Dziesięciolecia pokoju w Europie, poczucie bezpieczeństwa wynikające z międzynarodowych umów uśpiło czujność eurokratów. Wszystkie słabości unijnego przemysłu obronnego obnażyła trwająca od 2 lat wojna w Ukrainie. Prezes niemieckiej firmy zbrojeniowej Rheinmetall podsumował tę kwestię krótko, ale dobitnie. Zdaniem Armina Pappergera, dopiero za 10 lat Europa będzie w pełni gotowa do samodzielnej obrony swojego terytorium.
Jednym z największych problemów, na jaki zwrócił on uwagę, jest brak dostatecznych zapasów amunicji. Problem jest tym bardziej palący, żeogromna ilość pocisków z Europy została wysłana na Ukrainę, a brak wyspecjalizowanych fabryk produkujących materiały pirotechniczne i amunicję pogłębia jeszcze ten stan. Najbardziej narażone są byłego bloku komunistycznego, które przekazały swoje zapasy postsowieckiego uzbrojenia walczącej Ukrainie.
Miliony sztuk amunicji w zapasie
Pomóc częściowo załatać tę dziurę ma nowa fabryka budowana w Dolnej Saksonii. Podczas ceremonii wmurowania fundamentów pod ten zakład Papperger gościł kanclerza Olafa Scholza, a także ministra obrony Borisa Pistoriusa i premier Danii Mette Frederiksen. Rheinmetall zainwestuje w ten zakład ponad 300 mln dolarów.
Papperger powiedział, że potrzeba „długiego czasu”, aby przygotować się na „agresora, który chce walczyć z NATO”. Według niego „za trzy, cztery lata” sytuacje nie będzie tak dramatyczna, ale aby Europa była „naprawdę przygotowanym, potrzebujemy 10 lat”. Jednocześnie szef niemieckiego koncernu zbrojeniowego wskazał bieżące priorytety: „Dopóki mamy wojnę, musimy pomagać Ukrainie.”
Zagrożona UE
Doktor Claudia Major z niemieckiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa, podobnie jak Papperger, zwraca uwagę na słabość unijnego systemu bezpieczeństwa. Według niej Europa jeszcze przez wiele lat nie będzie w stanie obronić się przed agresją z zewnątrz bez pomocy Stanów Zjednoczonych. I to mimo znaczącego zwiększenia inwestycji w zbrojeniówkę w ciągu ostatnich dwóch lat. Wprawdzie między innymi w Niemczech „od czasu [ogłoszenia] Zeitenwende zrobiono wiele, ale wciąż niewystarczająco, aby stawić czoła pełnemu spektrum globalnych wyzwań związanych z bezpieczeństwem”, dodała dr Major.
Papperger zgodził się, że Zeitenwende to „nie tylko słowo” roku 2022, oznaczające rezygnację przez Niemcy z wcześniejszej ostrożnej polityki obronnej. Kanclerz Scholz zadeklarowałzwiększenie wydatków militarnych o 100 miliardów euro. Od blisko dwóch lat cena akcji Rheinmetall stale rośnie.
Nad dyskusją o rozwoju niemieckiego sektora uzbrojenia ciąży niechlubna przeszłość: duże inwestycje III Rzeszy w zbrojenia doprowadziły do wybuchu II wojny światowej. I chociaż nikt nie wie, kto wygra tegoroczne wybory w USA, ostatnie wypowiedzi Trumpa są jak kubeł zimnej wody na europejskich decydentów, którzy muszą wziąć większą odpowiedzialności za bezpieczeństwo w UE.
Źródło: forsal.pl