Ukraiński prezydent Petro Poroszeko kontynuuje wizytę roboczą w Stanach Zjednoczonych.
Poroszenko powiedział, że jest pod wrażeniem ponadpartyjenej solidarności Stanów Zjednoczonych wobec Ukrainy. Wyraził też nadzieję, że trwający już prawie dwa tygodnie rozejm na wschodzie Ukrainy, przekształci się w prawdziwy pokój.
Aby zaś ten stan zawieszenia broni się utrwalił ukraiński prezydent wygłosił dramatyczny apel o pomoc finasową na dalsze prowadzenie wojny oraz o zaopatrzenie w sprzęt wojskowy:
„Koce i noktowizory są ważne, ale nie da się wygrać wojny kocami”
W ostatnich tygodniach w Waszyngtonie coraz więcej polityków, już nie tylko Republikanów, ale i coraz więcej Demokratów apeluje do Obamy o zwiększenie pomocy dla Ukrainy, w tym o dostawy sprzętu śmiercionośnego, którego dostaw w sposób otwarty domaga się przede wszystkim również ukraiński przywódca.
Jak dotychczas amerykańska administracja obiecała dodatkową pomoc wojskową o wartości 46 mln USD w tym m.in: radarowy system obrony przeciwmoździerzowej, pojazdy patrolowe, transportery, małe jednostki morskie, a także sprzęt do wykrywania materiałów wybuchowych oraz pomoc humanitarną o wartości 7 mln USD. Ale wciąż nie podejmuje decyzji o udzieleniu Ukrainie pomocy wojskowej o charakterze śmiercionośnym.
Ciekawe jak długo jeszcze amerykańskie władze będą twardo trzymać się powyższego stanowiska? Może do kolejnej jakieś skutecznej prowokacji, która uzasadni jawne wtrącenie się w wewnętrzne sprawy Ukrainy?
Pomijając ten fakt warto zwrócić uwagę na bardzo charakterystyczną sprawę polegajacą na deklarowanej przez ukraińskiego prezydenta nadziei na przekształcenie się obecnego zawieszenia broni w trwały pokój na Ukrainie, a z drugiej strony dramatyczny jego apel do amerykańskich władz o udzielenie pomocy finasowej na dalsze prowadzenie tzw. operacji antyterrorystycznej oraz o pomoc w sprzęcie wojskowym „zarówno śmiercionośnym, jak i nieśmiercionośnym”.
Czy taka deklaracja o doprowadzeniu do trwałego pokoju na Ukrainie w połączeniu z apelem do udzielenie pomocy w broni śmiercionośnej nie są sprzeczne?
Chyba, że ukraiński prezydent nie wie w jaki sposób przywraca się pokój, bo działania militarne w postaci akcji pacyfikacyjnej prowadzonej wobec ludności cywilnej zbuntowanego Donbasu, nie są w żadnej mierze działaniami pokojowymi.
Jak sądzę taka sprzeczna postawa nie jest jedynie przywarą obecnie sprawującego urząd prezydenta „demokratycznie” nastawionego Petra Poroszenki, ale jest ona charakterystyczna dla wszystkich „demkoratów”, miłośników światowego pokoju.
Nie wdając się w dalsze dywagacje na ten temat, mamy chociaż świadomość jak ten „pokój” w rozumieniu ukraińskiego prezydenta ma być wprowadzony, co zresztą wyraźnie również widać podczas obecnego zawieszenia broni.
Ukraińskie siły zbrojne korzystając z „rozejmu” nadal zwiększają ilość żołnierzy i sprzętu na froncie oraz wzmacniają swoje pozycje wyjściowe przed spodziewaną niebawem kolejną wielką ofensywą.
Nie dość tego, na miasta, które znajdują się w zasięgu artylerii i rakiet ukraińskich sił zbrojnych, nadal spadają pociski raniąc i zabijając kolejnych cywilów, niszcząc infrastrukturę miejscą oraz prywatną własność.
W Doniecku najbardziej intensywny ostrzał artyleryjski prowadzono na dzielnice: Kijowską i Pietrowską. Nadal trwają zacięte walki o odzyskanie kontroli nad lotniskiem, skąd ukaińska artyleria prowadzi ciągły ostrzał dzielnic mieszkalnych miasta.
Trwają prace nad usuwaniem szkód komunikacyjnych, sieci elektrycznej oraz gazowej. Nadal bardzo duża liczba prywatnych mieszkań i domów jest pozbawiona dostępu do gazu oraz dostaw energii elektrycznej.
Walki toczyły się w rejonie miejscowości Żdanowka, gdzie ukraińskie wojska bronią się zamknięte w kotle. Rejon kotła jest intensywnie ostrzeliwany prze powstańczą artylerię i wojka pancerne rozlokowane w okolicach Jenakijewa.
Trwa wypychanie od Doniecka ukraińskich wojsk oskrzydlających miasto od północy w rejonie miasta Jasinowataja oraz od strony południowo-zachodniej w rejonie miejscowości Jelenowka oraz w rejonie na zachód na linii miejscowości Marinka. Ma to na celu uzyskanie maksymalnie wolnej przestrzeni od ukraińskich wojsk jak najdalej od centrum Doniecka.
Kocioł „Debalczewski” znajduje się pod ciągłym ostrzałem postańczej artylerii prowadzonym również przez siły powstańcze rozlokowane w okolicach miejscowości Jenakijewo. Zacieśnia się tam pierścien okrążenia od strony wschodniej i północno-zachodniej pod naporem sił powstańczych.
W Ługańsku trwa usuwanie skutków ostrzału głównych transformatorów tamtejszej elektorowni. Wiekszość szkód została naprawiona i trwa obencie praca nad ponownym przywóceniem dostaw prądu, co jest spodziewane w ciągu kilku najbliższych dni. Do napraw infrastruktury miejskiej, uszkodzonej w wyniku wcześniejszych bombardowań i ostrzału rakietowego i artyleryjskiego, zatrudniono ukraińskich jeńców. Udało się wydobyć uwięzionych pod ziemią- z przyczyny braku elektryczności do wind- górników z tamtejszej kopalni.
Trwał ostrzał miasta Pierwomajsk na północny-zachód od Ługańska, ale nie tak intensywny jak w ciągu ostatnich kilku dni. Siły powstańcze konktynujują aktywną obronę przed napierającymi ukraińskimi wojskami z kierunku północnego na przedmieścia miasta.
W nocy toczyły się ciężkie walki w okolicach mostu koło miejscowości Szczastie.
W okolicach na północny-wschód od Mariupola siły ukraińskie wzmacniają linię obrony przesuwając ją dalej od centum miasta. Nadal trwa napór ukraińskich wojsk w kierunku na wschód w rejon granicy państwowej, ze szczególnym naciskiem w rejonie miejscowości Granitnoje oraz w rejonie na zachód od Konsomolskoje.
AdNovum