Na wielomiliardowych wojskowych umowach Korei Południowej z Polską cieniem kładą się problemy finansowe. I polityka.
- Korea Południowa stała się w ostatnich latach jednym ze strategicznych partnerów zbrojeniowych Polski. Wystarczy wspomnieć – warte łącznie dziesiątki miliardów dolarów – kontrakty na dostawy broni, w tym czołgi K2, armatohaubice K9 i samoloty FA-50.
- W polskich i południowokoreańskich mediach głośno był ostatnio o zagrożeniu kolejnych transportów uzbrojenia z powodu trudności z zapewnieniem finansowania kontraktów.
- W obliczu zbliżających się wyrobów w Korei i sporów między tamtejszymi partiami kwestie umów wojskowych z Polską, pomimo znacznej wagi dla przemysłu obronnego tego azjatyckiego kraju, mogą spaść na dalszy plan – na rzecz polityki wewnętrznej.
Południowokoreańskie media z dużym zainteresowaniem przyglądają się postępom kontraktów wojskowych z Polską. Dziennik Korea Times pisał w listopadzie zeszłego roku, że Korea Południowa może stać się największym dostawcą broni dla naszego kraju.
Jak można przeczytać dalej, oba kraje mają czerpać wiele korzyści z dwustronnej współpracy zbrojeniowej – południowokoreański przemysł zdobył istotny rynek zbytu, a Polska otrzymała dostęp do nowych technologii, pozwalających nam na rozwój własnych zdolności produkcyjnych. Dziennik stwierdza, że Korea Południowa postrzegana jest atrakcyjny partner – dzięki szybkości realizacji zamówień, konkurencyjnym cenom i warunkom kredytowym.
Finansowanie historycznych polsko-koreańskich kontraktów wojskowych pod presją
Ostatnie doniesienia pokazują jednak, że ów ostatni atrybut może nie być do końca w zgodzie z realiami. W zeszłym tygodniu polskie media obiegły doniesienia dziennika The Korea Herald, informujące o problemach z finalizacją finansowania kolejnych zamówień zbrojeniowych z Polski.
Zgodnie z założeniami umowy kolejne zakupy wojskowe naszej armii miały finansować pożyczka udzielona przez Eximbank – państwowy bank zajmujący się wsparciem transakcji importowych i eksportowych w tym kraju.
Zgodnie z aktualnie obowiązującym tam prawem, instytucja ta może udzielić pożyczki nie przekraczającej 40 proc. kapitału własnego, wynoszącego w połowie zeszłego roku 18,4 bln wonów (ok. 13,8 mld dol.), a w tym 15 bln wonów (ok. 11,2 mld dol.) kapitału ustawowego.
Tym samym limit pożyczki plasuje się na poziomie 7,35 bln wonów, z czego 6 bln już wykorzystano na wcześniejsze kontrakty z Polską. Nasz kraj starał się zaś o pozyskanie kolejnych 20 bln wonów (ok. 15 mld dol.) – na rzecz kolejnej umowy opiewającej na kwotę 30 bln wonów (ok. 22,5 mld dol.) .
Koreańscy politycy chcą zmian, które umożliwią realizację kontraktów dla Polski. W tle – wybory
Obecnie zarówno politycy rządzącej partii, jak i opozycji, proponują ustawowe podniesienie limitu pożyczek Eximbanku, wyzwaniem stały się natomiast kwietniowe wybory Zgromadzenia Narodowego – południowokoreańskiego parlamentu. Wedle przywoływanych przez dziennik przedstawicieli tamtejszego ministerstwa obrony, istnieje ryzyko, że nie uda się uchwalić takiej ustawy przez obecny skład parlamentarny.
Choć obecnie przygotowywany jest wariant pożyczki z udziałem południowokoreańskiego sektora bankowego i instytucji prywatnych, tamtejsze media zauważają, że – ze względu na mniej korzystne warunki finansowe – wariant ten Polska może odrzucić.
O ryzyku związanym z finansowaniem polskiego zamówienia informował już w połowie stycznia br. jeden z największych dzienników w Korei Południowej – The Chosun Ilbo. Powiadamia on o projektach Partii Demokratycznej, zakładających zwiększenie kapitału ustawowego Eximbanku z obecnych 15 bln wonów do 25 bln lub nawet 35 bln wonów. Innym pomysłem stało się ustawowe zniesienie limitu wysokości pożyczki nieprzekraczającej 40 proc. kapitału własnego – w przypadku, gdy kontrahentem jest inne państwo.
Dziennik podaje, że projekty te znajdą poparcie zarówno po stronie rządu, jak i opozycji. Wyzwaniem pozostaje jednak fakt, że nie zostały wciąż poddane dyskusji – ani podczas obrad parlamentu, ani w ramach prac stosownych komisji.
Wedle późniejszych doniesień The Chosun Ilbo 20 stycznia br. prezes wspomnianego banku, Yoon Hee-seong odwiedził Zgromadzenie Narodowe, aby tam przekonywać polityków do jak najszybszego wprowadzenia zmian prawnych.
Jeśli ustawa ta nie zostanie przegłosowana na nadzwyczajnym zebraniu parlamentu do lutego br., istnieje duże prawdopodobieństwo redukcji lub rozwiązania drugiej umowy zbrojeniowej z Polską.
Jak podaje dziennik, przedstawiciele tamtejszej branży obronnej podzielają opinię o realnym ryzyku takiego rozwiązania, jeśli Zgromadzenie Narodowe nie rozpatrzy potrzebnej ustawy na nadzwyczajnym posiedzeniu do 8 lutego.
W obliczu przedwyborczych dyskusji i sporów między lokalnymi partiami, kwestie umów wojskowych z Polską, mimo znacznej wagi dla przemysłu obronnego Korei Południowej, mogą zejść na dalszy plan – na rzecz polityki wewnętrznej.
Południowokoreańskie media poświęcały także wiele uwagi zmianie rządu w Polsce, obawiając się jej wpływu na bilateralne umowy wojskowe. Zauważają m.in., że potencjalne fiasko wspomnianego parlamentarnego procedowania i brak decyzji może stanowić rysę na wizerunku Korei Południowej, której celem pozostaje status jednego z kluczowych producentów broni na świecie.
Źródło: wnp.pl