– Przyszedł do mnie pracownik pionu finansów. Powiedział, że jest problem, bo ma tu umowę z jednym z braci Karnowskich. W tej umowie jest zapisane, że Karnowski ma wygłaszać minimum 20 komentarzy w miesiącu, a w grudniu występował znacznie rzadziej – mówi nam jeden z funkcyjnych dziennikarzy z nowej ekipy, która od 20 grudnia 2023 r. kieruje telewizją publiczną. Jak dodaje, bracia Karnowscy należeli do tych komentatorów, którzy mieli z telewizyjną publicystyką stałą umowę opiewającą na 10 tys. zł miesięcznie, w czym zawierało się wspomniane minimum 20 występów przed kamerą lub w studiu.
Płacenie komentatorom serwisów informacyjnych to rzadkość. Zdarza się w wyjątkowych sytuacjach – gdy ktoś wyraźnie domaga się za występ wynagrodzenia, a telewizji bardzo na nim zależy. Co do zasady, brak wynagrodzeń za komentarze to warunek niezależności. Podobnie jest w przypadku zapraszania gości do studia. Jeśli jest to potrzebne, redakcja zapewnia transport do niego i z powrotem, ale za same komentarze na antenie nie płaci. Tak jest w telewizjach prywatnych i tak – do czasu przejęcia władzy przez PiS – było w TVP.
W latach 2016-23 grono komentujących w serwisach TVP się zawęziło. Zarówno występujący tam dziennikarze, jak i eksperci np. politolodzy, reprezentowali wyłącznie punkt widzenia PiS, atakowali opozycję i tłumaczyli, że posunięcia władzy są słuszne. Podobnie było w studiu TVP Info, gdzie zapraszani byli niemal wyłącznie publicyści z mediów wspierających rząd PiS. Teraz okazuje się, że ich występy były dobrze, a nawet bardzo dobrze opłacane. Niektórzy mieli w TVP stały ryczałt.
Rekordzista: prawie 300 tys. zł przez rok
„Potwierdzamy, że do dnia 20 grudnia 2023 roku w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej istniał system wynagradzania komentatorów. Obejmował on udzielanie wypowiedzi do audycji informacyjnych i publicystycznych zarówno w studiu, jak i poza nim (tzw. setka)” – pisze w odpowiedzi na pytania „Wyborczej” Centrum Informacji TVP. I opisuje szczegóły: „System ten dopuszczał możliwość jednorazowych świadczeń, a także regulował współpracę w ramach szerszego spektrum umów. Jednorazowo świadczenie wyceniane było na 500 zł. W przypadku umów ryczałtowych najwyższy pułap wynagrodzenia zapisanego w umowie, której przedmiotem był autorski komentarz do audycji publicystycznych, wynosił 298 890 zł brutto (umowa miała obowiązywać cały 2023 rok)”.
W odpowiedzi nie ma nazwisk wszystkich beneficjentów tego systemu, w tym wspomnianego tu rekordzisty z ryczałtem. Telewizja podaje ich 16: „W ramach powyższego systemu, TVP S.A. płaciła wynagrodzenie za komentarze co najmniej kilkunastu osób, m.in.: Jacka Karnowskiego, Michała Karnowskiego, Adriana Stankowskiego, Jerzego Jachowicza, Elżbiety Królikowskiej-Avis, Piotra Grzybowskiego, Pawła Piekarczyka, Miłosza Manasterskiego, Marka Formeli, Karola Gaca, Jacka Wrony, Macieja Gnatowskiego, Anny Derewienko, Mariana Kowalskiego, Jana Pietrzaka, Piotra Nisztora”.
Płacili wszystkim pochlebcom
Bracia Jacek i Michał Karnowscy to właściciele portalu wPolityce.pl i tygodnika „Sieci”. Ich media bezkrytycznie wychwalają PiS, a w czasach rządów tej partii płynęły tam miliony złotych ze spółek skarbu państwa. Jerzy Jachowicz jest publicystą „Sieci”. Podobnie jak Karnowscy Jachowicz zarabiał też za swoje audycje w Polskim Radiu. Środowisko Karnowskich reprezentuje także Elżbieta Królikowska- Avis.
W przekazanej nam liście nie ma nazwiska Tomasza Sakiewicza, naczelnego „Gazety Polskiej” i w ramach państwa PiS wewnętrznej konkurencji dla Karnowskich. Ale z jego stajni pochodzą Adrian Stankowski (można było odnieść wrażenie, że „mieszkał” w studiu TVP Info) i Piotr Nisztor (miał też w TVP swój program śledczy).
Dziennikarze mniejszych mediów wspierających PiS to m.in. Marek Formela (portal „Gazeta Gdańska”) i Karol Gac („Do Rzeczy”).
Inni płatni komentatorzy wywodzą się z radykalnych środowisk wspierających PiS: to Maciej Gnatowski, raper znany jako „Wujek Samo Zło”, Anna Derewienko, działaczka z Bydgoszczy (porównała dzieci z in vitro do zwierząt z hodowli), i Marian Kowalski, nacjonalista i antysemita z Lublina (czasami wysyłano po niego samochód służbowy, by przywiieźć go do Warszawy). Są też były policjant Jacek Wrona i Miłosz Manasterski, jeden z najczęstszych gości „Wiadomości” TVP, właściciel firmy o nazwie Agencja Informacyjna i prezes Związku Pisarzy Katolickich. Pieniądze za swoje wynurzenia dostawali też satyryk Jan Pietrzak i „bard prawicy” Paweł Piekarczyk.
Nowa TVP: Kończymy z tym!
Telewizja tłumaczy, dlaczego podaje tylko część nazwisk: „Nie możemy udzielać informacji o szczegółowych warunkach umów cywilnoprawnych zawieranych przez Spółkę z konkretnymi osobami”. Jednocześnie nowe władze TVP deklarują, że kończą z opłaceniem komentatorów i „nie zgadzają się na dalsze funkcjonowanie powyższego mechanizmu, który łamie rdzeń obiektywizmu i niezależności komentatorów”.
Skalę zarobków płatnych komentatorów można policzyć na podstawie statystyk, które sporządzali niezależni analitycy w czasach funkcjonowania TVP jako narzędzia propagandy PiS. Wyliczenia robił m.in. internauta przedstawiający się jako FlasH. Stale monitorował „Wiadomości”, jego dane o tym programie są bezcenną wiedzą o propagandzie z minionych lat. To on policzył, ile razy „Wiadomości” cytowały np. słynne „für Deutschland” Tuska, ile razy pokazywały zaciśniętą pięść szefa PO, ile razy widzowie „Wiadomości” oglądali Tuska z Putinem na sopockim molo.
FlasH skrupulatnie zlicza też, ile razy który z tzw. ekspertów „Wiadomości” gościł w tym programie.
W 2022 r. pierwsze miejsce przypadło Tomaszowi Sakiewiczowi, naczelnemu „Gazety Polskiej”, „Gazety Polskiej Codziennie” i TV Republika. Na 1276 wszystkich komentatorskich wystąpień w „Wiadomościach” Sakiewicz pojawił się 147 razy.
Na podium są jeszcze Michał Karnowski, publicysta „Sieci” i członek zarządu Fratrii ds. wydawniczych – 119 komentarzy – oraz Adrian Stankowski, redaktor naczelny portalu „Gazety Polskiej Codziennie” – 108.
Czwarte miejsce przypadło Jackowi Karnowskiemu – wygłosił 95 komentarzy.
Gdy zsumować komentarze braci Karnowskich – 214 – triumfują w tym rankingu pochlebców władzy. Przed rokiem bracia Karnowscy pojawili się 212 razy, a liderem znów był Stankowski – 130 razy.
W 2022 r. na kolejnych miejscach uplasowali się: Mieczysław Ryba, historyk z KUL – 84 razy, Jacek Kurski – 84, Karol Gac z DoRzeczy.pl – 80, Marcin Szewczak, również z KUL – 78, i Artur Wróblewski z Uczelni Łazarskiego – 76.
W 2023 r. liderem znów był Sakiewicz (144 razy). Karnowskich było mniej: Michał – 71 razy, Jacek – 90. Stankowski występował 105 razy, a Gac – 101. Licząc, że za każdy występ dostawali 500 zł, można szacować, że każde 100 występów to 50 tys. zł. Ci, którzy mieli „ryczałt komentatorski”, wyciągali rocznie co najmniej 120 tys. zł.
Żródło: wyborcza.pl