Darmowe laptopy dla wszystkich uczniów czwartych klas szkół podstawowych rządzący zapowiedzieli już na początku tego roku. Premier Mateusz Morawiecki oraz minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek mówili o nowoczesnej, scyfryzowanej szkole i wyrównywaniu szans. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o wsparciu rozwoju kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli w lipcu, a sprzęt miał trafić do czwartoklasistów we wrześniu. Trafił, ale tylko do części z nich.
Program darmowych laptopów. Otwock ma, Kraków nie dostał
Tuż przed nowym rokiem szkolnym około 400 laptopów z pompą przekazano do Otwocka. – W kolejnych tygodniach trafią one także do innych uczniów – mówił Paweł Lewandowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. Ale powinien był raczej powiedzieć – w kolejnych miesiącach.
Krakowski magistrat poinformował nas, że w sprawie przekazania laptopów nie ma nawet podpisanej umowy z Ministerstwem Cyfryzacji i nie wie, kiedy to może nastąpić.
Tymczasem krakowskie szkoły otrzymują maile: „Szanowni Państwo, miło nam poinformować, że konsorcjum firm, którego liderem jest Zakład Systemów Komputerowych ZSK Sp. z o.o., dostarczy do Państwa w ciągu najbliższych tygodni laptopy dla 4-klasistów”. Dalej nadawca maila informuje, że dane adresowe dostał od zamawiającego (Ministerstwo Cyfryzacji). Chce też danych kontaktowych do osoby odpowiedzialnej za odbiór, adresu e-mail do korespondencji, pod który mają zostać wysłane protokoły odbioru oraz inne istotne informację dotyczące dostaw, numeru telefonu. „Podanie (…) powyższych informacji – czytamy w mailu – znacznie przyspieszy proces dostawy. Jeśli zostało ustalone, że dostawa ma mieć miejsce do organu prowadzącego, prosimy również o taką informację (…). W momencie wysyłki laptopów otrzymają Państwo wiadomość e-mail wraz z numerem monitorowania przesyłki. W kolejnej wiadomości otrzymają Państwo komplet protokołów w formie elektronicznej z informacją o dalszym postępowaniu. Model laptopów przeznaczonych dla Państwa to Dell Latitude 3540”.
– Nie wiem, czy w ogóle na tego maila odpowiadać. Wolałabym dostać w tej sprawie wytyczne z magistratu – mówi „Wyborczej” Jolanta Gajecka, dyrektorka SP nr 2 w Krakowie.
Również my poprosiliśmy magistrat o wytyczne, czy szkoła powinna odpowiedzieć na maila: ” Dotychczas nie została podpisana umowa przekazania komputerów przenośnych typu laptop pomiędzy Ministerstwem Cyfryzacji a organem prowadzącym. Dopiero po jej podpisaniu laptopy będą dostarczane do szkół. Trudno nam się odnieść do działań firmy, być może wynikają one z obowiązujących ją terminów realizacji umowy, których nie znamy” – czytamy w odpowiedzi.
Kraków czeka na 6,5 tys. laptopów. „Nic innego jak kiełbasa wyborcza”
Kraków otrzyma około 6,5 tys. laptopów (tylu jest w mieście czwartoklasistów). Trafią bezpośrednio do szkół, a ich dyrektorzy dostaną od gminy pełnomocnictwo, by je odebrać oraz podpisać umowy ich przekazania z rodzicami.
– Laptopy jako dar rządu dla samorządu powinny być wprowadzone do majątku gminy. Wzór umowy będzie dostępny na stronie Ministerstwa Cyfryzacji, ale dane do każdej z nich z nazwiskiem rodzica, adresem muszą przygotować dyrektorzy szkół. Następnie każda z umów powinna być zarejestrowana w urzędzie w generalnym rejestrze umów i zleceń. Tam uzyskać numer. Kolejny krok to uzyskanie podpisu rodzica, a następny to dostarczenie umowy do magistratu. Będziemy biegać z tymi umowami tam i z powrotem, mimowolnie uczestnicząc w kampanii wyborczej partii rządzącej. Bo te laptopy to nic innego jak kiełbasa wyborcza, którą nie wiemy, jak zjeść, by nie zatruć się jej jadem – mówiła nam jeszcze w lipcu Gajęcka.
Pytamy gminę, czy faktycznie tak to będzie wyglądać, ale odpowiedzi nie otrzymujemy. Wiadomo, że laptopy dla uczniów dostarczy aż 14 firm, które zgłosiły się do przetargu.
Koszt jednego laptopa dla czwartoklasisty to 2952 zł brutto. Sprzęt ma trafić do blisko 400 tys. polskich uczniów. To oznacza wydanie na ten cel ponad 1 mld zł. Na sprzęcie umieszczony zostanie grawerunek orła w koronie, co ma utrudnić próby sprzedaży sprzętu. Laptopy co roku, do 30 września, mają dostawać kolejni czwartoklasiści. Ale – jak się właśnie okazało – w bieżącym roku akcja została przedłużona do grudnia.
Dwa kciuki czwartoklasisty. Resort milczy
Spytaliśmy resort cyfryzacji, kiedy zamierza podpisać z Krakowem umowę w tej sprawie, ale odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy.
Laptopy dostaną uczniowie z czwartej klasy podstawówki, bo wtedy zmienia się program nauczania. Wchodzą nowe przedmioty, w tym informatyka. Młody człowiek umie już czytać, pisać i liczyć, więc może zacząć poznawać także cyfrowe narzędzia pracy – zadecydował rząd.
Tymczasem dyrektorzy szkół, z którymi rozmawialiśmy, mówili nam o uczniach, którzy nie poznają swoich butów w szatni, gubią książki, mają kłopoty z czytaniem i pisaniem. Mają zaburzoną małą motorykę i aktywne tylko dwa kciuki od ciągłego siedzenia z telefonem komórkowym.
– Jeśli rząd chce dawać pieniądze na cyfryzację, niech da na nowoczesne pracownie komputerowe, gdzie uczniowie mogą korzystać ze sprzętu pod nadzorem dorosłych – apelowali.