go dokonać sami Ukraińcy, we własnym kraju – najlepiej rozmawiając przy stole, a nie prowadząc kolejną wojnę domową!

Reasumując – to wspaniale, że mamy kolejną szansę we wzajemnych relacjach – nie zmarnujmy jej. Natychmiast należy znieść wszelkie sankcje wobec Federacji Rosyjskiej i Republiki Białorusi oraz tytułem awansu zaproponować naszym partnerom – bezwarunkowe, natychmiastowe zniesienie wiz. Jeżeli nastąpiłaby wzajemność ze strony tych dwóch krajów, wówczas wiedzielibyśmy natychmiast, że kryzys się skończył.

obserwatorpolityczny.pl

Więcej postów