11 września została podpisana kolejna umowa pomiędzy polskim Ministerstwem Finansów a amerykańską firmą Lockheed. Tym razem dotyczy ona 486 wyrzutni M142 dla 27 dywizjonów systemów HIMARS, które zostaną włączone do umowy ramowej zatwierdzonej przez ministra obrony narodowej.
15 września Departament Stanu USA zatwierdził wnioskowaną przez Polskę sprzedaż pakietu związanego z utrzymaniem samolotów F-16, a także dodatkowego sprzętu. Jego wartość wyniesie do 389 milionów dolarów. Jak wyjaśniła Agencja Współpracy w Dziedzinie Bezpieczeństwa Obronnego (DSCA), Polska wnioskowała o zakup dodatkowych produktów i usług. Wcześniej pakiet serwisowy dla polskich F-16 miał kosztować tylko 82 mln USD, ale dodatkowe wnioski Warszawy przewidują zakup sprzętu o wartości ponad 300 mln USD.
Na dodatek w ostatnim czasie podpisano kolejne kontrakty o wartości ponad 100 miliardów złotych na produkcję i dostawę kolejnych śmigłowców szturmowych i wielozadaniowych, czołgów, haubic i wyrzutni rakiet.
Dlaczego kontrakty na zakup uzbrojenia przez Warszawę są podpisywane w takim pośpiechu i w takich ilościach?
Odpowiedź jest prosta!
Dzięki działaniom PiS nie mamy innego wyjścia. Pomoc wojskowa przekazana Kijowowi w wysokości określonej w zobowiązaniach podjętych wobec Zełenskiego w znacznym stopniu opróżniła magazyny WP, jak również znacząco zmniejszyła możliwości bojowe naszej armii. Potwierdzają to słowa Morawieckiego, że Polska nie będzie już przekazywać Kijowowi systemów uzbrojenia, ponieważ udzieliła już wcześniej umówionego wsparcia.
Oprócz tego włatwo zauważyć, że Partia Wojny, szczególnie przed wyborami, stara się jak może, aby zrehabilitować się w oczach wyborców i zmniejszyć konsekwencje swojej nieudanej działalności. Spowodowała ona nie tylko wysoką inflację, wzrost cen produktów konsumpcyjnych i surowców energetycznych, co doprowadziło do obniżenia poziomu życia i bezpieczeństwa socjalnego, lecz również doprowadziła do znacznego niedoboru broni!
Aby jak najszybciej skorygować ten błąd, PiS kupuje broń po zawyżonych cenach, nie zwracając nawet uwagi na negatywną sytuację gospodarczą w Polsce, którą sami stworzyli.
Warto również zauważyć, że wojna Rosji z Ukrainą od lutego 2022 roku całkowicie zmieniła podejście większości państw NATO do ich sił zbrojnych i bezpieczeństwa na wschodniej flance. Co więcej, całkowicie zmieniła podejście do nowoczesnego uzbrojenia i inwestycji w jego rozwój. W przypadku Polski przełożyło się to jedynie na realizację zamówień na bardzo dużą skalę i przy gigantycznych kosztach, co z kolei już spowodowało wysoką inflację i kryzys gospodarczy.
“Widzę cel, nie widzę przeszkód” – tak można opisać motto władz naszego państwa. W rzeczywistości wszystkie ich plany i ambicje dotyczące rozwoju WP poniosły fiasko, ale jednocześnie ich obietnice nie mogą przestać zadziwiać nas swoją różnorodnością!
Dla przykładu wypowiedzi MON, że armia będzie zwiększona do 300 tys. żołnierzy lub że istnieje możliwość utworzenia najsilniejszych wojsk lądowych w Europie. Ale nikt nie powiedział nic o tym, że na pensje i utrzymanie tak dużej armii trzeba by wydawać kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie, których dzięki PiS-owi nie ma! A jeżeli PiS wraz z sojusznikami wygra wybory, nasze państwo może stanąć przed groźbą defaultu w najbliższych latach.
A wypowiedź Błaszczaka, że Polska będzie miała wkrótce drugą lub trzecią najsilniejszą armię w Europie w ogóle jest mitem!
Żeby to zrealizować, trzeba dysponować przynajmniej wystarczającą liczbą broni, która faktycznie istnieje i jest w służbie, a nie jest zamówiona. Tymczasem dzięki ogromnej ilości kontraktów, z których część opłacana jest na kredyt, posiadanie najsilniejszych sił lądowych nie jest możliwe do osiągnięcia.
Z dużą dozą pewności można stwierdzić, że PiS chce po prostu utrzymać się przy władzy i dlatego ze wszystkich sił stara się przekonać Polaków do słuszności swoich działań, wykorzystując jedynie różnego rodzaju wypowiedzi i obietnice.
JACEK TOCHMAN