W dłuższej perspektywie osłabianie Władimira Putina się Zachodowi nie opłaca

Wystarczy już wysłuchiwać kretynizmów o drugiej zimnej wojnie, o nowym Stalinie, szatanie północy i całym złu, jakie dotyka świat poprzez stalowe macki wyłaniające się z rur Gazpromu.

Media mainstreamowe na zachodzie lekko przyhamowały w swojej przeważnie idiotycznej retoryce przesyconej rusofobią i nienawiścią do prezydenta Federacji Rosyjskiej pana Władimira Putina. Dużą konsternację wywołało uznanie bojowników republik separatystycznych na wschodzie Ukrainy za milicjantów ludowych przez parlament Ukrainy, co mocno gryzie się z dotychczasową retoryką o operacji antyterrorystycznej i temu całemu oceanowi kłamstw jakie spotkały tych dzielnych obrońców swojej Ojczyzny Noworosji! W każdym bądź razie – część zachodnich mediów i komentatorów ma poważny problem z odnalezieniem się w nowej sytuacji. Powoli też zaczynają sobie uzmysławiać – zwłaszcza politycy, jak bardzo potrzebujemy Rosji i dobrosąsiedzkich relacji z nią, zwłaszcza w wymiarze strategicznego partnerstwa handlowego, które miało się świetnie do momentu nałożenia przez państwa zachodu idiotycznych i nikomu do niczego niepotrzebnych sankcji, poprzez które cierpią zarówno zachodnie instytucje finansowe jak i olbrzymie rosyjskie firmy mające perspektywy problemów z płynnością.

Naprawdę trzeba być bowiem wyjątkowo odpornym na rozumienie spraw międzynarodowych, żeby nawet przy pełnej nieświadomości wobec tego czym jest Rosja i jaki jest jej gigantyczny potencjał, żeby dążyć lub popierać osłabienie Władimira Putina, bo do tego w istocie sprowadza się długofalowe oddziaływanie tych sankcji i innych działań antyrosyjskich.

O tym jak perfidny i po prostu po ludzku parszywy jest w niektórych swoich zachowaniach Zachód było widać już podczas Olimpiady w Sochi, gdzie krytykowano wszystko za wszelką cenę i na wszelkie sposoby, żeby tylko udowodnić tezę, że Sochi to miasto z płyt kartonowo gipsowych, a w kranach są karaluchy. Nikt lub prawie nikt nie był łaskaw wspomnieć chociaż słowem o tym jak gigantycznym projektem modernizacyjnym spinającym wysiłki wielu sektorów rosyjskiej gospodarki i po prostu majstersztykiem samoorganizacji był ten gigantyczny sukces, pomijając już fakt, że trudno znaleźć chętnego na wydanie tylu pieniędzy ile kosztuje Olimpiada w zamian za czystą niewdzięczność.

Obecnie mamy do czynienia już ze szkodzeniem w czystej formie. Władimir Putin jest oskarżany o całe zło świata, nawet mówi się o odebraniu Rosji prawa do organizacji piłkarskich mistrzostw świata, oczywiście bez uzasadnienia dla tego faktu, bo już nie trzeba niczego uzasadniać, gdyż wiadomo że to pan Władimir Putin jest zły i niczego nie trzeba udowadniać. Naprawdę z takim festiwalem podłości i kłamstw oraz wylewania jadu jak obecnie – nie mieliśmy w Europie do czynienia od końca pracy pana Dr Josepha Goebbelsa, to jest prawdziwy mistrz dominującej większości współczesnych dziennikarzy i komentatorów politycznych na zachodzie! Wypisz wymaluj – schematy logiczne podawanych komunikatów są takie same jak wówczas u ich „mistrza”, jedynie zastąpiono słowa: „Żydzi, Słowianie” itd., słowami: „Putin i Rosja”. Poza tym między retoryką części napastliwych mediów zachodnich a faszystowskim majstersztykiem nie ma żadnej, naprawdę żadnej różnicy. A porównaniami do hitlerowskiej propagandy proszę się nie oburzać, to klasyka na każdych studiach z dziennikarstwa i komunikacji społecznej!

Jednakże w tym całym wściekłym ujadaniu pieseczków, o dziwo nawet w pragmatycznych Niemczech zabrakło rozsądnego oglądu strategicznego dla spraw fundamentalnych, albowiem bez względu na to czy Rosją rządzi pan Putin, czy ktoś inny – ZAWSZE będziemy ich sąsiadami. Nie zmienimy tego faktu, chociażby z tego powodu, że „Wojska Rakietowe Strategicznego Przeznaczenia Federacji Rosyjskiej” (Ракетные войска стратегического назначения Российской Федерации), są w stanie przekonać bardzo szybko i śmiertelnie skutecznie, KAŻDEGO intruza, że nie jest mile widziany na ternie Federacji i/lub terenie jej sojusznika i nic w tej mierze przy obecnym stanie rozwoju technologii nie jesteśmy w stanie zrobić.

Dzisiaj w Rosji jest porządek, Rosja jest zdolna do zabezpieczenia podstaw swojej potęgi i nie ma na arenie międzynarodowej równego sobie państwa – przynajmniej pod względem potęgi militarnej. To wszystko to wielki wysiłek Narodu rosyjskiego pod kierownictwem właśnie pana Władimira Putina. Jednakże to niektórym na zachodzie jak widać przeszkadza na tyle, że gotowi byliby podpalić przy pomocy Ukrainy – Rosję, tak żeby ten kraj pogrążył się w chaosie stanów nieustalonych.

Ponieważ to się nie udało, gdyż nawet nowi władcy Ukrainy zdali sobie sprawę, że w pewnym momencie swoboda zabijania ich rosyjskojęzycznych współobywateli może zostać uznana w końcu na Kremlu za jednak zachowanie nazwijmy to „niesportowe” i tym samym wywołać nazwijmy to „przykre” konsekwencje.

Zachodni mocodawcy tych mrocznych siepaczy mają już tylko jeden cel – osobę pana prezydenta Władimira Putina, którego będą atakować ze wszelkich sił, zanim sobie nie uświadomią, że w przypadku gdyby jego zabrakło – staną przed problemem nagłym i rzeczywistym, z którego może nie być wyjścia, a „Wojska Rakietowe Strategicznego Przeznaczenia Federacji Rosyjskiej” po prostu lubią stan, w którym jest jeden dowódca głównodowodzący, smutnym byłby bowiem dzień dla świata, gdyby Ci znakomici żołnierze pewnego dnia musieli zacząć wybierać pomiędzy dowódcami.

Pomijając jednak kwestie ostateczne – to dzięki doskonałej współpracy z Władimirem Putinem i jego rozumieniu partnerstwa z Zachodem, był możliwy ten wspaniały rozwój wzajemnych relacji gospodarczych. Czy dzisiaj zachód chcąc za wszelką cenę osłabić jego pozycję – złośliwie dokuczając Rosji zachowuje się adekwatnie do tego całego dobra, które przez lata otrzymał? Naprawdę dzieją się rzeczy niebywałe, których nie da się zrozumieć w sposób jednoznaczny. Po pierwsze komuś bardzo pan Putin personalnie przeszkadza a po drugie – z niewiadomych przyczyn postanowiono dalej gnębić i prześladować Rosję, nawet po wygaśnięciu ukraińskiego pretekstu.

Będziemy mieli teraz sytuację abstrakcyjnie komiczną, w której Ukraińcy będą robili interesy z Rosjanami, a Europejczycy nie, ponieważ ich nieudolne rządy – postanowiły przedstawić zestaw sankcji wobec najznamienitszych znakomitości w Federacji Rosyjskiej, których winą jest generalnie tylko to, że wykonują polecenia swojego prezydenta.

Jeżeli komuś na Zachodzie się wydaje, że swoimi głupimi działaniami, spowoduje odwrócenie się rosyjskiego Narodu od swojego przywódcy – ten jest nie tylko nieodpowiedzialny, ale przede wszystkim naiwny. Rosjanie w ciągu swojego życia już tyle wycierpieli i widzieli takie tragedie, że właśnie stabilizacja i bezpieczeństwo, które jest dzisiaj synonimem słowa Rosja – stanowią dla nich wartości fundamentalne. Natomiast z tego powodu, że Zachód swoimi kłamstwami i oszustwami zmierza do osłabienia Federacji tak, żeby nie mogła w takim czasie jak zaplanowano sięgnąć po bogactwa Arktyki, czy też zgodnie z planem rozbudować i pogłębić współpracy euro-azjatyckiej – można Rosjan jedynie do zachodu ostatecznie zrazić. W ostateczności, jak już zachodni przywódcy się zreflektują i po cichu uznają relacje z Rosją za znormalizowane, to znowu na Władimirze Putinie będzie problem przekonania tym razem Rosjan, że Zachód jest wart współpracy, albowiem być może lepiej bogactwa Arktyki pozostawić dla przyszłych pokoleń? Po co sprzedawać to wszystko Zachodowi, któremu tak „śmierdzi” rosyjski gaz?

Zachód dążąc do osłabienia pozycji pana Władimira Putina Prezydenta Federacji Rosyjskiej, sam podcina gałąź na której siedzi. Nie chodzi nawet o to, że kolejny rosyjski przywódca może być np. taki jak pan Żyrinowski. Chociaż to, samo w sobie byłoby przerażające, to problemem jest suma niewykorzystanych szans, a nie suma wszystkich strachów. Niestety Zachód nie jest obiektywny w swoich własnych osądach Rosji, istnieje poważne ryzyko że wielu decydentów na Zachodzie jest już na etapie wiary we własną propagandę i widzą obraz Rosji, którą sobie stworzyli, żeby się jej bać, pożądać jej i jej nienawidzić. Cóż powiedzieć, takie zestawienie przeciwnych poglądów to symptomy znanej choroby psychicznej, niestety jej nie można wykluczyć a przy zamiłowaniu bogatych ludzi na Zachodzie do narkotyków i innych używek – dowolny poziom szaleństwa jest możliwy. Nie ma żadnych granic, poza otrzeźwiającym widokiem „zabawek”, sprawnie operowanych przez żołnierzy „Wojsk Rakietowych Strategicznego Przeznaczenia Federacji Rosyjskiej”, którzy doskonale wiedzą jak nazywa się człowiek, któremu rosyjski Naród powierzył swoje zaufanie! Tej więzi pomiędzy tymi trzema elementami, czyli wolnymi ludźmi tworzącymi wolny Naród, ich elitą a przywódcą – nie da się rozbić. Przynajmniej wrogowie Rosji jeszcze nie wiedzą jak to zrobić.

Przede wszystkim jednak żadne osłabianie autorytetu pana Władimira Putina się Zachodowi nie opłaca, to działanie w swojej konstrukcji przeciw skuteczne, głównie dlatego bo nawet jeżeli Tenże uznałby pewnego wieczora, że przyznaje Zachodowi rację i prosi o azyl na Wyspie Świętej Heleny (jak Napoleon), to Zachód i tak po kilku dniach – musiałby się do niego ponownie zwrócić o pomoc, albowiem nie miałby Rosji nikogo do zaproponowania, kto gwarantowałby, że Rosyjski chaos nie będzie większy niż rosyjski porządek. To dokładnie ten sam mechanizm co dzisiaj na Ukrainie, której Zachód nie ma już nic do zaproponowania poza planem wyrzeczeń i samoograniczeń, ewentualnie bronią dzięki której bandyci lojalni nowym władcom będą mordować patriotów wracających z frontu, żeby się nie zbuntowali przeciwko – staremu-nowemu porządkowi.

obserwatorpolityczny.pl

Więcej postów