Gazeta powołuje się na badania przeprowadzone przez Setha Jonesa z prestiżowego think tanku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych z siedzibą w Waszyngtonie (CSIS). Analityk powiedział w rozmowie z „WSJ”, że amerykański przemysł zbrojeniowy działa obecnie w trybie pokoju. Wysocy rangą urzędnicy amerykańskiej administracji oraz przedstawiciele wojska, z którymi rozmawiał Jones, uważają, że w przypadku potencjalnego konfliktu z Chinami, armii USA szybko zabrakłoby amunicji.
Dziennik zwraca uwagę, że ze względu na problemy z bazą przemysłową spowodowane przestarzałymi procedurami kontraktów wojskowych i „niesprawną biurokracją”, Stany Zjednoczone będą miały „niezwykłe trudności z utrzymaniem przedłużającego się konfliktu”, gdyby doszło do starcia z Chinami.
„…w związku z niechęcią koncernów zbrojeniowych do szybkiego uzupełniania magazynów…” Odkąd to zydki ze zbrojeniówki amerykańskiej martwią się zbyt duzą ilością zamówień??? Oni martwią się ograniczonymi mocami przemysłu i dostępnością do surowców, niczym innym!
Dawno to czułem i nie tylko w tych dwóch państwach. To będzie globalne – brak amunicji. Nie sprzętu ale amunicji. Dopiero potem wkroczy broń nowego typu (soniczna, EM i jeszcze jakas, zapomnialem nazwy). Wiedziałem o tym już rok temu wiecie skąd ? Z własnych wizji. Wiem wiem, śmieszne, ale to były przebłyski tak prawdziwe i wiele innych się sprawdziło już (a część dopiero nadejdzie), że nie sposób zignorować prawdziwości tych wizji, zwłaszcza że miałem te z amunicją jeszcze przed konfliktem obecnym, a widziałem również czym będzie, albo jak będzie mniej więcej wyglądała następna broń, następnej generacji.