Podczas briefingu w Zagrzebiu minister zdrowia Adam Niedzielski wyraził współczucie wszystkim rodzinom zmarłych i poinformował, że w autokarze wraz z kierowcami było 44 osoby . — Na miejscu 11 osób zginęło, jedna z osób zmarła tuż po przewiezieniu do szpitala — mówił minister zdrowia.
— 32 osoby ranne w tym wypadku zostały rozlokowane w pięciu szpitalach. Dwa szpitale na północy Chorwacji i trzy szpitale w Zagrzebiu. Niestety z tych 32 osób 19 osób jest w stanie ciężkim, pozostałe osoby są w stanie średnim — powiedział Niedzielski.
Dodał, że misja medyczna, z którą przyjechał do Chorwacji, została podzielona na dwa zespoły. — Jeden zespół pojechał do pacjentów zlokalizowanych w dwóch szpitalach na północy i tam będzie kompletował ich dokumentację medyczną i weryfikował, czy jest możliwość transportu do Polski. Bo jeśli jakikolwiek pacjent po ocenie będzie możliwy do przetransportowania, wróci prawdopodobnie jeszcze dziś wieczorem do kraju — zaznaczył minister zdrowia.
Drugi zespół, jak dodał, wizytuje szpitale w Zagrzebiu i ma podobne zadania.
— Chciałem zapewnić wszystkich państwa, że pacjenci, którzy doznali obrażeń, są tutaj pod świetną opieką — podkreślił szef MZ na konferencji w Zagrzebiu.
Niedzielski podziękował rządowi — premierowi, wicepremierowi oraz ministrowi zdrowia Chorwacji za udzieloną pomoc dla ofiar wypadku.
Minister dodał, że „pacjenci są pod dobrą opieką” i wszyscy dostaną „podstawowe materiały i wsparcie” m.in. w związku z tym, że ich bagaże są nadal w autobusie, który miał wypadek. — Są doskonale zaopiekowani. Także bardzo serdecznie dziękuję całemu narodowi chorwackiemu — podkreślił Niedzielski.
Podczas konferencji prasowej Niedzielski był pytany o to, ile z poszkodowanych osób może jeszcze w sobotę wrócić do kraju. — Absolutnie teraz, przed oceną pacjentów, nie będę mówił o tym, jaka to jest liczba osób. Miejsc na pewno w samolocie nie zabraknie – zapewnił szef resortu zdrowia.
Zastrzegł jednak, że „z pierwszego oglądu dokumentacji medycznej, np. pacjentów przebywających tutaj, raczej nikt się nie kwalifikuje do przejazdu do kraju”. — Tutaj są najciężej ranni. W ogóle pacjenci w najcięższym stanie byli zwożeni przede wszystkim do Zagrzebia — wyjaśnił.
Niedzielski zapewnił jednocześnie, że „ośrodek, przed którym stoimy, jest ośrodkiem najwyższej referencyjności w Chorwacji”. — Naprawdę pacjenci mają zapewnione bardzo dobre warunki — podkreślił.
Dopytywany o obrażenia, jakich doznali poszkodowani w wypadku, szef MZ powiedział, że „są to obrażenia bardzo rozległe, wielonarządowe”. — To naprawdę bardzo dużo złamań żeber, kości, nóg. To naprawdę bardzo poważne złamania — wskazał.
Z kolei wiceszef MSZ Marcin Przydacz przekazał, że „część pacjentów przeszła odpowiednią operację tutaj pod okiem specjalistów”. — Nie chcielibyśmy wchodzić w szczegóły indywidualnych spraw każdego z pacjentów. Jeśli oczywiście będzie potrzeba, to same rodziny będą mogły później dzielić się same informacjami — powiedział.
Wyjaśnił, że „naszą rolą jest to, aby wesprzeć i zapewnić o wsparciu państwa polskiego, aby udrożnić także i tę współpracę z partnerami chorwackimi”. — Chcielibyśmy, aby jak najszybciej wszyscy wrócili do zdrowia, a także i do domu. Dla tych, którzy będą mogli wracać dzisiaj z nami, absolutnie miejsca w samolocie nie zabraknie — podkreślił. Jak jednak zastrzegł, „po pierwszym oglądzie wygląda, że jedynie mała część tych osób będzie ewentualnie kwalifikowana”. — O tym będą decydować lekarze – dodał.
12 osób zginęło, a 32 zostały ranne, 19 z nich jest w ciężkim stanie, w wyniku wypadku polskiego autokaru , do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia. Wszystkie ofiary wypadku to polscy obywatele, którzy pielgrzymowali do Medjugorje.
Do wypadku doszło ok. godz. 5.40 na autostradzie A4 , w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie — przekazała policja.