Para kłusowników została przyłapana w momencie, gdy kontrolowali zastawione wnyki. W trakcie zatrzymania 46-latka oraz 50-latek tłumaczyli, że zbierają grzyby. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.
Strażnicy Leśni oraz funkcjonariusze Straży Łowieckiej od kilku miesięcy ujawniali w różnych miejscach lasu na terenie wielkopolskich powiatów kościańskiego i grodziskiego zastawione wnyki. Natrafiali również na pozostałości zwierząt leśnych ze śladami jednoznacznie wskazującymi na kłusownicze praktyki.
Podjęte wspólne działania policji, Straży Leśnej oraz Państwowej Straży Łowieckiej doprowadziły do zatrzymania w lesie niedaleko miejscowości Kokorzyn dwóch osób odpowiedzialnych za ten nielegalny proceder.
Sprawcami okazali się 50-letni mężczyzna oraz 46-letnia kobieta z powiatu grodziskiego. Zostali schwytani na gorącym uczynku, w momencie kiedy kontrolowali pozostawione wcześniej wnyki – relacjonuje policja.
Zaskoczeni kłusownicy nie od razu przyznali się do winy, początkowo tłumaczyli, że zbierają grzyby. Przestępcza para została doprowadzona do policyjnego aresztu.
Oto co policja znalazła w domu
Podczas przeszukania pomieszczeń zajmowanych przez zatrzymanych okazało się, że skala na jaką działali jest dużo większa niż przypuszczano. Oprócz kolejnych wnyków i zatrzasków ujawniono również 75 kilogramów poporcjowanego mięsa oraz wyrobów z dziczyzny, a także urządzenia do produkcji wędlin.
Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oboje usłyszeli zarzuty przestępstw z ustawy Prawo Łowieckie. Odpowiedzą za zakładanie urządzeń przeznaczonych do chwytania lub zabijania zwierząt oraz nielegalne pozyskanie zwierzyny za pomocą tych urządzeń. Kłusownikom grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Wobec podejrzanych prokurator zdecydował również o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci policyjnego dozoru oraz zakazu opuszczania kraju. Dochodzenie jest w toku, policjanci nie wykluczają kolejnych zarzutów w tej sprawie.
Źródło: o2.pl