Londyn: jedną nogą poza Unią

Londyn zrobił krok ku wyjściu z UE po tym, jak premier David Cameron skrytykował nominację Jean-Claude’a Junckera na szefa KE – oceniają brytyjskie media.

 

Media są zgodne, że sprzeciw szefa brytyjskiego rządu wobec nominacji Junckera należy określić jako przegraną tego polityka, bowiem stanowisko to spotkało się z poparciem tylko premiera Węgier Viktora Orbána. „Cameron i Wielka Brytania osamotnieni przez porażkę z nominacją Junckera” – tytułuje swój tekst „Financial Times”. W komentarzu redakcyjnym gazeta zwraca uwagę, że wybór Junckera, który spowodował „polityczne trzęsienie ziemi w Brukseli”, oznacza historyczną zmianę równowagi władzy w ramach Unii Europejskiej i niebezpieczny moment dla relacji Wielka Brytania – UE. Gazeta przypomina, że wiele dyskutowano, czy 59-letni były premier Luksemburga jest właściwą osobą, by przewodzić Komisji Europejskiej w przełomowym momencie w historii UE. „Zwycięstwo Junckera oznacza niebezpieczny moment w relacjach Wielkiej Brytanii z UE. David Cameron stoczył samotną walkę, aby powstrzymać nominację Luksemburczyka, tłumacząc, że jest on zwolennikiem integracji UE w starym stylu” – pisze „FT”.

Także eurosceptyczny „Daily Mail” nazywa Camerona pokonanym i „Waynem Rooneyem Europy”, w nawiązaniu do angielskiego napastnika, którego reprezentacja nie wyszła z fazy grupowej na mundialu w Brazylii. „The Times” tytułuje jeden ze swoich artykułów: „Wielka Brytania bliska wyjścia z UE”. Gazecie wtóruje inny dziennik „Daily Telegraph”. „Wielka Brytania zrobiła krok ku wyjściu z UE po tym, jak premier David Cameron wypowiedział wojnę Brukseli w związku z nominacją Jean-Claude’a Junckera” – pisze „DT”. Także lewicowe tytuły takie jak „The Independent” czy „The Guardian” są zgodne, że Wielka Brytania jest bliska wystąpienia z UE.

Taki scenariusz potwierdzają również wypowiedzi czołowych polityków rządu w Londynie. Dwaj ministrowie: obrony i zdrowia, skrytykowali przywódców UE, którzy prywatnie wyrażali obawy co do nominacji Jean-Claude’a Junckera na szefa KE, lecz mimo to zagłosowali na niego na szczycie w Brukseli. Szef brytyjskiego resortu zdrowia Jeremy Hunt nazwał takie postępowanie „tchórzostwem”. – Na skutek wczorajszego tchórzostwa ze strony przywódców UE, którzy nie byli w stanie publicznie oznajmić tego, co myślą prywatnie, będą musieli oni znacznie ciężej pracować, aby przekonać Brytyjczyków, że Europie można ufać co do planu reform – powiedział Hunt. Także minister obrony Philip Hammond skrytykował tych, którzy przekazali Londynowi, że podzielają obawy co do kierownictwa UE. – Jestem bardzo rozczarowany, że wszyscy, którzy wskazywali, że podzielają nasze obawy co do drogi, którą Europa podąża, nie oddali głosu tego dnia – oświadczył.

Łukasz Sianożęcki

Więcej postów