My sami odpowiadamy za ułamek procenta światowej produkcji węgla – podkreśla w rozmowie z portalem WNP.PL Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
- Dominik Kolorz wskazuje, że Polska odpowiada za ułamek procenta światowej produkcji węgla.
- Uważa, że ten nasz ułamek procenta, gdyby go zlikwidować, na pewno nie poprawi stanu klimatu na świecie.
- A odpowiadając na pytanie, gdzie powinniśmy szukać sprzymierzeńca – to właśnie w czystych technologiach węglowych – zaznacza Dominik Kolorz.
Nadal nie ma notyfikacji umowy społecznej dla górnictwa, w której zapisano między innymi, że odchodzenie od wydobycia węgla kamiennego energetycznego ma u nas potrwać do 2049 roku. Jak pan to ocenia?
– Nie ma tej notyfikacji i nie wiadomo, kiedy będzie. Ostatnie lata są pod tym względem stracone. Pamiętamy, jak powoływano na stanowisko wiceministra aktywów państwowych dotyczące węgla Piotra Pyzika. Z całym szacunkiem – chociaż lubię go, bo to fajny facet – kompletnie nie znał się na tym temacie. A teraz, z tego co wiem, to wiceminister aktywów państwowych Marek Wesoły jeździ na rundy negocjacyjne do Unii Europejskiej.
Na pewno jednak przed końcem roku notyfikacji nie będzie. Tak naprawdę, co będzie z tą notyfikacją i w jaki sposób będzie ona postępować, to zależy także od nas – od sygnatariuszy umowy społecznej, w tym związków zawodowych.
Sami odpowiadamy za ułamek procenta światowej produkcji węgla
Ostatnio ratunkiem dla producentów węgla była koniunktura i wysokie ceny surowca po wybuchu wojny na Ukrainie. Wówczas ceny węgla mocno poszybowały w górę, co było ratunkiem dla polskiego górnictwa. A w jakim kierunku sprawy górnictwa mogą się potoczyć po najbliższych wyborach parlamentarnych?
– Nie wiem, bowiem nie wiadomo, kto te wybory parlamentarne wygra. Ścierają się przede wszystkim dwie opcje. Jedna z nich podpisała umowę społeczną, ale nie zrealizowała jej w dużej części. Nie ma między innymi inwestycji w czyste technologie węglowe. Nierealizowanym elementem umowy społecznej pozostają także działania wspierające transformację gospodarczą województwa śląskiego. Natomiast w zależności od tego, kto będzie rządził, takie czekają nas czasy.
Groteskowo wygląda to śrubowanie celów klimatycznych w UE, podczas gdy światowa produkcja węgla w 2022 roku osiągnęła rekordowy poziom, przekraczając 8,6 mld ton, co oznacza wzrost o 8 proc. względem 2021 roku. Produkcja węgla w samych Chinach osiągnęła poziom około 4,5 mld ton. W UE jesteśmy osamotnieni jako producent węgla kamiennego. Gdzie zatem możemy szukać sojuszników?
– Oczywiście, że wygląda to groteskowo, bowiem my sami odpowiadamy za ułamek procenta światowej produkcji węgla. I ten nasz ułamek procenta, gdyby go zlikwidować, na pewno nie poprawi klimatu na świecie. Natomiast w Europie taki jest trend.
A odpowiadając na pytanie, gdzie szukać sprzymierzeńca – to właśnie w czystych technologiach węglowych. Ostatnio zadałem takie pytanie na forum unijnym, gdy negocjowaliśmy słynne rozporządzenie metanowe: czy chodzi o to, żeby wyeliminować węgiel, czy też chodzi o to, żebyśmy mieli nisko- lub też bezemisyjną energetykę. O dziwo – spotkałem się od wszystkich z odpowiedzią, że chodzi o bezemisyjną energetykę.
Dominik Kolorz: my od roku 2021 mówimy o tym, że mamy bajzel decyzyjny
A zatem?
– Zatem jest jakieś światełko w tunelu, bo w jednym z rozporządzeń dotyczącym REPowerEU i polityki klimatycznej – pojawiły się wyraźne zapisy mówiące o tym, że UE przeznaczy środki unijne na technologie CCS-u (chodzi o instalacje wychwytywania i składowania dwutlenku węgla CCS – ang. carbon capture and storage – dop. red.).
I nie jest to również zabronione przez państwa członkowskie. Instalacje CCS-u mogą być finansowane zarówno ze środków europejskich, jak i krajowych. Czyli jest to, o czym ja mówię od dekady – generalnie rzecz biorąc gdzieś tam na forum unijnym się te kwestie znormalizowały. Teraz jest natomiast pytanie, czy polscy decydenci z tej normalizacji skorzystają.
Obecnie nie brak opinii, że w przypadku górnictwa mamy chaos, bowiem zajmują się nim różne resorty, w tym między innymi Ministerstwo Aktywów Państwowych oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Co pan o tym sądzi?
– To prawda, że brakuje koordynacji. My od roku 2021 mówimy o tym, że mamy bajzel decyzyjny. Są deklaracje wszystkich opcji politycznych, że ma powstać jedno duże Ministerstwo Transformacji Energetycznej, czy też Ministerstwo Energii. I dobrze – niech więc powstanie.
Źródło: wnp.pl