Nawet Leszek Miller nie robił czystek w taki sposób, jak obejmował resort. Uważaj, bo ja jestem waga ciężka! – takie słowa rzucił wściekły Marek Biernacki (55 l.) do Cezarego Grabarczyka (54 l.), czyli ustępujący do obecnego ministra sprawiedliwości. Działo się to podczas niedawnego posiedzenia klubu PO, a poszło o dymisję wiceministra Michała Królikowskiego (37 l.)
Wśród konfliktów, które tlą się w Platformie od dawna, ten jeden w ostatnim czasie jest najbardziej publiczny. Brak Biernackiego w rządzie poza Platformą został odebrany jednoznacznie: jako kolejny akt skręcania PO bardziej w lewo. Szczególnie w świetle niedawnych informacji Faktu o cichym układzie Ewy Kopacz (58 l.) z szefem SLD Leszkiem Millerem (65 l.). Konserwatywni posłowie PO, z którymi rozmawialiśmy, są przekonani, że to trwały kurs. Biernacki mówi wprost, że może on zagrozić dalszemu istnieniu Platformy. Posłowie o innych poglądach odpowiadają na te zarzuty argumentem, że przecież dwie konserwatywne posłanki – Teresa Piotrowska (59 l.) i Elżbieta Radziszewska (56 l.) – zostały odpowiednio szefową MSW i wicemarszałkiem Sejmu.
To jednak tylko jeden z wielu konfliktów tlących się w partii. „Spółdzielnia” kontra „Schetynowcy”, konflikt na Dolnym Śląsku, za chwilę walka o schedę po Pawle Grasiu (51 l.), który ma odejść z funkcji sekretarza generalnego partii… Platforma przypomina dzisiaj beczkę prochu. A siedzący na niej modlą się tylko, by nikt z siedzących obok nie podpalił lontu.
Marek Biernacki: Rozpad Platformy? To czarny scenariusz. Zakładam, że zwycięży rozum.
Fakt: Pański zastępca Michał Królikowski ma być zdymisjonowany. Ta decyzja odbierana jest jako jest element wojny między panem a Cezarym Grabarczykiem oraz znak tego, że Platforma skręca w lewo.
– To, że wszyscy wiceministrowie składają dymisje, jest rzeczą naturalną. Ale spodziewałem się, że pan minister Królikowski będzie miał szansę dokończenia prac nad arcyważną nowelizacją kodeksu karnego. Prace nad projektem w Sejmie powinny zakończyć się za miesiąc–półtora. Dlatego spodziewałem się, że będzie mógł dokończyć prace, bo to był jego projekt. I mam nadzieję, że tak się jednak stanie, że zostanie odwołany po zakończeniu prac nad tym kodeksem.
A jeżeli tak się nie stanie?
– Byłbym bardzo zdziwiony i uznałbym to za niepoważne. Nie dymisjonuje się wiceministra w czasie prac nad tak ważnym rządowym projektem.
Ale minister Grabarczyk bardzo prędko zapowiadał dymisję wiceministra Królikowskiego i negatywnie oceniał jego poglądy jako te, które mu nie odpowiadają. Czy nie jest tak, że po prostu Platforma skręca w lewo, bo plotkuje się, że następczynią Królikowskiego ma być prof. Monika Płatek, znana z ostrych lewicowych poglądów?
– Informacje o tej kandydaturze traktuję w kategoriach plotki i żartu. Przypominam, że pani prof. Płatek bardzo ostro krytykowała ustawę o bestiach. Ustawa ta jest realizowana przez ministerstwo, a znajdzie się w Trybunale Konstytucyjnym. I co – pani prof. Płatek będzie reprezentować ministerstwo w trybunale i jej bronić? To jakiś absurd! Ponadto przypominam, że pani prof. Płatek była jednym z ekspertów Janusza Palikota.
A jeśli jednak zostanie wiceministrem?
– Nie wierzę, aby pani premier Kopacz się na to zgodziła. To oznaczałoby, że nie ma kontynuacji między jednym rządem Platformy a drugim. To jest nieracjonalne. [W niedzielę Cezary Grabarczyk w Radiu Zet zapewnił, że prof. Płatek nie będzie wiceministrem – przyp. red.]
Nieoficjalnie mówi się o cichym wsparciu SLD dla rządu Ewy Kopacz, a politycy Sojuszu nie wykluczają po przyszłorocznych wyborach możliwości koalicji z PO. Czy pańskim zdaniem możliwa będzie taka koalicja?
– Elektorat Platformy jest konserwatywno-liberalny. Skręcanie w lewo będzie nie do przyjęcia dla tych wyborców. Myślę, że ludzi Platformy nie interesuje koalicja z SLD. Musimy w Platformie dbać o konsensus, zwłaszcza w tym trudnym roku potrójnych wyborów. Jest naturalne, że będą miały miejsce próby rozbicia Platformy, naruszenia pluralizmu poglądów, jaki w PO panuje.
Kto będzie rozbijał Platformę? Schetynowcy, spółdzielnia?
– Rozbijać będą polityczni oponenci z lewa i z prawa. Wewnątrz Platformy musimy się dogadać. Najpierw musimy wygrać wybory samorządowe, potem ewentualnie dyskutować, co dalej.
Nie obawia się pan, że przez ten rok dojdzie w Platformie do tak silnych napięć i walk frakcyjnych, że z tej jedności naprawdę nic nie zostanie?
– To czarny scenariusz. Zakładam, że tak nie będzie i że jednak zwycięży logika i rozum, dzięki którym Platforma wygrywała wybory.
Premier Ewa Kopacz da sobie radę w wojnie z Jarosławem Kaczyńskim?
– Myślę, że przez ten rok pani premier nie będzie koncentrowała się na wojnie z Jarosławem Kaczyńskim, ale na dokończeniu ważnych projektów i pokazaniu obywatelom, że warto raz jeszcze pójść do urn i oddać swój głos na Platformę Obywatelską.
Jak ocenia pan powszechnie krytykowaną prezentację rządu? Nawet premier Donald Tusk powiedział, że była ona załamana.
– Prawdziwa prezentacja rządu będzie miała miejsce podczas exposé. I to jest ważne. Poza tym uważam, że zbytnie skupianie się na personaliach, w dodatku na starcie nowego rządu, niczego dobrego nie przyniesie.
fakt.pl