Łotysze coraz częściej i w coraz bardziej kontrowersyjny sposób manifestują faszystowskie sentymenty. Jednym z kolejnych na to dowodów jest dziecięca zjeżdżalnia w samym centrum stolicy kraju, Rygi.
Obok gotyckiego kościoła Św. Piotra stanęła ślizgawka, której podpórką z jednej strony jest kilkumetrowa rzeźba przedstawiająca pochylonego żołnierza Waffen-SS! W ręce niemiecki żołnierz trzyma wzniesiony do góry karabin. Dzieci, które wchodzą na zjeżdżalnię, wspinają się po kilku schodkach przechodząc po ręce i obok twarzy niemieckiego żołnierza. Nastolatki mają niespodziewaną dla nich samych lekcję historii dotyczącą niezbyt chlubnego dla ich ojczyzny okresu. Czy rodzice łotewskich dzieci popierają tego rodzaju zabawy na powietrzu? To pytanie bardziej dziś chyba retoryczne.
W czasie wojny, na Łotwie stacjonowały dwie takie dywizje SS. Niemcy bardzo cenili sobie ich zaangażowanie w działania wojskowe. Pierwsza łotewska dywizja walczyła w regionie Pskowa, druga od roku 1943 na północnym odcinku Frontu Wschodniego, wiosną 1945 wycofując się do Niemiec.
Jak nietrudno się domyślić, protestują przedstawiciele rosyjskiej mniejszości na Łotwie. Najbliżsi krewni wielu Rosjan mieszkających dziś w Rydze, walczyli właśnie z żołnierzami obu łotewsko-faszystowskich dywizji.
Problemy z symboliką faszystowską to w dzisiejszej Łotwie nie nowość. Jesienią ubiegłego roku, przed meczem Kontynentalnej Ligi Hokejowej, w czasie show z okazji 95-lecia Łotwy, na lodzie pojawiła się ogromna swastyka ułożona z flag narodowych. Swastyka na lodzie ułożona została przez zespół Narodowych Sił Zbrojnych Łotwy. Faszystowskie popisy zakończyły się wysoką karą finansową, jaką zapłacić musiał klub Dynamo Ryga.