Dwaj biznesmeni z Leżajska obciążają szefa klubu PSL bardzo poważnymi zarzutami. To nie tylko sztabka złota, ale i przekazywane mu od lat pieniądze w gotówce.
Owszem, płacili na kampanie wyborcze, ale także „z ręki do ręki” za załatwianie różnych spraw. – To były dowody wdzięczności – zeznali. To dlatego w śledztwie zarządzono przeszukania, ale także poszukiwania sejfów i skrytek bankowych Jana Burego (51 l.).
„Wsparcie” to słowo klucz w układach Burego z biznesmenami z Podkarpacia. Jak zeznali zatrzymani przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratorów biznesmeni, wsparcie oznaczało i datki przekazywane na kampanie wyborcze, ale także i pieniądze, które miały być przekazywane „do kieszeni” Janowi Buremu. To dlatego w śledztwie zarządzono nie tylko przeszukania domów oraz pokoju w hotelu sejmowym, ale także poszukiwania sejfów i skrytek bankowych Burego. Mało tego, śledczy szukają także tajnych kont posła PSL.
– Gdzieś te pieniądze ukrył – mówi nam osoba znająca kulisy śledztwa. Sugestie, aby szukać ukrytych pieniędzy, przekazali śledczym biznesmeni…
Przedsiębiorcy, którzy obciążają Burego to Marian D. i Paweł K., właściciele paliwowej firmy Maante z Leżajska. Biznesmeni po zatrzymaniu złożyli obszerne zeznania agentom CBA oraz prokuratorom. To dlatego w kilkunastu wskazanych przez nich miejscach: domach i mieszkaniach wielu osób, a także instytucjach, jednocześnie przeprowadzono przeszukania w poszukiwaniu sztabek złota, pieniędzy, alkoholi oraz dokumentów firmy. Według naszych nieoficjalnych informacji, dokumenty firmy znaleziono u Jana Burego oraz u wiceministra Zbigniewa Rynasiewicza (51 l.). Choć sam Jan Bury po przeszukaniu zapewniał, że znaleziono u niego jedynie „stary” dokument, według naszych informatorów, papier dotyczył właśnie spółki Maante.
– Jak do tej pory, wszystko, co wiadomo z podsłuchów oraz z zeznań biznesmenów w pełni się potwierdza – mówi nam osoba znająca kulisy śledztwa.
Jan Bury (51 l.) poseł PSL:
Od kilku lat trwa polowanie na mnie. CBA na mnie poluje. Pomagam różnym ludziom, robię to, co się mieści w obowiązkach posła, ale nie załatwiam niczego w zamian za osobiste korzyści
fakt.pl