Poseł Leszek Dobrzyński (55 l.) z PiS przez trzy lata pobierał z kasy Sejmu dodatek za bycie przewodniczącym, choć jego podkomisja zebrała się zaledwie trzy razy. Dzisiaj ten polityk nie ma sobie nic do zarzucenia. Kiedy nasz reporter chciał z nim porozmawiać, polityk zaczął przed nim uciekać i ignorować pytania, co widać na naszym nagraniu.
O skandalu z posłem Dobrzyńskim pisaliśmy już kilka razy. Ten poseł przed trzema laty został przewodniczącym podkomisji ds. osób niepełnosprawnych. W błędzie jest ten, kto myśli, że funkcja sprawiła, że wziął się ostro do roboty. W ciągu trzech lat odbyły się zaledwie trzy posiedzenia, które łącznie trwały… dwie i pół godziny!
Dobrzyński: gdyby pan mógł mi nie przeszkadzać, byłbym bardzo wdzięczny
Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, przewodniczący sejmowych podkomisji dostają co miesiąc dodatek funkcyjny w wysokości 10 proc. uposażenia. Dobrzyński pełni funkcję od 23 stycznia 2020 r. W tym czasie dostał 38 tys. 318 zł brutto dodatku funkcyjnego.
Czy poseł odda te pieniądze oraz co zrobił na rzecz osób niepełnosprawnych — o te dwie rzeczy Dobrzyńskiego w Sejmie pytał nasz reporter Michał Chmielewski. Pytania pozostały jednak bez odpowiedzi, bo polityk uciekał przed dziennikarzami.
– Zapraszam na komisję. Gdyby pan mógł mi nie przeszkadzać, byłbym bardzo wdzięczny – rzucił tylko w stronę naszego reportera.
Odwołania Dobrzyńskiego domagały się posłanki opozycji. Ich wniosek został jednak odrzucony głosami m.in. posłanek Prawa i Sprawiedliwości.
– Żaden rząd po 1989 r. nie zrobił tyle dla niepełnosprawnych, ile zrobił rząd Zjednoczonej Prawicy – próbowała przekonywać posłanka Dominika Chorosińska (45 l.) z PiS.
Dlaczego głosowała pani za pozostawieniem posła Dobrzyńskiego na stanowisku przewodniczącego? – zapytaliśmy posłankę Joannę Borowiak (56 l.) z PiS.
– Jestem przeciwna robieniu hucpy, jaką zrobiły panie poseł na poprzednim posiedzeniu. Uważam, że nie powinno dochodzić do takich awantur. Panie poseł nie miały żadnego merytorycznego przekazu – mówi Borowiak.
Hartwich: przewodniczący pobiera ogromną kwotę pieniędzy za nieróbstwo
Ale Katarzyna Kotula (47 l.) z Nowej Lewicy nie zgadza się z argumentami posłanki Zjednoczonej Prawicy. Mówi nam, że Dobrzyński zajmuje funkcję, bo to miejsce, gdzie może sobie dorobić niewiele robiąc.
– To jest skandaliczna sytuacja. Myślałam, że poseł Dobrzyński przeprosi osoby z niepełnosprawnościami oraz nas członkinie i członków komisji – dodaje posłanka.
– Liczyłam, że przewodniczący honorowo poda się do dymisji albo chociaż przeprosi. Pan przewodniczący pobiera ogromną kwotę pieniędzy za nieróbstwo – mówi Iwona Hartwich (53 l.) z Koalicji Obywatelskiej.
Źródło: fakt.pl