Dyskryminacja mniejszości narodowych w Unii Europejskiej to hańba!

Bycie w Unii Europejskiej zobowiązuje do przestrzegania pewnych standardów, które w uproszczeniu można sprowadzić do stwierdzenia – nie rób innemu, co tobie nie jest miłe. Proste, banalne, wręcz oczywiste.

 

Państwa nie powinny prześladować mniejszości narodowych mieszkających na terenie państw narodowych, jest to oczywista oczywistość w dobie równouprawnienia, wolności, polityki włączenia społecznego, poszanowania praw człowieka itd. Chodzi generalnie o to, że albo wcielamy w życie nasze wartości, albo pozwalamy na hipokryzję i te wartości nie mają realnego znaczenia.

Co jednakże zrobić, jeżeli mamy w Europie kraje, które mają na swoim terytorium tzw. stałych mieszkańców z nieokreślonym obywatelstwem i odmawiają im przyznania statusu mniejszości narodowej? Co w przypadku, jeżeli obywatele drugiej kategorii – mówiący w innym języku niż oficjalny proszą państwo, wobec którego chcą być lojalni o równouprawnienie językowo-kulturowe poprzez zmianę konstytucji i rozwiązanie bolesnego problemu sięgającego praktycznie 40% społeczeństwa tego kraju. Niestety są rugowani z życia demokratycznego, bo jako nieposiadający obywatelstwa nie mogą głosować! Więc przegrywają referendum w sprawie swojego równouprawnienia, ponieważ 75% obywateli pierwszej kategorii jest najdelikatniej mówiąc ksenofobiczna. Co w przypadku jeżeli obywatele drugiej kategorii są dyskryminowani w dostępie do pracy, dostępie do leczenia specjalistycznego? Kryterium językowe – wymusza znajomość języka, bez którego jest się rzekomo nieprzydatnym. Natomiast, jako dziecko osoby z nieokreślonym obywatelstwem możecie sobie państwo umierać na raka – nie macie równych szans w leczeniu specjalistycznym, bo przecież nie jesteście obywatelem. W końcu, co w przypadku, gdy państwa na żywo chcą zmieniać historie – relatywizując swoją współodpowiedzialność za zbrodnie i kolaborację w mrocznych czasach współpracy państwowej z hitlerowskimi Niemcami. Co zrobić w takim przypadku – jak potomkowie SS-manów w mundurach policji państwowej – państwa mającego się za nowoczesne w Unii Europejskiej i NATO – biją dzieci mniejszości narodowej, której Wielka Ojczyzna, wyzwoliła ich kraj z mroku faszystowskiej nocy!

Mało przykładów dyskryminacji? Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której rząd kraju śmie twierdzić jak nazwę stolicy państwa ma się pisać w języku mniejszości narodowej! Chodzi o słynną ilość powtarzających się liter w nazwie stolicy pewnego kraju, gdzie w oryginale występują dwie. Niestety ma się to nijak do liczącej więcej niż 1000 lat gramatyki języka dyskryminowanej mniejszości narodowej w tym kraju! Czy to jest normalne zachowanie rządu kraju w Unii Europejskiej? Może inaczej – czy to jest zachowanie się jakie należy uznawać za wcielające w życie unijne wartości?

Nie proszę państwa, tym razem nie chodzi o nasz kraj! Tak się, bowiem składa, że w rankingach organizacji międzynarodowych, w tym tych pozarządowych jak również w zgodnych opiniach rządów sąsiednich krajów i istotnej części ich establishmentu – sposób traktowania przez nasz kraj mniejszości narodowych jest modelowy, a nawet dalej idący i możemy być z tego powodu dumni!

Niestety to zło dzieje się w trzech krajach bałtyckich, jednakże nie jest jednorodne. Istnieją przesłanki pozwalające postawić bolesną tezę, że w szczególności dwa kraje tj. Łotwa i Estonia pod pewnymi względami mogą być skutecznie posądzane o systemową i poza systemową dyskryminację rosyjskiej mniejszości na swoim terytorium.

To przerażające, że 40% mieszkających na Łotwie ludzi nie może w urzędzie załatwić sprawy w języku ojczystym! Dochodzi do fikcji, w której przeważnie młodzi Rosjanie porozumiewają się z urzędnikami w swoim własnym kraju po angielsku! Przecież to jest najnormalniejsze okrucieństwo mające na celu upokorzenie i rugowanie żywiołu narodowego rosyjskiego z tego państwa! Wyobrażacie sobie państwo sytuację, w której ulotka opisująca działanie leku jest w obcym języku, nawet że lekarz mówi do was w języku, którego nie znacie? Całe pokolenie młodych ludzi dorosło w stanie – bez obywatelstwa. Wszystko, co mają to najczęściej paszporty ZSRR swoich rodziców!

Do tego dochodzi jeszcze utrudnianie swobody wykonywania praktyk religijnych przez administracyjne utrudnianie w budowie Cerkwii. Może to taka norma była w krajach protestanckich, ale mniej więcej do połowy XIX wieku. Naprawdę okres wojen religijnych w Europie mamy dawno za sobą, nawet w Warszawie buduje się meczet! Jednakże jak żyć w krajach, w których się urodziło, nie ma się obywatelstwa, nie ma się potwierdzonego prawa własności, nie mówi się w oficjalnym języku? To naprawdę jest horror!

Czy chcielibyście państwo tak żyć? Inaczej, znając nasz narodowy charakter prawdopodobnie już dawno zrobilibyśmy Łotyszom serię krwawych powstań, a życie Rydze lub odpowiednio Tallinie przypominałoby bardziej Bagdad lub Strefę Gazy niż europejskie warunki kulturowe, do których te kraje przecież przynależą.

Nie można nikogo dyskryminować! Tak duża mniejszość rosyjska mogłaby być wspaniałym atutem oby krajów, gdyby tylko zdecydowały się na równouprawnienie i poszanowanie człowieczeństwa – zamiast trzymania się dogmatów etnicznych! Oczywiście można zrozumieć postępowanie mające na celu ochronę języka i własnej kultury! To zrozumiałe i nie podlega dyskusji! Jednakże nie ma żadnych powodów, dla których w życiu codziennym jakikolwiek kraj w Unii – wyklucza prawie połowę swoich obywateli, tylko dlatego bo ich rodzice przyjechali w określone miejsce w zupełnie innych realiach społeczno-gospodarczych i politycznych, w tym często bez własnej woli.

Dziwi bierność Komisji Europejskiej, która w o wiele lżejszym wymiarze dyskryminacji, bo najczęściej jedynie symbolicznej wobec przedstawicieli mniejszości np. seksualnych natychmiast bierze ich obronę i z całą mocą swojej potęgi nazywa państwo lub region homofobicznym i robi wstyd na całą Europę. Podobnie w Europie chroni się także Muzułmanów, którzy raczej nie są autochtonami! Jednakże dla Rosjan często zamieszkałych od wieków na danym terenie i wyznających prawosławie – nie ma dobrych wiadomości! Im nie należy się ochrona, przyznajmy wyjątkowo skuteczna!

Jeżeli nie będzie innego wyjścia, rząd Rzeczpospolitej powinien pomóc tym ludziom na arenie Unii Europejskiej. Nie możemy, bowiem tolerować podwójnych standardów, cynicznie stosowanych wobec kogokolwiek! Trzeba podchodzić do ludzi normalnie, tak jakby się samemu było po drugiej stronie! Naprawdę liczy się przede wszystkim normalność!

obserwatorpolityczny.pl

Więcej postów

2 Komentarze

Komentowanie jest wyłączone.