Morawiecki zarzucił obozowi politycznemu Tuska, że „sprzedawał dobra narodowe”. — Sprzedawali nawet ulubione piosenki. Irenę Santor sprzedali, Wodeckiego. Paweł Kukiz mówił mi, że jego piosenki sprzedali. Teraz sprzedadzą Tatry i Bałtyk — tak Morawiecki kreślił powyborczy scenariusz, gdyby wygrała opozycja. Premier polskiego rządu nie wyjaśnił, na czym — w jego ocenie — polegała sprzedaż „Ireny Santor i Wodeckiego”.
Wcześniej Morawiecki spotkał się z rolnikami w Korczówce-Kolonii koło Siedlec. — ASF, susza, wojna na Ukrainie, kryzys energetyczny, dalej są problemami, ale mogę obiecać, że zawsze będziemy z wami na dobre i na złe — zapewnił premier.
— Niezależnie jaka klęska nawiedzi wieś, nie będziemy chowali głowy w piasek. (…) Mogę obiecać jedno, że zawsze będziemy na dobre i na złe z wami — mówił Morawiecki. Jak dodał. Władza centralna jest po to, żeby pomagać ludziom „w codziennym życiu, w pracach, w trudzie polskiego rolnika”.
Czytaj więcej: