Polskie firmy chcą wziąć udział w odbudowie Ukrainy. To będzie miało przełożenie na polski rynek budowlany, co należy brać pod uwagę, planując remont czy budowę domu.
- Branża materiałów budowlanych szykuje się na odbudowę Ukrainy. – Jak zostaną uruchomione projekty, popłyną pieniądze z Zachodu, będziemy chcieli wziąć w nich udział – podobnie jak cała polska branża materiałów budowlanych – mówi WNP.PL Paweł Dziekoński, wiceprezes Fakro, największego producenta okien dachowych w Polsce.
- Otwarcie dużych postępowań przetargowych, uruchomienie wielkich zamówień w Ukrainie w naturalny sposób może wyssać moce produkcyjne firm, co odczujemy na polskim rynku.
- Dlatego jeśli remontować czy budować dom, to teraz, bo sytuacja może się zmienić.
Fakro, największy producent okien dachowych w Polsce, mocno odczuł skutki kryzysu. Spadek zamówień wymusił na początku roku ograniczenie produkcji do 4 dni w tygodniu. Ale teraz jest już inaczej.
– Kryzys dotknął całą branżę i takie metody przejściowego zmniejszania mocy produkcyjnych w obliczu spadku zamówień stosowało wiele firm. Aktualnie sytuacja się trochę poprawiła i pracujemy z powrotem 5 dni w tygodniu – mówi WNP PL wiceprezes Fakro Paweł Dziekoński.
Na rynku budowlanym powiało optymizmem. Czarny scenariusz się nie sprawdził
Jak podkreśla, jeszcze za wcześnie, by mówić o „wyjściu z dołka”, przed nami bowiem kilka trudnych miesięcy, lecz obserwowany trend jest pomyślny.
– Widzimy, że inflacja wyhamowuje, co przekłada się też na niższe oprocentowanie kredytów, a Polska do budowy domów potrzebuje kredytów. Obserwujemy też powrót optymizmu. Ludzie przestali się bać czarnego scenariusza, a takie spojrzenie też jest potrzebne do budowy domu – dodaje.
Branża szykuje się już też do planowanej odbudowy Ukrainy, która może być szansą dla polskich firm na nowe kontrakty.
– Wojna jest czymś bardzo złym i z czysto ludzkiego punktu widzenia chcielibyśmy, aby się już zakończyła, żeby wrócił pokój i naród, który walczy o swoją niepodległość, miał szansę się odbudować. Jesteśmy blisko i chętnie w tym pomożemy – mówi Paweł Dziekoński.
Polska branża budowlana chce wziąć udział w odbudowie Ukrainy
Dla Fakro ta wojna ma też dodatkowy wymiar. Polska firma jest obecna na ukraińskim rynku od wielu lat, ma tam trzy zakłady produkcyjne, które obecnie pracują na wolniejszych obrotach, bo aktualnie na Ukrainie środków na inwestycje nie ma.
– Jak zostaną uruchomione projekty, popłyną pieniądze z Zachodu, będziemy chcieli wziąć w nich udział – podobnie jak cała polska branża materiałów budowlanych – dodaje wiceprezes Fakro.
Na razie jednak nie wiadomo, kiedy wojna się skończy i jaka pomoc w odbudowie będzie potrzebna. Skala niezbędnej odbudowy już dziś jest szacowana na wysoką. Przy tym cały ten proces będzie trwał latami i będzie uzależniony od dostępności materiałów czy rąk do pracy. To może mieć także przełożenie na polski rynek.
– Otwarcie dużych postępowań przetargowych, uruchomienie wielkich zamówień w naturalny sposób może wyssać moce produkcyjne firm pracujących w Ukrainie, w Polsce i w innych krajach Europy. Ten popyt będzie w pewnym stopniu naturalną konkurencją. Dlatego – gdy bywam pytany, czy dzisiaj, nawet przy droższym kredycie i wciąż droższych materiałach budowlanych – jest dobry czas na budowę domu, to myślę, że warto rozważyć taką decyzję – mówi Paweł Dziekoński.
Jak dodaje, w każdej sytuacji indywidualnie należy ocenić swe możliwości, ale z perspektywy analitycznej obecnie jest dobry moment na inwestycje takie jak remont, budowa czy zakup domu. Mamy dziś większą dostępność ekip budowlanych, tempo wzrostu cen materiałów budowlanych też już wyhamowało i widać pole do negocjowania rabatów.
Źródło: wnp.pl