Zachód prawdopodobnie ma nową strategię wobec Ukrainy

Three Wise Monkeys,Tosho-gu Shrine lic. CC BY-SA 2.5 Autor: Michael Maggs, Źróło: pl.wikipedia.orgZachód prawdopodobnie ma nową strategię wobec Ukrainy, mianowicie jest prawdopodobnym, że rządowi w Kijowie jest dostarczana broń przez niektóre państwa z Zachodu, które się do tego nie tylko nie zamierzają przyznać, ale co więcej zamierzają temu zaprzeczać.

 

Oczywiście sami Ukraińcy się wygadali, jeden z ważnych doradców ukraińskiego prezydenta – napisał o tym po prostu na blogu, a tego samego dnia w jednym z głównych wydań programów politycznych w Polsce było to tematem wiodącym.

W praktyce oznacza to początek wietnamizacji Ukrainy, ponieważ jeżeli zostaniemy nakryci na dostarczaniu broni na Ukrainę, to druga strona zrobi to samo. W konsekwencji będziemy mieli do czynienia z pełną eskalacją konfliktu i dalszą wojną, która zamiast pozostać daleko na wschodzie – może przybliżyć się do naszych granic.

Jednakże tu nie chodzi tylko i wyłącznie o zwykłe dostarczanie broni, cele są o wiele ważniejsze – chodzi przede wszystkim o to, żeby konflikt na Ukrainie nie wygasł, żeby móc dalej poprzez dramat Ukrainy dążyć do podpalenia Rosji. Proszę zwrócić uwagę na jedną niesłychanie ciekawą rzecz – mianowicie rząd Ukrainy nie prosi ONZ o przysłanie wojsk pokojowych, których zadaniem byłoby utrzymywanie rozejmu w np. specjalnie wydzielonej strefie buforowej. Dlaczego to jeszcze nie miało miejsca? Dlaczego w ogóle się o tym nie mówi? Czyżby tu nie chodziło o trwały pokój, a jedynie o przerwę w zabijaniu na dozbrojenie?

Zachodni zleceniodawcy nowych włodarzy Kijowa zdali sobie sprawę z tego, że dalsza ruchawka może oznaczać zajęcie Kijowa przez Noworosję i klęskę humanitarną, być może nawet odcięcie Ukrainy od Morza Czarnego. Dlatego też postanowiono ogłosić kolejne sankcje – oczywiście na niebiorącą udziału w konflikcie Rosję, a Ukrainę dozbroić tak, żeby była w stanie podpalić Rosję.

Prawdopodobnie mniej więcej do marca potrwa rozejm, kiedy to na nowo uzbrojona armia ukraińska będzie w stanie podjąć ponownie działania ofensywne, ale nie tylko wobec Noworosji, ale także wobec Federacji Rosyjskiej i sojuszniczej Białorusi – oczywiście nie informując o tym, prowadząc tzw. niewypowiedzianą wojnę, analogicznie jak obecnie, gdy wykorzystując załamania linii granicznej Ukraińskie wojska (czy raczej formacje paramilitarne) strzelały nad terytorium Rosji, czasami „nie trafiając” w Ukrainę – jedynie na większą skalę.

W marcu jak zrobi się znowu cieplej, prawdopodobnie ruszy ofensywa przegrupowanych, dozbrojonych i powiększonych ilościowo – wyszkolonych już wojsk ukraińskich. Realnie ten kraj jest w stanie wystawić dwa lub trzy miliony żołnierzy do wojny pełnoskalowej. Przy ich potencjale przemysłowym, uzbrojenie takiej armii w najbardziej prymitywną i zarazem skuteczną broń – nie jest problemem, jeżeli tylko dostaną pieniądze. Problemem jest lotnictwo bojowe i nowoczesne technologie, ale od tego są mocodawcy, żeby się tym problemem zająć – przewietrzając swoje magazyny, czy też składowiska na pustyni.

W takim scenariuszu naprawdę może czekać nas dramat i poważne zagrożenie, jest bowiem oczywistością, że nawet tak dozbrojona Ukraina nie ma żadnych szans z Federacją Rosyjską, a to że Federacja nie będzie spokojnie patrzeć na rzeź Noworosji jest tak samo pewne jak to, że Moskwa leży nad rzeką Moskwą.

Takie zamrożenie konfliktu jest na rękę tylko Ukrainie, albowiem daje jej czas na wzmocnienie się, uporządkowanie spraw wewnętrznych i wykrystalizowanie nacjonalistycznej nienawiści do Rosji i Rosjan. Ta nienawiść będzie już tylko wzrastać, starannie pielęgnowana.

Jeżeli Ukraińcy będą sprytni i potraktują obecne problemy na poważnie, to po prostu muszą sięgnąć po broń jądrową. Jest to kraj mający do tego wystarczający potencjał naukowy i techniczny w tym solidne grafitowe reaktory, po prostu produkujące wkład do bomby. Technologię rakietową, także Ukraińcy mają opanowaną, stosunkowo szybko są w stanie stworzyć rakiety o zasięgu 1500 km, w takiej ilości, żeby nawet najlepszy system obrony przeciwrakietowej nie mógł zniszczyć wszystkich.

Pierwszym dowodem na realizację przez nowych władców Kijowa takiej strategii będzie to, że nagle staną się oni przyjaciółmi wszystkich.

Jeżeli zachód w swoich działaniach wobec Ukrainy, nie będzie gwarantował zachowania kontroli nad mrocznymi umysłami niektórych z jej włodarzy, to musimy się przygotować na konfrontację jądrową a może i nawet termojądrową około roku 2025-tego. Mniej więcej tyle czasu będzie potrzebowała Ukraina, żeby w absolutnej tajemnicy opracować broń jądrową i środki jej przenoszenia, chociaż oczywiście pewne sygnały będą się ujawniać. Ciekawe, czy zachód ma scenariusz, co zrobić, jeżeli Ukraińcy będą chcieli „podziękować” gwarantom swojego bezpieczeństwa i jedności terytorialnej z zachodu?

obserwatorpolityczny.pl

Więcej postów