Ukraina – wojna domowa 22.08.2014 r.

Sukcesy Kijowa w walkach w Donbasie. Ukraińskie wojsko weszło do centrum Ługańska. Żołnierze okrążyli też kluczowe miasta Zagłębia Donieckiego. Według władz Ukrainy, separatyści działają coraz agresywniej z obawy przed nadchodzącą porażką.”

 

Takiej treści komunikat opublikowano w naszych mediach 19 sierpnia br. Komunikat ten sygnowany był logo Polskiej Agencji Prasowej (PAP).

No i mijają kolejne trzy dni a wojsk ukraińskich w Ługańsku ani śladu. Co z tym wojskiem, które szturowało centrum Ługańska, się stało?

Może to były oddziały ponad 12 tys ukraińskich duchów żołnierzy poległych ku chwale swojej ojczyzny w zaszczytnej roli mięsa armatniego, których wysłano na front by walczyli przeciwko swoim współrodakom?

Jak widać kłamstwa mediów posunęły się już tak bardzo daleko, że ostatni cień ich wiarygodności legł w gruzach podobnie jak wczoraj ostrzelany rakietami “Toczka” żelbetonowy postument pomnika Bohaterów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej na wzgórzu Saur-Mogiła.

Czy jakieś medium w Polsce publikując tego typu wierutne kłamstwa wykute w biurach specsłużb przeprosiło swych czytelników za wprowadzanie ich nieświadomie w błąd? Czy któryś z dziennikarzy sprostował te kłamstwa?

Nie!

Bo tak media jak i dziennikarze będąc świadomi swej roli na froncie prowadzonej przez siebie dezinformacji, wykonują bezrefleksyjnie tylko to co do nich należy. I to jest miarą upadku idei jakie miały przyświecać wolnej i demokratycznej Polsce co właśnie bardzo wyraźnie jest obecnie widoczne przy okazji wojny jaką ropętali przywódcy świata zachodniego wobec ludności cywilnej zbuntowanego Donbasu.

Patrząc zaś szerzej na ten problem można również dokonać oceny naszych “elit” politycznych, które okazały się podobnie jak dziennikarze i redakcje głównych polskich (czy też tylko polskojęzycznych) mediów, niewiarygodne wykonując tylko to co im nakazano- nawet wbrew naszemu interesowi narodowemu.

Czy w związku z tym potrzebne nam są media, które nas okłamują i czy potrzebni są nam politycy, którzy nie troszczą się o nasz los mimo, że w takim celu zostali wybrani?

Ten problem zostawiam do rozważenia w sumieniach tych, którzy to czytają.

Wojna domowa na Ukrainie prawdopodobnie przechodzi w ostatnią fazę, bo kończą się środki jakimi dysponują kijowskie władze na dalsze jej prowadzenie oraz wyczerpuje się już przyzwolenie społeczne na tak prowadzoną przez nie politykę wewnętrzną w kraju.

A w raz z przegraną obecnej ekipy politycznej przegra również koncepcja prowadzenia polityki globalnej przez światowego żandarma, która polega na destabilizowaniu świata i prowadzeniu permanentnej wojny, nie licząc się przy tym z jej kosztami.

Pierwszymi, którzy dali odpór takiej nieludzkiej polityce są mieszkańcy Donbasu, którzy z bronią w ręku postanowili walczyć o swoją podmiotowość mimo potężnych sił jakie przeciwko nim wystąpiły.

Ale cena tej walki jest bardzo wysoka, czego dowodzą dziesiątki, a czasem setki ofiar cywilnych, ginących dzień w dzień pod ogniem ciężkiej artylerii, rakiet i bomb.

Wczorajszy dzień nie różnił się od wielu poprzednich, gdy nadal ludność cywilna musiała znosić to co w wojnie jest najgorsze.

Natomiast na froncie walk w dniu wczorajszym- zresztą podobnie jak to miało miejsce w ciągu upływającego właśnie tygodnia- na wszystkich odcinkach frontu armia ukraińska nie odnotowała żadnego znacznego sukcesu. Widać wyraźnie, że impet ataku wyczerpuje się wraz z kurczącymi się zasobami sprzętu wojskowego i siły żywej jak i wraz z malejącą w sposób gwałtowny morale żołnierzy ukraińskich.

Wszelkie próby ataku na kierunkach strategicznych wojsk ukraińskich kończą się fiaskiem i znacznymi stratami sprzętu i ludzi. Jednocześnie siły powstańcze skutecznie paraliżują ruchy wojsk przeciwnika zajmując dobrze umocnione i rozmieszczone pozycje obronne. Nie dość tego powstańcy w ostatnim czasie zorganizowali kilka kontruderzeń prowadząc pierwsze przymiarki do działań ofensywnych odzyskując przy okazji znaczną powierzchnię terenu utraconego podczas drugiej ofensywy wojsk ukraińskich w miesiącu lipcu.

Jak widać wyraźnie; cały obszar południowy i wschodni siły powstańcze ponownie przejęły pod kontrolę i dodatkowo go poszerzyły.  Z dużego zgrupowania wojsk ukraińskich doborowych jednostek wojskowych pozostał tylko mały ślad, który w żaden sposób nie wpłynie już na przebieg dalszej wojny. Raczej siły te mają inny problem jak dalej tam przetrwać, co pod ciągłym nekającym ogniem artylerii i moździerzy jest problemem zasadnczym. Sądzę, że w ciągu najbliższego czasu siły te poddadzą się lub poprzekroczą granicę prosząc tam o pomoc.

Nie udało się również szumnie wcześniej zapowiadane przez dowództwo ukraińskiej armii okrążenie Doniecka i Ługańska, nie dość tego nie udało się również okrążenie Gorłówki i rozcięcie korytarzem przdbiegającym z północnego-zachodu na południowy-wschód wzdłóż drogi E 50 siły powstańczych na dwie izolowane od siebie części.

A mimo tego wojska ukraińskie w toku bardzo ciężkich walk poniosły najcięższe w tym tygodniu straty w ciągu całego okresu prowadzonej przez siebie tzw. operacji antyterrorystycznej.

Więcej postów