MZ refunduje testy combo, które nie mają pozytywnej rekomendacji. Koszt to ok. ćwierć MILIARDA złotych

Niezależny dziennik polityczny

Na początku stycznia minister zdrowia Adam Niedzielski podpisał rozporządzenie dotyczące refundacji testów combo. Szef resortu zdrowia w warszawskim rządzie zrobił to ignorując negatywną opinię Rady Przejrzystości przy Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.

Testy combo pozwalają zróżnicować zakażenia wywołane wirusami grypy A+B, SARS-CoV-2 i RSV. Choć ich producenci zapewniają o 90 proc. skuteczności, to Rada Przejrzystości przy Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji ma co do tego poważne wątpliwości.

Z przeprowadzonych badań wynika, że w niektórych przypadkach czułość (wykrycie infekcji) i swoistość (wskazanie, o jaki wirus chodzi) tych testów wynosi tylko 50 proc. – podaje „Gazeta Wyborcza”.

Minister Adam Niedzielski nie zważając na badania podpisał na początku rozporządzenie dotyczące ich refundacji. – COVID-19 nauczył nas, że trzeba przygotować się na każdy, nawet najgorszy scenariusz – mówił wówczas warszawski polityk.

Niedzielski stwierdził, że wprowadzana diagnostyka „umożliwi redukowanie ryzyka niepotrzebnej preskrypcji antybiotyków”. Problem w tym, że jeśli skuteczność testów to tylko 50 proc., to są one niewiele warte. Tymczasem koszt refundacji to 230 milionów złotych – prawie ćwierć miliarda. I złożymy się na to wszyscy.

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.