Mobbing, donosy i fikcyjne zatrudnienia. Dyrektorka zawieszona po pierwszym dniu nauki

Rok szkolny zazwyczaj rozpoczyna się w atmosferze optymizmu i nadziei. Tymczasem pierwszy dzień nauki w katolickiej szkole w Starem Bystrem „Na Skałce” przebiegł zupełnie inaczej. Zamiast radosnych powitań, korytarze wypełniły napięte dyskusje, w efekcie których zawieszono dyrektorkę szkoły.

 Kiedy drzwi katolickiej szkoły w Starem Bystrem „Na Skałce” otworzyły się po wakacjach, nikt nie spodziewał się, że pierwszy dzień roku szkolnego upłynie w tak burzliwej atmosferze. Przebieg całego zdarzenia opisuje portal 24tp.pl.

Korytarz placówki pękał w szwach. Zgromadzili się przede wszystkim rodzice uczniów, nauczyciele oraz pedagodzy, którzy opuścili szkołę w ostatnich latach. Dlaczego? Wszyscy chcieli się dowiedzieć, co stało za tak drastyczną rotacją kadr.

Ale zanim zaczęło się wyjaśnianie, wszyscy zgromadzeni odmówili wspólną modlitwę, co jest tradycją w szkołach katolickich.

Oskarżenia pod adresem dyrektorki. Mobbing, donosy i fikcyjne zatrudnienia

Spotkanie rozpoczęła Krystyna Strama, przewodnicząca rady rodziców, która z wyraźnym niepokojem opowiedziała o problemach w szkole. Lista zarzutów pod adresem dyrektorki, pani Krystyny Rychtarczyk-Szczypty, była długa. Oskarżenia były poważne: od mobbingu, przez domniemane nieprawidłowości finansowe, aż po podejrzenia o fikcyjne zatrudnienia.

Jednak najbardziej poruszające były relacje nauczycielek, które dobitnie ukazały skalę trudności, z jakimi musiały się borykać pracując w tej placówce. Aneta, młoda nauczycielka klasy drugiej, opowiedziała o niepewności związanego z przedłużeniem umowy o pracę. Halina, nauczycielka z 29-letnim stażem, opowiedziała o niesprawiedliwym traktowaniu, gdzie jako matematyczka musiała uczyć przedmiotów, których nie była specjalistką.

Opowiadała o dniu, kiedy miała pod swoją opieką wiele grup uczniów jednocześnie, podczas gdy w sąsiednim pomieszczeniu lekcja odbywała się dla niewielkiej grupy. Nawet podczas szczytu problemów związanych z pandemią, Elżbieta była zmuszana do przychodzenia do placówki, by na polecenie kierownictwa dbać o zasoby biblioteki. Ciekawostką jest fakt, że nawet dozorca, prywatnie związany z kierownictwem, unikał wtedy pracy w budynku.

Manewry dyrektorki. Fałszywe donosy i inne manipulacje

W relacjach nauczycielek pojawiały się również wątki o potencjalnych manipulacjach dyrektorki, która miałaby nakłaniać nauczycieli do pisania fałszywych donosów do kuratorium i manipulacji ze strony dyrektorki. Szczególnie bulwersująca była historia o przygotowywaniu prac plastycznych za córkę dyrektorki przez nauczycielkę plastyki.

Katarzyna z trudem powstrzymała emocje, mimo licznej obecności rodziców w sali i opowiedziała moment, gdy będąc w trudnej sytuacji zdrowotnej podczas ciąży, została publicznie skrytykowana. Przełożona skomentowała jej stan zdrowia słowami, które w innym kontekście można by było uznać za żart. Jednak w tak delikatnym momencie były one nie na miejscu. – Nawet nie wiedziałam, że ma pani o to do mnie żal – odpowiedziała kierowniczka.

Decyzja po długiej dyskusji. Dyrektor zawieszona w obowiązkach

Po zebraniu trwającym blisko cztery godziny Maria Chodkiewicz, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich, postanowiła zawiesić w obowiązkach dyrektora do czasu wyjaśnienia sprawy. Zebrani przyjęli tę informację z owacjami na stojąco.

Ze względu na prywatność zaangażowanych osób, imiona nauczycielek zostały zmienione.

Więcej postów