Liberty Steel, właściciel m.in. Huty Częstochowa, ma – według węgierskich mediów – negocjować zakup postawionej właśnie w stan likwidacji węgierskiej huty Dunaferr. Możliwe, że drugim inwestorem będzie węgierski skarb państwa lub firma z Chin.
- Dunaferr należy do spółki, w której udziały mają firmy z Ukrainy i Rosji. Między akcjonariuszami od dawna są konflikty.
- Powolne zamykanie kolejnych wydziałów zaczęło się w sierpniu, a skończyło w połowie grudnia. Według przedstawicieli huty tylko szybkie wznowienie prac może ocalić zakład przed likwidacją.
- Węgierska prasa donosi, że zainteresowanych przejęciem firmy jest kilku, wśród nich Liberty Steel, właściciel m.in. Huty Częstochowa.
Węgierski Dunaferr od dawna ma kłopoty. W sierpniu i wrześniu wygasił swoje wielkie piece o łącznej mocy 1,3 mln ton rocznie. Według węgierskich mediów huta ma 450 mld forintów długu (ok. 1,12 mld euro). Problemy finansowe spółki stały się na tyle duże, że nawet austriacka firma Donau Brennstoffkontor przerwała dostawy koksu dla huty, choć Dunaferr jest jednym z jej akcjonariuszy. Miało to być bezpośrednim powodem wygaszenia drugiego z wielkich pieców huty.
Znacznym obciążeniem jest dla zakładu jego struktura właścicielska – część udziałów mają Ukraińcy, część Rosjanie, a dokładniej mówiąc Siergiej Taruta i Oleg Mkrtchan z ukraińskiego ISD i Rosyjski Bank Kredytowy VEB, który finansowo wsparł ISD w czasie kryzysu w 2008 roku. ISD i VEB stworzyły na Cyprze firmę Steelhold Ltd, która została właścicielem Dunaferr.
Rosyjscy i ukraińscy akcjonariusze od dawna nie mogą się porozumieć
Po ataku Rosji na Ukrainę dogadanie się obu stron jest bardzo trudne, choć już wcześniej między akcjonariuszami wybuchały konflikty. Według węgierskiej prasy nie wiadomo nawet, kto w zasadzie rządzi i jakie ma kompetencje. Z jednej strony ma być prowadzący codzienną działalność dyrektor zakładu, Rosjanin Jewgienij Tankilewicz, z drugiej Tetiana Taruta, jedyna członkini zarządu, której jeszcze nie skończyła się kadencja (nowego zarządu nie powołano), a z trzeciej Istvan Miko, który podając się za przedstawiciela Steelhold w maju 2021 roku usiłował przejąć zakład przy pomocy wynajętej firmy ochroniarskiej. Próbę udaremniła policja.
Węgrzy narzekają także, że po uderzeniu Rosji na Ukrainę jakakolwiek pomoc węgierskiego państwa dla firmy stała się niemożliwa, bo jak twierdzi węgierski parlamentarzysta Gergely Gulyás, byłoby to naruszeniem sankcji.
W ciągu wielu miesięcy przepychanek i problemów proceduralnych huta coraz bardziej się pogrążała i już latem zaczęto mówić o rychłym zamknięciu zakładu. Zaczęło się od wygaszenia pieców. Po zatrzymaniu pieców huta starała się jeszcze pracować w oparciu o dwie walcownie, ale one także w grudniu wstrzymały pracę. Huta stanęła także przed koniecznością wygaszenia baterii koksowniczych. To proces nieodwracalny – po wychłodzeniu instalacji koksownia nie nadaje się już do ponownego rozpalenia, ponieważ pękają elementy ceramiczne. Trzeba ją budować od nowa, a to według węgierskiej prasy wydatek ok. 100 mld forintów.
Liberty wysłało do Dunaferr transport węgla z Polski
Jak donoszą media, węgierski rząd poprosił o wsparcie zakładu węglem brytyjską spółkę Liberty Steel, która jest jednym z zainteresowanych nabyciem zakładu. Liberty miała dostarczyć surowiec z terenu Polski, przy czym był to węgiel z USA, Czech i Australii. Według serwisu Argus każdy z pociągów miał przewozić po 1500 ton węgla, co wystarcza na 4-5 dni pracy koksowni.
Zwrócenie się po węgiel do Liberty mogłoby sugerować, że ten potencjalny nabywca ma największe szanse. Jak podał serwis Nepszava.hu, Liberty miało tymczasem dać sygnał, że jest zainteresowane nabyciem i ponownym uruchomieniem nieczynnego zakładu, ale finansowo nie jest w stanie podołać temu zadaniu samodzielnie. Firma także ma problemy finansowe i wyzbywa się części swoich zakładów w Europie Zachodniej. Nepszava cytuje burmistrza Dunaujvaros Tamasa Pintera, który wskazuje, że partnerem może być państwo węgierskie.
O Dunaferr może chcieć powalczyć kilka podmiotów
Z drugiej strony zainteresowane przejęciem huty mają być także luksemburskie Duferco, ukraiński Metinvest i chińskie Hesteel, mające już w Serbii hutę Zelezara Smederevo.
Liberty już w ubiegłym roku było zainteresowane nabyciem huty, ale zanim do tego doszło, upadła Greensill Capital, główny pożyczkodawca Liberty i brytyjska firma musiała zająć się własnymi problemami finansowymi.
W obliczu całkowitego załamania się produkcji w hucie rząd postanowił przyspieszyć poszukiwanie nowego właściciela. W tym celu zmieniono nawet przepisy dotyczące likwidacji firm. Choć w dekrecie rządu nie pada nazwa firmy, to powszechnie nazywa się go Lex Dunaferr. Tuż po uchwaleniu nowego prawa Dunaferr postawiono w stan likwidacji.
Pośpiech jest wskazany dlatego, że huta bezpośrednio i pośrednio zatrudnia około 10 000 ludzi i jest największym pracodawcą w rejonie miasta Dunaujvaros.