Błaszczak i Ziobro mieli gest. Na odchodne rozdali 23 mln zł nagród

Niezależny dziennik polityczny

Aż 23 mln zł nagród rozdali w swoich ministerstwach tuż przed utratą władzy ministrowie Mariusz Błaszczak i Zbigniew Ziobro — dowiaduje się Business Insider Polska. Znacznie bardziej hojny dla swoich współpracowników był ten pierwszy. W resorcie obrony budżet premiowy w roku wyborczym urósł trzykrotnie i wyniósł aż 15 mln zł. Jednak nie we wszystkich ministerstwach było aż tak dobrze.

  • Pod koniec 2023 r. PiS musiał oddać władzę w Polsce, a wieloletni ministrowie opuścili swoje stołki
  • Postanowiliśmy sprawdzić, jak na odchodne z pieniędzmi obchodzili się szefowie poszczególnych resortów
  • Okazuje się, że część z nich była wyjątkowo hojna. W MON w 2023 r. na nagrody dla pracowników poszło 15 mln zł. Rok wcześniej w tym samym miejscu było to ledwie 5 mln zł
  • Warto podkreślić, że pracownicy resortów to często osoby w pełni apolityczne. Resortowe „doły” nierzadko pracują na swoich stanowiskach od lat, niezależnie od zmian władzy

W połowie grudnia PiS oddał władzę nowej koalicji, a wieloletni członkowie rządu musieli opuścić siedziby swoich ministerstw.

Niektórzy, jak na przykład Zbigniew Ziobro, po ośmiu latach w rządzie zrezygnowali jeszcze przed uformowaniem „rządu dwutygodniowego” Mateusza Morawieckiego. Inni, jak Mariusz Błaszczak, przedłużyli swoje urzędowanie w resorcie do momentu, aż gabinet byłego premiera nie uzyskał wotum zaufania.

Postanowiliśmy sprawdzić, jak w ostatnim roku rządów PiS w ministerstwach obchodzono się z pieniędzmi. Okazuje się, że niektórzy szefowie resortów na odchodne byli bardzo hojni dla swoich współpracowników i rozdali miliony złotych w formie nagród dla pracowników ministerstw.

W tym miejscu warto jednak podkreślić, że pracownicy ministerstw to często osoby niemające nic wspólnego z polityką. Resortowe „doły” nierzadko pracują na swoich stanowiskach od lat, kompletnie, niezależnie od zmian władzy w Polsce.

Błaszczak potroił budżet

Najlepiej widać to w przypadku Ministerstwa Obrony Narodowej. Z informacji, do których dotarł Business Insider Polska, wynika, że w 2023 r. na nagrody w resorcie przeznaczono aż 15 mln 51 tys. 852 zł 50 gr.

To blisko trzy razy więcej niż w 2022 r. Wówczas budżet na nagrody sięgnął 5 mln 820 tys. 439 zł.

„Nagrody wypłacono w 2023 r. w miesiącach: kwiecień, lipiec, sierpień, październik, listopad oraz grudzień dla wszystkich zatrudnionych pracowników urzędu MON” — słyszymy w resorcie.

Co istotne, z nagród wykluczone było kierownictwo resortu. Ani grosza nie dostali więc minister i jego zastępcy (sekretarze i podsekretarze stanu).

Miliony na odchodne

Mariusz Błaszczak na koniec swojej kariery w MON był jednak hojny nie tylko dla pracowników administracyjnych w gmachu przy ul. Klonowej, ale też dla tysięcy innych podlegających mu ludzi. Przede wszystkim żołnierzy.

Jak pisaliśmy w Business Insider Polska, minister obrony już po przegranych przez PiS wyborach podjął decyzję o drastycznym podniesieniu funduszu na nagrody i zapomogi dla żołnierzy zawodowych.

Na początku listopada w Dzienniku Urzędowym Ministra Obrony Narodowej pojawiła się informacja, że kwota funduszu zostaje zwiększona ze 103 do prawie 300 mln zł. Z czego aż 279 mln zł ma zostać przeznaczone właśnie na nagrody dla żołnierzy.

Resort tłumaczył to wówczas w odpowiedzi na pytania TVN24. „Wojsko Polskie znacznie zwiększyło swoje zaangażowane w ochronę granicy na wschodzie kraju. Żołnierze wspólnie ze Strażą Graniczną patrolują odcinek graniczny z Białorusią, wykonując zadania np. w ramach czasowej wysuniętej obecności szkoleniowej wydzielonych sił i środków Sił Zbrojnych RP” — argumentowało biuro prasowe ministerstwa.

Co więcej, MON podkreślał, że tuż przed decyzją Błaszczaka Wojsko Polskie było także odpowiedzialne za operację „NEON”, polegającą na ewakuacji obywateli Polski z Izraela.

Ziobro też miał gest

Budżet na nagrody znacząco wzrósł również w resorcie sprawiedliwości, czyli „księstwie” Zbigniewa Ziobry. Lider Suwerennej Polski szefował temu ministerstwu nieprzerwanie od momentu przejęcia władzy przez PiS, czyli od listopada 2015 r.

W przeciwieństwie do Błaszczaka nie zdecydował się jednak na wejście do „dwutygodniowego rządu” Mateusza Morawieckiego na przełomie listopada i grudnia. Jego stanowisko objął jeden z dotychczasowych współpracowników Marcin Warchoł, a sam Ziobro ministrem przestał być 27 listopada 2023 r.

Podobnie jak minister obrony, również Zbigniew Ziobro na odchodne rozdał swoim pracownikom pieniądze. Z informacji uzyskanych przez Business Insider Polska wynika, że w wyborczym 2023 r. resort sprawiedliwości wypłacił 8 mln 49 tys. 489 zł nagród.

To o 60 proc. więcej niż rok wcześniej. W 2022 r. nagrody dla pracowników ministerstwa sprawiedliwości pochłonęły łącznie 5 mln 24 tys. 420 zł.

Bez nagród w sporcie, symbolicznie w rolnictwie

W świetle powyższych informacji niepocieszeni mogą czuć się choćby pracownicy Ministerstwa Sportu. W tym resorcie bowiem nagród w całym 2023 r. nie było wcale.

Nie przyznał ich ani Kamil Bortniczuk, który ministrem był od początku roku do końcówki listopada, ani Danuta Dmowska-Andrzejuk, która przejęła ministerstwo w „dwutygodniowym rządzie” Mateusza Morawieckiego.

Warto jednak podkreślić, że akurat w resorcie sportu premie są stałym składnikiem wynagrodzenia pracowników na stanowiskach pomocniczych, robotniczych i obsługi, zawartym w umowach o pracę. „W związku z tym nie mają charakteru uznaniowego” — słyszymy.

Konkretnych kwot nie podaje resort rolnictwa. Wiemy jedynie, że w 2023 r. ministerstwo kierowane najpierw przez Henryka Kowalczyka, później Roberta Telusa, a na koniec przez Annę Gembicką wypłaciło o 997 tys. zł więcej premii i 127 tys. zł więcej nagród niż rok wcześniej.

Nie wiadomo jednak, jaka była konkretna kwota wypłaconych bonusów dla pracowników. Wiemy jedynie, że pieniądze na nagrody szły z obowiązkowego, 3-proc. funduszu, który tworzony jest na podstawie ustawy o służbie cywilnej.

Tak PiS wynagradzał swoich

W ostatnich tygodniach na światło dzienne wychodzą kolejne przypadki sowitych pensji, które przez minione osiem lat trafiały na konta osób przychylnych władzy.

W Business Insider Polska pisaliśmy o wielu przypadkach gigantycznych zarobków. Na razie poznaliśmy dwa główne źródła zarobku dla „ludzi PiS”. To TVP i Fundusz Sprawiedliwości, gdzie już weszły nowe władze.

Do tego dochodzi Prokuratura Krajowa. Kwoty idą w dziesiątki, a niekiedy nawet setki milionów złotych. Wciąż jednak niewiadomą pozostaje najpotężniejsze narzędzie, czyli spółki Skarbu Państwa. Tam do zmian dojdzie dopiero w najbliższych tygodniach.

Źródło: businessinsider.com.pl

Więcej postów