Jak powstawał Lex Kaczyński. Historia jednej poprawki

Niezależny dziennik polityczny

I Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, i Rafał Bochenek, rzecznik PiS, przekonują, że nie można łączyć sprawy Jarosława Kaczyńskiego z nowelizacją kodeksu postępowania cywilnego. Resort sprawiedliwości poparł jednak poprawkę Grzegorza Lorka, posła PiS, zmieniającą zwykłą nowelę w Lex Kaczyński, i to bez dyskusji. Co ciekawe w sprawie jej zgłoszenia głosowano dwa razy. Poznaj całą historię tej jednej poprawki.

  • W projekcie nowelizacji autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości był ogólny przepis pozwalający na obniżenie kosztów przeprosin za to, że się kogoś publicznie obraziło
  • Kluczowa poprawka, która wyraźnie wskazała, że przepis ogólny będzie dotyczył sprawy Jarosława Kaczyńskiego, została zgłoszona na początku stycznia, w trakcie prac w Sejmie. Ministerstwo Sprawiedliwości nie zgłosiło do niej uwag
  • Pokazujemy, kto zgłosił poprawkę, w jakich okolicznościach, a także opisujemy ciekawe kulisy głosowania nad nią. Mogli w nim brać udział sabotażyści, bo w pierwszym głosowaniu poprawka nie przeszła

Lex Kaczyński — tak nazwano nowelizację kodeksu postępowania cywilnego, której dwa przepisy miały uchronić prezesa PiS od zapłaty 700 tys. zł. Miał je zwrócić Radosławowi Sikorskiemu za publikację przeprosin w portalu Onet za nazwanie go zdrajcą dyplomatycznym. Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, prosi, żeby nie kłamać, że nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego to „Lex Kaczyński”, bo prace nad nią podjął na wiele miesięcy przed sprawą prezesa PiS. Jest to jednak tylko pół prawdy.

Rzecznik PiS Rafał Bochenek podkreślał w poniedziałek, że łączenie prywatnej sprawy prezesa Jarosława Kaczyńskiego ze zmianą przepisów w kodeksie postępowania cywilnego jest nieuzasadnione. — To nie ma to żadnego związku — mówił w rozmowie z PAP. Z kalendarium prac Sejmu wynika jednak co innego.

Przepis pod Kaczyńskiego

Nowelizacja trafiła do Sejmu 27 września 2022, a została uchwalona w czwartek 26 stycznia br. — link do ustawy. W wersji przygotowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości, przyjętej przez rząd i skierowanej do Sejmu był jeden przepis, o którym właśnie mówi minister Ziobro i w sprawie którego jego resort wydał oświadczenie. To zmiana w art. 1050 kpc. Za jej sprawą dodano do niego nowy par. 4, który mówi, że w sprawach o naruszenie dóbr osobistych dłużnik nie składa oświadczenia odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie, pomimo wyznaczenia terminu do jego złożenia i zagrożenia mu grzywną, sąd wymierzy mu grzywnę do 15 tys. zł i nakaże zamieszczenie (na jego koszt) ogłoszenia odpowiadającego treści wymaganego oświadczenia i we właściwej dla niego formie w Monitorze Sądowym i Gospodarczym.

Jak pisaliśmy w Business Insiderze ten przepis może być szkodliwy, i to nie przez powiązanie go z prezesem PiS.

Zgodnie z pierwotnym projektem ten przepis zacząłby co do zasady obowiązywać po trzech miesiącach od publikacji w Dzienniku Ustaw, i nie objąłby sprawy szefa PiS. W trakcie prac w Sejmie wprowadzono jednak ważną poprawkę do przepisów przejściowych. Zgodnie z art. 19 ust. 7 w sprawach o naruszenie dóbr osobistych wszczętych na podstawie przepisów art. 1049 ustawy zmienianej w art. 1 i niezakończonych przed dniem wejścia w życie art. 1 pkt 145, stosuje się przepis art. 1050 par. 4 ustawy zmienianej w art. 1. To z jego sprawą Jarosław Kaczyński mógł uniknąć zapłaty 700 tys. zł. Ciekawe jest jednak, jak ten przepis trafił do projektu, a potem został uchwalony.

Warto pamiętać, że adwokat Jacek Dubois 1 grudnia ur. poinformował, że sąd przyznał Radosławowi Sikorskiemu ponad 708 tys. zł od Jarosława Kaczyńskiego na pokrycie kosztów opublikowania przeprosin w Onecie.

21 grudnia ur. Sikorski zaproponował, że odstąpi od domagania się przeprosin, jeśli Kaczyński wpłaci 50 tys. zł na siły zbrojne Ukrainy. Ten dokonał 31 stycznia br. Nie zmienia ta faktu, że w Sejmie starano się pomóc inaczej prezesowi PiS. Oto historia jednej poprawki.

Poprawkę zgłasza poseł PiS Grzegorz Lorek

Pierwsze czytanie noweli kpc odbyło się 26 października ur., potem trafił do prac w Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach, która spotkała się cztery razy — 22 i 29 listopada ur., 5 grudnia ur. oraz ostatni raz 4 stycznia 2022 r. W jej sprawozdaniu o noweli nie ma słynnego ustępu 7 w art. 19.

Poprawkę do art. 19 zgłosił wraz z trzema innymi poseł PiS Grzegorz Lorek, członek Komisji nadzwyczajnej, podczas posiedzenia w dniu 5 stycznia 2022 r. Jest to poprawka nr 3, która jest już w sprawozdaniu komisji (druk nr 2907)

— Te poprawki będą głosowane łącznie, więc je po kolei przedstawię, a potem będę miał wielce uprzejmą prośbę do pana przewodniczącego o esencjonalne omówienie przez pana dyrektora, bo wyjdzie to o wiele lepiej niż dokładne literalne czytanie poprawki, ze względu na to, że omawiamy kodeks postępowania cywilnego, są trudne i wydaje mi się, że lepiej dla posłów będzie zrozumienie, jeżeli pan dyrektor je esencjonalnie omówi— mówił poseł Lorek. Przewodniczący komisji, poseł PiS Piotr Sak, po długim namyśle zgodził się na takie kombinowane przedstawienie poprawek. O ile jednak, poprawki 1,2 i 4 omówiono, to kluczowej poprawki nr 3 — nie.

Na koniec krótkiej dyskusji jednak Maciej Klonowski, zastępca dyrektora Departamentu Legislacyjnego Prawa Cywilnego w Ministerstwie Sprawiedliwości, z upoważnienia ministra sprawiedliwości, zgodził się na poprawki.

Posłowie przeszli do głosowania, ale poprawki nie uzyskały poparcia.

— Głosowało 15 posłów, za – 7, przeciw – 8. Nikt się nie wstrzymał. Poprawki nie uzyskały akceptacji Komisji — stwierdził Piotr Sak.

Czy sabotażyści wpłynęli na wynik głosowania

Okazało się jednak, że zdarzyła się rzecz przedziwna, jak zauważył poseł Lorek. — Mianowicie w głosowaniu wyobraźcie sobie państwo posłowie zdalni z Prawa i Sprawiedliwości głosowali za a posłowie, na sali obecni, głosowali przeciwko (poprawkom — dopisek redakcji) — powiedział Grzegorz Lorek. Wobec tego posłowie Lorek i Sak złożyli oświadczenie do protokołu. — Rzeczywiście głosowaliśmy za a maszyna zliczyła nasze głosy przeciw, i też jest to dość enigmatyczna sytuacja. Jacyś tutaj sabotażyści musieli najwyraźniej zadziałać, bo ewidentnie przecież pokazywaliśmy, manifestowaliśmy wolę głosowania za i też nacisnęliśmy w odpowiedni sposób przyciski, więc chyba nie mamy tutaj jakichś zaczynów schizofrenii paranoidalnej — mówił poseł Sak.

W efekcie legislator Łukasz Nykiel z Biura Legislacyjnego Sejmu zaproponował ponowne przeprowadzeni głosowania. I znowu pojawił się problem, bo posłankom: Monice Falej z Lewicy oraz Katarzynie Mrzygłockiej z PO wyświetlało się głosowanie dotyczące reasumpcji (powtórzenia) głosowania, zaś Łukasz Nikiel przekonywał, że nie o reasumpcję chodzi, tylko wyjątkowo ponowne głosowanie, które jedynie kolokwialnie można nazwać reasumpcją.

W drugim głosowaniu poprawki Lorka przeszły

Koniec końców komisja najpierw przegłosowała zgodę na ponowne głosowanie, a potem odbyło się głosowanie nad poprawkami, które zyskały poparcie. — Głosowało 14 posłów, za – 8, przeciw – 6. Nikt się nie wstrzymał. Poprawki uzyskały akceptację Komisji. Oczywiście złożę wniosek do pani marszałek o udzielenie reprymendy systemowi rozliczeniowemu — skwitował poseł Sak. Kluczową poprawkę poparło też Ministerstwo Sprawiedliwości, i to bez dyskusji. Co prawda poseł Sak zauważył, że ostały one rozpatrzone, ale ta konkretna, dodająca ust. 7 nie była analizowana.

Co dalej z poprawką i ustawą

Teraz nowelą kodeksu postępowania cywilnego zajmie się Senat, który zbierze się na posiedzeniu 8 i 9 lutego. Rafał Bochenek, rzecznik PiS, zapowiedział, że aby przeciąć wszelkie spekulacje, w Senacie senatorowie zgłoszą poprawkę, która dookreśli, iż te przepisy będą stosowane do postępowań, które rozpoczną się dopiero w przyszłości. Te słowa oburzyły senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego. — To, co senatorowie PiS-u zgłoszą, nie ma żadnego znaczenia. My tę poprawkę mieliśmy już przygotowaną — powiedział Kwiatkowski. Dodał jednak, że senatorowie muszą się zastanowić, czy zgłaszać poprawki, czy zgłosić weto do ustawy, w której jest haniebny zapis stworzony dla jednego obywatela w Polsce. Gdyby zgłosili weto, Sejm mógłby je tylko odrzucić. A to oznacza, że specjalny przepis zostanie w kpc.

Więcej postów